-
Hejka !
Pisałam to juz u mnie w wątku, ale napisze jeszcze raz u Ciebie. dziękuje za "białkowy odzew" i chciałam tylko napisać, że wcale się u mnie nie rozpanoszyłaś. Jest mi miło, że ktoś czyta i komentuje moje wątki.
************************************************** *********************
Czy waga pokazała kolejny ubytek na skali? Po godzinnych ćwiczeniach jakies rezultaty muszą chyba byc co? Czy nie ważysz się specjalnie, żeby później cieszyć się bardziej z wiekszej liczby utraconych kilogramów (to chyba tez jest jakiś sposób na motywację :) )
Ja nie ważyłam się od początku mojej diety także nie wiem ile ważę. wcale mnie to nie interesuje za bardzo. Ważne, że obwód w talii się zmniejsza i dzis jak się mierzyłam, to liczba dziesiatek pokazała 6 :D :D
-
Hej!
Agape: wielkie dzięki za wszystko! a szczególnie za to że mnie regularnie odwiedzasz! :D
to naprawdę pomaga i dodaje wiary w siebie;
nie wiem ile waże, bo wagi w domu nie mam, ważę się od czasu do czasu u rodziców;
ale tak Ci powiem, że boje się zważyć; bo co będzie jak się okaże, że nic, albo w góre poszło!:x przestanie mi się chciec i pewnie dam sobie spokój :?
a dziś jak na razie poszło mi tak:
do 10: 2 jabłka + mały pysio (200kcal)
10: 2 wafle ryżowe + kisiel (129kcal)
13: jogurt + wafel ryżowy (165 kcal)
15.30: 4 kromeczki (malutkie) z masłem + pomidor + 1/2 ogórka (?? kcal)
powiem Wam, że nawet nie brakuje mi słodyczy. tylko gdzieś tak ok.16-17 strasznie głowa boleć mnie zaczyna i spać mi się chce. a radze sobie z tym tak, że wciman trochę płatkow
pozdrawiam
i zmykam na angielski
pa Kochane :wink:
-
Milas czemu nie przesuwasz swojego paseczka, przecież juz schudłaś całkiem sporo? :wink: Umnie jest tak, że czasem mi nie brakuje ale jak dopadnie mnie kryzys, to dałabym i 500 zł za kawałek Pepperoni. Miałam w ciągu głupich 10 tylko dni diety 2 takie kryzysy, na szczęście się nie złamałam.
Ja też własnie jakaś taka senna się zrobiłam i skoczę się przespać 8)
-
Yagnah ja sie poprostu boję, że zrobię to za wcześnie i ze później będę musiała cofać!
Pozcekam do następnego ważenie i obiecuję, z ręką na sercy, że wtedy przesunę.
Swoją droga to przydało by mi się takie przesunięcie, bo nie wiem jak u Was, ale u mnie to pierwsze wyniki skutecznie wzmacniają motywację. 8)
Pozdrawiam i lece na mały spacerek
-
Hehehe Milas, ja mam tak samo :wink:
Dzis sie zwazylam i waga wskazala 51 kg, ale na razie suwaka nie bede przesuwac, poczekam do konca tygodnia, jak okaze sie, ze wciaz jest 51, to wtedy sobie przesunę :wink:
-
Hej :!:
Króciutki raporcik jak dziś było:
6: szklanka soku
8: jabłko
11: 2 kromki chleba z pomidorem
13: 1/2 czekoladki Kinder (prezent od teściowej z okazji Dnia Dziecka) :evil:
16: rybka + sałata z rzodkiewką i kefirem
dostałam od teściów prezent na Dzień dziecka: bluzke w rozmiarze L i do niej batony 2 szt. czekoladki 1 opakowanie, czekolada 1 szt, kinder niespodziank, kilka czekoladek :evil: , :idea: pewnie po to żebym się do tej bluzki bardziej dopasowała; ale co to to nie, zjadłam pół jednej czekoladki i resztę oddałam mężikowi :twisted:
poza tym taka myśl mnie dziś naszła: coś mi to odchudzanie nie jest dane, bo same przeciwności: jak tylko zaczełam to Dzień Matki był, później wyjazd nad jeziorka, a w tym tygodniu czeka mnie jeszcze:
dziś: wyjście do teściów
jutro: wizyta u babci = impreza u znajomych
pojutrze: znowu wyjazd nad jezioro na 3 dni
:? co z tym robić? :?:
normalnie mnie to chyba przerasta, chciałby się człowiek w spokoju poodchudzać poćwiczyć, a tu nic same doły pod nogami
ale nie ja się tak łatwo nie poddam, jeszcze nie wiem jak to zrobię, ale coś wykombinuję
a poza tym pewnie i Wy mnie z tym nie zostawicie i pomożecie?
