wczesniejszy post byl o rezygnacji...mojej rezygnacji z walki o ladniejsza siebie. Kto mial okazje go przeczytac pewnie to zrobil. Dlaczego? Bylo to spowodowane impulsem, pewnym dolkiem , ktory nie powinien miec miejsca.
Moja wczorajsza rozmowa z jedna dziewczyna z forum ( a raczej monlog prowadzony przez nia) uswiadomilo mi pare rzeczy.Przede wszystkim to , ze moj slomiany zapal daje o sobie znac. Za kazdym razem kiedy schudne -kilogramy mi wracaja.Znam tego powod. Pozwalam sobie na ZA DUZO...zjem kawalek czekolady, stwierdam, ze jak zjem kolejny to sie nic nie stanie...a przeciez calkiem niedawno sama pisalam , ze to nie slodycze nami rzadza...
Kolejnym punktem ktory posuszyla to moje podpisy i w temacie i pod kazdym postem. Poddajac sie okazuje slabosc...a ja nie lubie byc slaba. Nie lubie pokazywac tego , ze nie daje sobie z czyms rady. Zazwyczaj tak bylo...Ta moja chwila zwatpienia nie powinna miec miejsca.
Ostatnio nie tylko w diecie ale i w zyciu zaliczam same porazki...to tez nie jest dobre. Sek w tym, ze zadna z wymyslonych przeze mnie motywacji nie wydaje mi sie dosc dobra... Najgorsze jest to ze zaakceptowalam siebie jako TA GRUBA i jest mi z tym calkiem dobrze. Wiadomo, ze wolalabym byc szczupla...ale w pewnym momencie zlapalam sie na tym, ze Ci ktoruch lubie i szanuje nie lubia mnie za wyglad a za charakter...rodzina? tez kocha mnie z moja nadwaga...spoleczenstwo? nie oszukujmy sie...mam ich gleboko w d*pie :P
Ale jednak jest cos co nie daje mi spokoju...jeszcze do konca nie wiem. Ta moja lepsza i miej leniwa strona nadal chce byc szczupla. W mojej glowie toczy sie ciagla walka...o chec bycia szczuplejsza, chec noszenia mniejszych rozmiarow i chet tego , zeby odegrac sie na wszystkich ktorzy kiedykolwiek sprawili mi przykrosc z powodu mojej tuszy...
W sumie chce to zrobic tez dla siebie...dlatego postanawiam zaczac jeszcze raz.Od jutra czyliWtorku, na diecie 1000 kalorii czyli totalne MŻ . Ograniczam slodycze do minimum a z biegiem czasu je wyklucze. Slodycze moge zjesc raz w tygodniu w ...hmmm niech to bedzie niedziela.Kebab -moj powod uzaleznienia-raz w miesiacu...i wtedy moge zjesc 1200 kcal Waga rano pokazala 84.2 Mam nadzieje, ze dam rade...
Zakładki