Czytając Wasze pamiętniki postanowiłam pisać i swój - mam nadzieję, że pomoże osiągnąć mi mój cel (o moim celu to zaraz).
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Troche o mnie. Mam 21 lat, mierzę sobie 160 cm i ważę, no własnie - wagi w domu nie mam, ale jak się ostatnio ważyłam - to było na początku kwietnia to wskazówka pokazała 62/63 kg (ale nie ma sie co oszukiwać - bliżej była przy 63 ). Odkąd tylko pamiętam ja zawsze się odchudzałam - już na koniec podstawówki coś tam próbowałam ze soba zrobić. Kiedy udawało mi się zjechac troszkę, to oczywiście spoczywałam na laurach i potem był juz tylko jo-jo action I chyba właśnie przez to moje nieracjonalne odchudzanie mam taką wagę a nie inną (muszę dodać, że w zeszłym roku w lutym ważyłam 68 ! )
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
A teraz o moim celu i motywacji.
Mój chłopak 28 kwietnia wyjechał do Szwajcarii na 4 miesiące. I ja właśnie postanowiłam, że w tym czasie, jak Go nie ma w Polsce zrzucę sobie parę zbędnych. Z dniem Jego wyjazdu obrałam dietę tysiąca kalorii. Dziś leci 10 dzień. Jak na razie idzie mi dobrze, a gdy mam wielka ochotę na coś słodkiego to wtedy myślę sobie o moim K., że to w sumie tez po części dla Niego (choć Jemu nigdy nie przeszkadzało to, jak wyglądam - jak On to mówi - "więcej ciała do kochania") i to mi bardzo pomaga! A gdy już naprawdę jest krytycznie to łapię za marchweki albo inne warzywa i jest good. No i oczywiści piję bardzo duuużo wody i to tez pomaga zabić mi głód !
Acha! A do tego wszystkiego załapałam pracę w solarium, a to chyba jest lepsze od siłowni czy aerobiku - gorąco, ciągle w ruchu, wyginanie się żeby wyczyścić porządnie łóżka - także praca w sam raz na moje postanowienie :P
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pozdrawiam wszystkich walczących ze zbednymi.
Zakładki