mogę na Was liczyć :?:
-
Oj, Milas na mnie zawsze mozesz liczyc! :wink:
Jak chcesz moge na Ciebie krzyczec, aby ciebie zdopingowac. :wink:
Zawsze powtarzam: nawet jak sie jest na jakiejs imprezce, to trzeba siegac tylko po warzywa i owoce i duzo pic, tak zeby caly czas miec rece zajete i rzuć buzią :wink: i zeby nikt sam z siebie nie robil nam kalorycznej dokladki :wink:
Milas, jak sie uprzesz, to sobie poradzisz!!!!
-
Milasku Kochany!!!
A Tobie co za myśli w głowie sie kłębią? Czy Ty aby nie szukasz wymówki przed samą sobą? Oj to mi sie bardzo nie podoba, że nie chcesz już razem z nami dietkować i chcesz nas opuścić :!: Zaraz dostaniesz małego kopniaka w 4 litery :wink: A tak na serio: nie poddawaj się, bo jakaś imprezka się szykuje. Właśnie moim zdaniem powinnaś to bardziej wykorzystać. Jeżeli jest to np. impreaz plenerowa w gronie rodzinnym to powinnaś wykorzystać to na sport i rekreację (i mówi Ci to studentka turystyki i rekreacji). Jeżeli będzie w miarę ładna pogoda, to przecież można albo pograć w badmingtona albo w jakieś podchody z dziećmi sie pobawiać itp. Ty bedziesz szczęsliwa, bo przeznaczysz ten czas na sport, a dzieci, bo bedziecie się razem bawić. No i oczywiście nie będziesz miała ani czasu ani ochoty podjadać. Taka jest moja propozycja. I jeszcze jedno:
NIE PODDAWAJ SIĘ :!: :!: :!:
-
Wróciłam!!!
Więcej napiszE, jak sie rozpakuję i zadomowię!
Pozdrawiam 8)
-
Milas uprasza się w końcu o przesunięcie paseczka....przecież super Ci idzie :wink:
-
Ok Yagnah!: na razie 1kg, a resztę jak się zważe :wink:
A teraz trochę o tym jak minał wekend:
a minął szybka, ale i cudownie - wbrew mojemu czarnowidztwu1
Okazało się, że brat i siostra mogą byc całkiem innymi ludzmi, a mianowicie:
ciocia nie jest omotana manią karmienia innych, za to uwielbia chodzić.
Tak wię przez 3 dni jedliśmy dopiero wtegu kiedy nam w brzuchach burczało, zero przekąsek i słodyczy :D
za to wczoraj pochodziliśmy sobie w sumie chyba ze 3 godziny, no i jeszcze gry na powietrzu :D
kocham taki wypoczynek :!:
az zapomniałam, ze w czwartek trochę nagrzeszyłam: wiadomo: babciny obiadek i imprezka
ale nic to od jutra wracam do swojego prodramu żywienniowo-ruchowego(6 dni w tygodniu ćwiczenia z Shape'a)
pozdrawiam i lece do Was :)
-
Trzymam kciuki Milasku!!! Jestem z Toba, mamy tyle samo do stracenia, teraz gdy sliczna pogoda za oknami bedzie o wiele latwiej:)
-
Milasku, gratuluje Ci i 1 kg, ktory ubył ci oraz udanego weekendu!
Widzisz, nie bylo tak zle. :D
Ja dzis troszke nagrzeszylam, ale mysle, ze w sumie nie mam co przesadzac :wink: . Najwazniejsze zdrowe podejscie do diety. I przede wszystkim w trakcie diety nie ma co sie spieszyc. Lepiej dluzej dietkowac niz na lapu capu :wink:
-
Witam
No to należą Ci się gratulacje !!! Brawo !!! Bardzo się cieszę, że udało wytrwać Tobie się ten weekendowy wypad. Wiedziałąm, że można jakoś temu zaradzić. No i jeszcze to tego wszystkiego mniej na wadze... :) Czy można chcieć czegoś więcej?
