-
Cześć Milasku z rana,
zazdroszcze Ci tego wesela bo ja je uwielbiam. Jest zawsze fajna muzyka i można tańczyć i tańczyć. Ja natomiast z końcem września chcę zorganizować moje 30 ( :!: :!: :!: ) urodziny. I mam chęć aby też było z tańcami a nie jakieś nasiadówy jak to bywało u "cioci na imieninach". Ostatnio nigdzie nie byłam na żadnej imprezie takiej jakie organizowałam sama z okazji 17, 18 i 19 urodzin. Boże jak to przeleciało. Czy ludzie w moim wieku nie potrafia się juz bawić :?:
Ja muszę zorganizować coś naprawdę tanecznego bo uwielbiam tańczyć a niestety poza moimi córkami nikt o tym nie wie.
spadambo szefowa zaczyna sie kręcić
pozdrawiam
c.
-
Milasku. Gratuluję ćwiczeń. Ja ostatnio ze względu na nawał pracy odpadłam i jedynie joga 1-3 razy w tygodni. Nie jest to mało, ale zawsze mogłoby być lepiej. Pocieszam się, że od połowy września powinno być lepiej.
A do sukienki może jakaś różowawa góra? Albo złotawa?
Ja idę w chińskiej długiej sukience z bardzo wysokim rozcięciem. Nad czym Mężczyzna ubolewa :)
-
Hej Kochane!
Ja znowu z pracy. Szefostwa brak, nuda i marazm.
Ale mnie to cieszy. Poza tym wyjść dziś wcześniej muszę,
wodomierze nam w domu wymieniają. Warjactwo mówie Wam.
Wszelkie roboty robią ok południa, jakby nie wiedzieli, że ludzie pracują :x
A ja to później będę musiał odrabiać. :roll:
Najmaluszku:jadę z tydzień, bo niestety to bardzo daleko, a wracamy w poniedziałek! 2 dni urlopu musze brać i poświęcić na jechanie, trochę mi szkoda; wolałabym te 2 dni na coś immego poświęcić; ale co robić!
no i jeszzce to wesele jest w moje urodziny i pewnie wszyscy o mnie zapomną, nawet mąż;i trochę mi przykro i smutno; ale ze mnie straszny samolub :oops: imprezkę planowałam dla znajomych, bo już ze 2 miesiące żadnej nie było :cry:
przewioduję oczywiście, że może być zimno i szal już mam :)
carolll: rób imprezę z tańcami, oddaj dzieci do dziadków, kompletuj muzykę, zapraszaj znajomych; nie rób całej masy jedzenie (bo będę siedzieć przy stole); no i zrób tzw. szwedzki stół, i balujcie do rana :D a wtedy zobaczysz jak ludzie w Twoim wieku potrafią się bawić; poza tym ja jestem prawie w Twoim wieku i potrafię; co ja mówię, byłam ostatni na imprezie z ludzmi z pracy i bawili sie wszyscy niezależnie od wieku
Wkro: właśnie planuję sobie sprawić koronkową różową bluzkę, wczoraj nawet mierzyłam i jest oki; nawet gusta mamy podobne :o ; a mążczyzną i jego ubolewaniami się nie przejmuj; tzn. przejmuj ale pozytywnie, bo to oznacza, że zazdrosny jest i mu się podobasz; moj też narzeka na te koronki, bo "przeciez to pewnie przezroczyste jest" :wink:
pozdrawiam cieplutko
-
Oj ja tez bym sie pobawila na weselu... Sukienke sliczna nawet mam (ostatnio bylam na imorezie na ktorej obowiazywaly stroje wieczorowe wiec musialam kupic..), ale zadne wesele sie nie szykuje... :(
U mnie tez szefostwa nie ma udalo mi sie nawet na zakupy wyskoczyc ale nie powiem jakie... :oops:
-
HEj!
Forma jak ja Ci zazdroszczę, że w czasie pracy wyskoczyć na chwilę możesz.
U mnie niestety to nie realne:
pracuje w zakładzie, w którym obowiązują przepustki, strażnicy i który jest na uboczu miasta.
A zakupy mam nadzieję, że z powrotem męża związane 8)
-
Milasku, widzisz? Jeszcze się okaże, że jesteśmy spokrewnione!
