Emilko, wpadam tylko na sekundkę, bo strasznie mam dużo pracy, co za piątek! (ale piątek :lol: :wink: )
Pozdrawiam i życzę miłego dnia!!!
Wersja do druku
Emilko, wpadam tylko na sekundkę, bo strasznie mam dużo pracy, co za piątek! (ale piątek :lol: :wink: )
Pozdrawiam i życzę miłego dnia!!!
Oj tak przetwory w tym roku ez mi daly troche w kosc...
A sliwki przed zrobieniem dzemu obieralam ze skorek :shock:
Przyjemnego i spokojnego weekendu!
Oj dobrze, że moja mamusia robi tyle przetworów i potem daje część córeczce :lol:
Po grzybobraniu już ma 20 słoiczków zamarynowanych, a to jeszcze nie koniec!
Ma kobieta zdrowie! I ususzone już ma, i zamrożone :D
Jak zwykle się podczepię pod rodzicielkę :lol:
Dziewczyny, szczerze Was podziwiam za własnoręczne robienie weków!
Kasiu: myślę nieskromnie że jest za co nas podziwiać. :wink:
Nie mam pojęcia czego, ale kręgosłup mam dziś od rana obolały. Jakoś niejasno wydaje mi się, ze od podnoszenia wiadra, stania przy zlewie, póżniej nad słoikami w pozycji paragrafu. A jeszcze dziś akcja porządkowanie archiwun. Archiwum na 165 wysokości, ciężkie pudła parierzysk. Onosłam się tego cholerstwa. Jeszcze mam zadyszkę :shock:
Całe szczęście czas przy tym szybciutko zleciał i jeszcze tylko półtorej godziny, któe mam zamiar spędzić na odpoczywaniu.
Gosiu: a kto bidulko kzał Ci te skórki obierać. Biję pokłony za cierpliwość.
Zosiu: spokoju z panią A. raczej nie doświadczymy przez najbliższe 2 miesiące. Dziś mało co nie zabiła mnie drzwiami. :roll:
Emilko, ktoś powinien jej się odwdzięczyć i ją rąbnąć jakąś szafką w głowę. Ostatnio jak pamiętam zadziałało! ;)
Limonek nie będzie. W sklepie było kilka ostatnich, do tego pioruńsko drogie. Ale moja mama mówi, że to nie sezon i najlepiej robić z nich zimą!
Emilko, spokojnego, zdrowego i miłego weekendu życzę!
Wypocznij!
Emilko, forum działa! Dzięki za wczoraj. Pogoda była jak na zamówienie, a Król świetny ;) Ile liczysz za tego naleśnika? Ja policzyłam 300, mało?
Działa :D :D
Zosiu: ja również dziękuję bardzo i za wszystko :D . Również w imieniu króla. Myślę, że 300 za naleśnika to akurat. Czytałam u Ciebie i gratuluję spadku wagi.
Dziś padam już z nóg. Najpierw obiad u rodziców, później z rodzicami małe spotkanko u nas.
A jutro już praca :|
Ale poćwiczyłam dzisiaj: 20 min pilatesa i 2 osemki z niebieskimi gaciami.
Dobrej nocy :!:
Emilko, cieszę się, że miło spędziłaś dzień! ;) Oby tydzień był lepszy, niż byśmy się mogły spodziewać! ;)
Uf, muszę się do czegoś przyznać. Wczoraj nie było dietowo. Tzn. rano było, póżniej obiad u rodziców. I tu się zaczeło zjadłam kawałek ciastka, w domu 2 ptysie (malutkie), jednego wafla, 3 cukierki, a na koniec kanapkę. :oops:
W nocy myślałam, ze umrę z bólu żółądka. I pewnie gdyby nie szałwia (z chwilowego braku mięty), to by się tak skończyło.
A pomyśleć, ze kiedyś tak codziennie jadłam. Nie oszukujmy sie jadłam dużo gorzej i dużo więcej. :shock:
Dziś na wszelki wypadek się nie zważyłam, w pracy tylko jogurt, serek. Musze sobie odpocząć. A zaraz zabieram się za anatola.
Zosiu: oby :D Mam nadzieję, ze Twoja waga dziś to udowodni.