-
Hej!
Wielkie dzięki kochane! Ja też sie przogromnie cieszę, ze jakoś mi to idzie! :D
A dzisiaj było tak:
9: 2 jabłka
12: kawa+ jogurt
16: sok pomarańczowy (250ml)+baton Corny
18: bułka ziarnista z masłem, rzodkiewką, sałata i pomidorem + pare paluszków z sezamem
i na tym mam zamiar zakończyć!
jeszcze tylko potężna dawka ćwiczeń, mycie, masaż i spać
a i jeszcze na konto swoich dzisiejszych sukcesów dopiszE:
:arrow: 2 godz. marszu po mieście
:arrow: mężik zostawił mi kostkę czekolady i co prawda ugryzłam, ale że była malinowa to mu oddałam. po prostu mi niesmakowała :D :D :D
tak się cieszę, że lece ćwiczyć
-
Milasku, tak trzymaj dalej.
Widze, ze masz zaciecie i prujesz do przodu :lol:
Ja tez trzymam sie dzielnie i nawet male wpadeczki (czytaj: tluste fryteczki :oops: ) nie niszczą mojej motywacji. Malymi kroczkami trzeba isc dalej!
-
No niestety Betsabe nie idzie mi wcale tak dobrze! :cry:
od wtorku do wczoraj miałam w pracy delegację: obiadki, ciastka,torcik, napoje, a wieczorem piwo :!: :( :( :( brak czasu, brak dietki, brak ćwiczeń! :evil: :( :cry:
a wczoraj spotkała mnie bardzo przykra sytuacja:( i idziś z tej ropaczy podjadam sobie okropnie :( :(
cała poraniona jestem: serce mnie boli, dusza mnie boli, głowa mnie boli, życie mnie boli, wszystko mnie boli :!:
jednym słowem czyje sie fatalnie jak zbity pies z podkulonym ogonem!
:cry:
najgorsze jest to, że nie mam siły żeby się pozbierać, poddzwignac, zapomniec i leciec dalej
nawet nie mam pojecia gdzie ta sile znalezc
swiat dzis jest tak dla mnie okropny, że nawet mezik jest okropny i liczyc na niego nie moge :cry: :cry: :cry:
RATUJCIE JAKOŚ KOCHANE :!:
-
Milas Kochana,
głowa do gory, jutro juz bedzie sloneczniej, weselej, bardziej kolorowo.
Czasem zdarzaja sie zle dni, kiepski nastroj, nieciekawi ludzie, ale nie wolno tego brac zbyt do siebie. Trzeba zachowac dystans. Nikt inny nie moze ingerowac w Twoje wnetrze. Nie pozwol. Badz silna.
Milasku, wierze, ze dasz rade, bo jestes silna i znasz swoja wartosc :lol:
-
Milas jak ja Ciebie dziś doskonale rozumiem :roll:
Dzień jak mało który, wredny, złośliwy, nieudany to byłby dla niego komplement...aż pojawił mi się kryzys dietetyczny i pepperoni pojawiła się w mojej wizji polepszenia sobie humoru...ale udało sięnie skusić :wink: Trzymaj się ciepło i może zrób tak jak ja....ja zawsze jak już mam wszystko w nosie to słucham sobie ulubionej muzyki...trochę pomaga :)
-
Milasku Kochana
Nie wiesz gdzie tę siłe znależć? Oczywiście my Cię wesprzemy!!! Po to tu jesteśmy, żeby pomagać sobie w trudnych chwilach!
Nie mów, że nie nie masz siły na dalsze zmagania! Chyba nie chcesz zaprzepaścić tych sukcesów, które już osiągnęłaś... Dasz radę! Ja w Ciebie wierzę! Tym bardziej, że lato zbliża się wielkimi krokami i miłoby było ubrać przewiewną sukienkę w którą:
a) w zeszłym roku się nie wcisnełyśmy
b) taka bardzo podobała nam się na sklepowej witrynie
(odpowiedź do wyboru :wink: )
Nie poddawaj się dziewczyno! A smutków nie zajadaj, bo na pewno to na dobre Ci nie wyjdzie. Zafunduj sobie porządnego kopa i dalej do pracy nad własnym ciałem.
-
Hej Kochane :!:
Dzięki za wszystko! Pomogło. Dziś już jest trochę lepiej :? Troszeczkę.
Ale dietowo to już jest całkiem dobrze.
