-
Zosiu :oops: zawstydzasz mnie normalnie.
Matematycznie się podciągamy i nawet mi się to podoba. Dla mnie im wyższa matematyka i im bardziej abstrakcyjnie tym lepiej. Takie oderwanie od rzeczywistości.
Mam nadzieję, że moje i Twoje plany na zmianę diety powioda się i wagi w końcu zaczną działać.
Na maila odpiszę jutro, bo dziś padam. Przepraszam.
Kolezanka była, pogadałyśmy, wypiłyśmy chyba po 4 herbatyAle jeszzce zejdzie nam trochę żeby nadrobić ostatni rok.
dobrej nocy
-
Ale takie nadrabianie zaległości to fajna rzecz ;-) Za plany trzymajmy wzajem kciuki i może coś się ruszy. W końcu by wypadało ;-)
Słodkich snów.
-
Emilko, jak ci dzień mija? Ja miałam urwanie głowy od rana, teraz się uspokoiło do 'dużo pracy' ale znalazłam chwilkę i postaram się pozaglądać na zaprzyjaźnione wątki. Od tego wszystkiego aż mnie głowa rozbolała. Ale mam co chciałam, przynajmniej nie mam czasu się przejmować atmosferą w pracy bo mimo przerwy weekendowej, nie zmieniła się ani trochę.
Zgodnie z zapowiedzią staram się podnieść limit do 1300 choć nie wiem co z tego wyjdzie. Póki co na koncie mam prawie 900 i jestem pełna. Mam jeszcze jogurt light za 90 kcal ze sobą, zjem go koło 16, a potem przerwa bo joga. Wrócę do domu koło 20:30 i będę musiała coś wykombinować. Najgorsze, że mąż znów w jakimś dołku więc nie zapowiada się łatwy wieczór.
-
A mi dzień dziś wolno i nudno upływa.
Sama nudna i monotonna praca. Aż nic się nie chce robić.
No i jeszzce nadza gwiazda (czyt. kierownicza)
Teraz na niemiecki czekam, i marze o tym żeby jednak go nie było.
A póżniej zupka, aerobik i koniec dnia.
Zmykam na niemiecki, odezwę się wieczorem
pozdrawiam
czy u Was też taka okrutna pogoda? :evil:
-
Widze że swietnie wam idzie mam nadzieje ze was dogonie w tym spalaniu . Dzisiaj zaczynam dietke narazie wszystko oki. Zobaczymy jak długo wytrzymam buziaczki dla wszystkich
-
trzymaj sie milasku, tyle sie dzieje w twoim zyciu niedobrego i stresujacego, ale to minie, takie brzydkie sytuacje, zawsze sie kumuluja, jak sie to wszystko juz przetwra przychodza sloneczne dni. ja nadal czekam na moja dc, ma przyjsc jutro, wkurzylam sie troszke, bo pomylili moj adres wysylki z adresem mojej karty kredytowej, ktora mamy wspolnie z moim ukochanym, a ona jest na adres rodzicow mojego chlopaka, koszmar, jak to tam przyjdzie to zaczna sie pytania, a co to, a na co, a tego najbardziej chcialam uniknac, grrrrr!!!
-
Emilka chciałam zyczyć pięknego słońca za oknem...bo u mnie właśnie takie oglądam...
Zmęczona jesteś po wczorajszym dniu?Oby dziś było mniej zajęć...
Sciskam.
-
Emila, u mnie słońce wstało i to nawet bez towarzystwa chmur. A u ciebie? Mam nadzieję, że to zapowiada dobry dzień. Było nie było, wczoraj z rana była u nas śnieżyca straszna. Miłego dnia :)
-
Hej Kochane!
Zaczarowałyście mi pogodę, bo u mni eteż dziś pięknie. Słońce świeci, śnieg i lód się roztapia. Nawet się w pracy na drugi koniec zakłądu. I od razu jakoś lepiej jest, jeść się nie chce. No i optymizmu trohcę nawiało.
Zdecydowanie spokojniejszy dziś mam dzień, no i mniej planów. Wychodzę pół godziny wcześniej z pracy. Jadę z mężem do Lublina: on kończyć formalności z samochodem, ja zaopatrzyć się w różne rzeczy, i n astudia i kosmetyki. Wyobtażacie sobie, że u siebie nie moge kupić niektórych kosmetyków i muszę do Lublina jeździć. Całe szczęście niedługo się to skończy. Otwierają u mnie galerię handlową, w której będzie Rossman. POwiało więc optymizmem. A za pieniadze zaoszczędzone na biletach będe mogła wybać na coś.
Jedzeniowo na razie bardzo dobrze. Podsumuję wieczorem.
Zazu: witam. TObie też się uda.
Jumbo: o kurcze, mam nadzieję,że nic takiego się nie stanie. Sama nie chciałabym się nikomu tłumaczyć. Trzymam kciuki za konspirację ;)
Najmaluszku: pogoda jest dzięki
Zosiu: Świeci, w końcu. Dostała dziś emaila z Niemiec, ze u nich strasznie padało w niedzielę. Napadało 60 cm śniegu w Bawarii i wczoraj nie dało się nigdzie dojechać. Samochodów nie mogli poodkopywać na parkingach. Ba, nawet odnaleźć ich nie mogli. A ja dziękuję za pomyłkę w takiej sytuacji i odkopanie czujegoś samochodu. Oby do nas ten śnieg nie doszedł. Niech się już u nich spokojnie wypada.
pozdrawiam Was gorąco
-
Emilko cieszę się, że humorek lepszy i że mnie planów to znaczy że troszke luzu masz dla siebie...
Wiesz cięzko mi sobie wyobrazić taka sytuację, ze nie mogłabym kupić kosmetyków...ja od zawsze mieszkam w duzym miescie więc taki problem jest mi obcy ale współczuję...no ale skoro otwierają wam duży sklep to mimo, że ja ich nie lubię to sie ciesze że będziesz miec teraz bliżej po kosmetyki...
A jak dalkeo od Lublina mieszkasz?
Buźka.