Ja też dziś wyskoczyłam na godzinę, na manicure. Też mam strażników i karty wejściowe, z rejestrowaną godziną używania, ale się nie przejmuje, a firma tego bez potrzeby nie sprawdza. Dzięki temu mam cudne ciemnoczerwone pazurki!
Ubolewaniem Mężczyzny nie przejmuję się specjalnie, a że zazdrośnik z niego straszny to fakt stwierdzony już dawno. Koronkowej bluzki na bank nie pozwoliłby mi założyć. ZNaczy, jeśli by wiedział :]
Ps. Milasku, ja poproszę o twoje zdjęcia w sukni ślubnej. Napisałaś u Aniffki, że prześlesz, to nie masz wyjścia. Co do kupowania sukni w salonie, to może i racja, ale jak ja nosiłam rozmiar 44-46 a miałam przymierzać suknię 38 to jakby mi wyobraźni nie starczało. A za adres dobrego salonu to ja czekoladę daję. Bo te które odwiedzałam - granada. O Cymbeline już nie wspomne, bo zostałam potraktowana jak ... no nie powiem jak. W każdym razie nie tak jak powinnam.
-
Hihihi może i tak Siostro Wkro!!!
No niestety w pracy to ja mam gorzej, u nas czas pracy bez przerwo kontrolują (nawet jest specjalna grupa tylko od tego :!: )
Zdjęcie sukni już przesyłam. A co do Cymbeline to jestem zszokowana. Ja właśnie tam kupiłam sukienke (w Lublinie) i mieli pełną rozmiarównkę. I sukienka była już miesiąc przed ślubem u nich i 3 razy do przymiarki mnie wołali i jeszzce specjalny pokrowiec gratis dostałam. I dla męzczyzny kolorystyke garnituru, koszuli i krawatu dobrały. Pewnie wszystko jak zawsze zależy od ludzi i od szefów!
pozdrawiam i zabieram sie za majstrowanie maila
-
Milasku, pewnie tak. Ja byłam w ich salonie w centrum Warszawy. Pani spojrzała na mnie i odparła, żebym sobie lepiej pooglądała zdjęcia, a jak zamówię (czyt. zapłacę za całość z góry!) to sobie poprzymierzam. A na moje wyraźne życzenie, że jednak chcę przymierzyć, z łaską i obrzydzeniem w oczach łaskawie dała mi przymierzyć 38, stwierdzając, że w salonach zawsze mają rozmiar uniwersalny.
O reszcie zachowania nie wspominając. Wyszłam nieźle zszokowana.
-
Oczywiscie ze zakupy zwiazane z powrotem meza, nawet nie wie jaka "panterka" bedzie na niego czeiac hehehehe...
Z pracy nie zawsze da sie wyjsc, bo pracuje z zarzadem, ale jak wiekszosci prezesow nie ma to pod jakims pretekstem udaje sie czmychnac :) A to przeciez bardzo wazna sprawa do zalatwienia byla...
-
Hej Kochaniutki!
ja właśnie jestem po sprzątaniu (malutkim) i ćwiczeniu (dużym - godzina z płyta z Vity :D )
zmęczona i zadowolona!
poszperam trochę na formu i lece po zakupy
Wkra:to musiałaś trafić na naprawdę super wredną osobę, bo ja mierzyłam np. rozmiar 42 i był za duży i zaraz przynieśli mi 40! no a to naprawdę chamstwo, ja rzeczywiście płaciłam zaliczkę, ale już za swoją nowiutką sukienkę, przywieźli, skrucili, przynmierzałam, a resztę dopiero zapłaciłam jak odbierałam do domu; i jestem w okropnym szok, że Ciebie tak potraktowali!
fuj nieładnie, najwidoczniej to nie Twój sklep, chódz i szukaj dalej i przymierzaj; gdzieś tam jest Twoja sukienka
Forma: tak mnie zachęciłaś, że ja tez na jakieś zakupy sobie idę; a Twoja sprawa super ważna była, powiedziałabym naet, że wagi państwowej
:twisted: miłego i udanego wieczoru; zajmijcie się sobą porządnie