To dzięki Wam: zrozumiałam, że jak wszystko sie wali i jest koszmarnie,
to nie powinnam sobie dokładać nieszczęścia i się obżerać.
Nad całym życiem i światem nie zapanuje, a nad jedzeniem mogę :!:
I moge wpłynąć na to co zjem, ile kiedy, a przez to sama decyduję o tym jak będę wyglądać :!: Nie będę sobie dokładać kolejnych problemów i smutków w postaci własnego wyglądu. O co to nie.
Dzięki wielkie raz jeszcze!!! Kochane jesteście.
A dzię było tak:
do 13: 2 jabłka, pomarańcza
15.30: 3 kromki chleba z masłem + pomidor
a na kolację planuję gotowanego kalafiorka
Chciałam sie wybrać na rower, ale zimno tu u mnie i siąpi bez przerwy.
Trudno, jakoś inaczej trzeba się będzie poruszać.
A tymczasem zmykam zobaczyć co u Was.
papa
-
Hej milasku! Znalazłam Cię :D
Przeczytałam twój pamiętnik uważnie i myślę, że mamy ze sobą wiele wspólnego...
Nie łam się i trzymaj dietę - jesteś silna, wytrzymasz. Ja w ciebie wierzę. Nawet ci zazdroszczę urozmaiconego pożywienia, bo ja na DC tęsknię strasznie za czymś normalnym.
Nie daj się światu!
-
Witaj Meteor!
Miło mi, że mnie odwiedziałś!
tak sobie myślę, że to dobrze, że się odnajdujemy tu na zasadzie podobieństw. Może przez to będziemy mogły się lepiej zrozumiec i sobie pomóc.
Trzymaj sie!
Z wieczornych newsów dietowych:
niestety nie otrzymałam swoich planów: wszamałam 3 biszkopty i trochę pistacji,
ale to i tak nic przy tym, że męzik mój-bestia okrutna- wcina mi tu pizzę z sosem czosnkowym!
Ja walczę i tzrymam się dzielnie!
I się nie poddam, jakaś tam pizza nawet z sosem czosnkowym mnie nie pokona, o nie!
Papa do jutra![/url]
-
Milasku, jak Ci upłynela sobota?
Mam nadzieje, ze relaksujaco, jak przystalo na weekend :D
Gorzej, ze w weekend jest wokolo wiecej pokus :wink: Mi sie jakos udalo dzis , choc bylo ciezko.
Przede wszystkim trzeba ciagle sobie powtarzac w podbramkowych sytuacjach: "czy ja rzeczywiscie musze to zjesc??, co sie stanie jak zjem??" No oczywiscie wpierw odczuje zadowolenie ze zjedzenia czegos pysznego, ale potem zostanie juz tylko wyrzut sumienia. A jak sobie odmowisz, to bedzie zachwyt nad sama soba, ze masz taka silną wole i nie bedzie zadnych wyrzutow. :D
To taka moja teoria, ktora mi pomaga :D
-
Hej!
Betsabe: masz 100% racji z takim podejściem. Też tak staram się robić coraz częściej i coraz częściej z lepszym skutkiem :D
A sobota, jak to sobota: późne wstawanie, zakupy, sprzątanie. Mieliśmy wczoraj u siebie mała imprezkę. Zrobiłam dużo sałatek. Ale niestety były i inne rzeczy: chipsy, krakersy, kanapki, on i oczywiście alkohol :?
Ale powiem Wam coś zaskakującego: pierwszy raz zrobiłam imprezę bez słodyczy, ciast, wafelków itp, bo zapomniało mi się zupełnie o słodkościach :D , a co jeszcze bardziej zaskakujące: nikt nie narzekał i impreza była taka jak zawsze :shock: czyli jednak da się 8)
jak na imprezę przystało poszlałam troche wczoraj - jedzeniowo oczywiście :?
przekonało mnie to jednak, że dietować należy, a przede wszystkim jeść zdrowo
CZUJE SIE POPROSTU FATALNIE PO TAKIM JEDZENIU :!:
siedze i pije sobie wiec teraz jogurcik na trawienie,
dzis jeszcze tylko obiad u rodziców, a od jutra powrót na łono dietki :wink:
chodzi mi po głowie pare dni warzywno-owocowej, może by tak od jutra :!:
pozdrawiam i pokaże się wieczorkiem
-
No widzisz milasku, czyli same dobre strony. U mnie wczoraj był brat i ze zdziwieniem odkrył, że nie ma nic do pogryzania, ani słodyczy ani nic. A ja się na to tylko uśmiechnęłam. Czego i Wam życzę. :P
-
Milasku hej :D
I jak sie udał obiad u rodziców? Czy kusili Ciebie?
Ja tez dzisiaj bylam na obiedzie u mamy.
Byly golabki. Dostalam dwa na talerzu, ale zjadlam tylko 1, bo wiedzialam, ze mama juz w pucharkach przygotowala lody. Lodów juz nie odmowilam, ale wliczone w limit :D
Naprawde planujesz dni warzywno-owocowe??? Hmm, dobry pomysl. :D Ale juz masz jakies pomysly na menu?
-
Po pierwsze i najważniejsze będę się chwalic:
zważyłam się dziś u rodziców i w ubraniu, wczorajszym jedzeiniowym szaleństwie wciąż jest 67 :D :D :D
wkra: i tak trzymaj zero słodyczy, jak nas ludzie mają odwiedzać tylko po to aby coś słodkiego dostać, to niech lepiej nie przychodzą :wink: , bo i tak nic nie znajdą
Betsabe: przez ostatni tydzień przeczytałam sobie książkę pani dr. Dąbrowskiej i tam jeste cała masa przepisów owocowo-warzywnych: sałatek, surówek, na cipeło i na zimno
jakbys chciała coś więcej wiedzieć to daj znać.
-
Ooo, ja bardzo chętnie. Może powpisujesz tutaj jakieś co ciekawsze przepisy? Diety jednodniowe warzywne, czy owocowe zawsze bardzo dobrze mnie oczyszczały, już nawet o tym zapomniałam.
Czekam z niecierpliwością. Może coś z cukinii? Brokuła? Selera naciowego? Oczywiście poza ugotowaniem po prostu.
A tak przy okazji, to polecam brokuła podgotowanego tylko, tak żeby był twardawy, skropionego odrobiną oliwy i sokiem z cytryny. Pycha!
-
Milasku, to zdradz dzisiejsze swoje menu... :D
Rozpoczelas dzis swoją dietke warzywno-owocową??
Podoba mi sie ten pomysl, ale jakos nie mam glowy do kucharzenia... :?
Co sobie serwujesz na tej diecie?
-
Hejka!
Ja tez jestem za tym, abyś wpisała jakieś przepisy na ta dietkę. Może kiedys zaczniemy ja wszystkie razem przez ten sam czas i zobaczymy jak różnie działają te same diety na różne organizmy...
No i oczywiście gratulacje z powodu ubytku na wadze!!! To dowodzi, że jesteś wielka!!!
-
Hej!!
Przepraszam dziewczyny za brak reakcji, ale wczoraj za Chiny nie mogłam wejść na forum :evil:
Jak na razie jem same owoce i warzywa w postaci surowej. Pycha, całe szczeście, że się ciepło zrobiło.
Przepisy podrzuce Wam popołudniu, bo teraz profanuję pracę :wink:
a jak mnie kierownica przyłąpie to będzie afera.
Na razie papa :D
Do popołudnia
-
No wlasnie, ja tez mialam ogromne problemy z wejsciem na forum i wczoraj i dzis z rana tez :cry:
Brawo Milasku, ze trzymasz sie swojej dietki!
-
Hej Kochane!
Szybciutko napiszę co wczoraj zjadłam:
2 jabłka
pomarańcza
30 dkg czereśni
surówka z pomidora i sałaty
:shock: ups, ale mało, ale po weekendowym szaleństwi jeść mi się nie bardzo chciało,
za to dziś już trochę więcej:
3 jabłka
2 banany
trochę truskawek
a teraz czekam na brokuły :P
powiem Wam, że sama z siebie dumna jestem :D
w pracy była pełna wyżerka: ciastka, wafelki, pierniczki, a na koniec przekaski, kotlety i NIC NIE TKNEŁAM :D :D :D
a później mężik mnie wyciągnął na loda, on zjadł a ja nawet na sok się nie skusiłam, tylko te banany wszamałam :twisted:
tylko do ćwiczeń zebrać się jakoś nie mogę :x, za to wczoraj i dziśiaj zafundowałam sobie całkiem porządne spacerki
ok, a teraz lecę na ciepłą kolację, spróbuje się przemóc i poćwiczyć, a wieczorkiem prześlę parę przepisów
papa
-
No to po kolacji i po ćwiczeniach-ciężko było, ale plan wykonałam.
A teraz przepisy:
Bigos jarski:
ugotować w małej ilości wody pokrojoną cebulę, dodać posiekaną kapuste kiszoną lub świeżą i dusić na małym ogniu. Po ok. 20 min dodać pokrojone kwaśne jabłko, przecier pomidorowy i przyprawy (majeranek, kkminek, czosnek, sól, liść laurowy) i zagotowac.
Leczo jarskie:
ugotować w małej ilości wody pokrojoną cebulę, dodać pokrojone surową paprykę (można też dodać kabaczek), przecier pomidorowy, przyprawy (sól, czosnek, liść laurowy, ziele angielskie, pieprz) i dusić na małym ogniu.
a teraz kilka surówek:
1. pokroić w drobna kostkę paprykę czerwoną, zileoną, ogórek kiszony, cebulę
2. zetrzec na tartce marchew i jabłko
3. pokroić w kostke ugotowany burak, ogórek kiszony i cebule
4. zetrzec na tartce seler naciowy, jabłko, dodac pokrojoną zieloną pietruszkę, szczypior, ogórek kiszony
5. kapusta kiszona, posiekany szczypior, utrzeć marchew, jabłko
6. poszatkować białą kapustę, posolić, dodać pokrojona cebulę, utarte jabłko, zioła (cząber, imbir)
smacznego
a ja na jutro planuję leczo, wrażeniami napewno się z Wami podzielę
miłego wieczoru
-
mam cie!!! nareszcie Cie Milasku znalazlam:) niezle sobie radzisz! teraz i ja Tobie bede mogla pokibicowac:) Przepisy super, ja tez ostatnio szukalam fajnych przepisow na salatki, nawet zaopatrzylam sie w wielka ksiazke 1000 niskotluszczowych potraw hahhaa, narazie ja tylko przegladam, kucharka ze mnie zadna, ale moze jakas sensowna salatka wpadnie, bo narazie to tylko takie pojedyncze owoce i warzywa jem :D
ja tez od kilku dni nie moglam wejsc na forum i prawie oszalalam z zalu... myslalam, ze to tylko mi takie horrory sie przytrafiaja, ale widze, ze nie tylko... nastepnym razem bede miala w swiadomosci, ze nie jestem sama :)
-
Cześć
I co jak leczo? Warto sobie je przygotować? Ja co prawda na razie nie mam takiej możliwoście, ale może w przyszłym tygodniu, kto wie, kto wie... Ciesze się, że naprawdę dobrze Ci idzie. Oby tak dalej!!! Do wakacji tuz, tuż, także trzeba się do nich jak najlepiej przygotować, no nie? lato w tym roku będzie nasze!!!
Pozdrawiam i życze dalszych sukcesów w zbijaniu następnych kilogramów.
-
Milasku, super te przepisy :D
Moze skusze sie na jakies wegetarianskie danie podczas weekendu.
Na razie musze jesc to, co mam w lodowce :cry:
-
Dzięki Dziewczyny!
jumboshrimp ja też się cieszę, że mnie znalazłaś :D, a jak znajdziesz jakąś godną polecenia sałatkę, to podziel się przepisem
Agape: nie było jeszcze leczo, wracałam z pracy wściekle głodna i nie chciało mi się szukać papryki i kabaczka, a po drodze nie było, ale zaraz lece gdzie kupic i ugotuje wieczorkiem
Betsabe: ja bym z tydzień życia oddało, żeby zjeść to co mam w lodówce (serniczek z truskawkami na zimno), ale zawziała się, i obiecałam sobie, że będę jeść to co mam w lodówce jak będę ważyć tyle co TY:twisted:
a dziś było tak:
szklanka wody z sokiem z cytryny
3 jabłka
sałata+pomidor+4 rzodkiewki+pół cebuli
a na wieczór planuje ćwiczenia i leczo
papa
lecę do sklepu
-
Och nie mów nawet o serniku na zimno! To moje najukochańsze ciasto na świecie. Brrr, nawet o tym nie myślę! Ani trochę!
... Sama sobie nie wierzę. ;-) Ale idę po pracy na kawę z przyjaciółką i może nawet bez mleka wezmę, żeby chudziej było? Chociaż, póki co, bilans mam świetny.