-
I już jestem po 2 imprezkach.
Koleżanka odwiedzona. Jednak Norwegia to inny kraj. Zeszło akurat na tematy dziecięce, bo i mały Norweg był i mały Polak. Między dzieciaczkami jest 1,5 miesiąca różnicy, na + dla Norwega. Mama Polaka małego pracuje już 2 tygodnie, a Norwega wróci do pracy dopiero we wrześniu i to jeszcze oddając mężowi 7 tygodni urlopu macierzyńskiego!
Dziewczyny sobie porozmawiały i wiecie co: nie dość, ze tam więcej ludzie zarabiają (i to razy kilka), to jeszcze tak np. artykuły dla dzieci są tańsze. nasza Norweżka na miesiąc przyjechała i żałuje,z e więcej pieluch nie wzięła, bo w Polsce droższe są. :shock:
Wczorajsza impreza udana. Ale zawsze tak jest jak się nasi rodzice spotkają. Gadanie, śmianie, krzyki.
Pierwszy raz naszykowałam jedzenie w małej ilości i dobrze, bo większość zjedzona. A z szarlotki to tylko okruszki zostały ku rozpaczy męża.
Dietetycznie całkiem grzecznie sobie radzę. Niestety czasu na ćwiczenie brak, ale dziś już wracam do starych dobrych nawyków.
A do tego jeszcze okropnie zatkana jestem. Az boli. Biorę o 2 dni regulax i niby trochę pomaga, ale dalej jestem jak balonik.
Dopóki mi nie przejdzie przerzucam się na kefir.
A teraz zmykam do sklepu po w/w kefirek.
-
Miłej niedzieli Emilko :P :P
To, co piszesz o Norwegii, wcale mnie nie dziwi niestety, jak byłam w Holandii, widziałam tańsze niż u nas czekolady :shock: :evil:
-
Przeżyłam wczoraj o kefirze i sucharkach. Waga lekko w dół. Brzuch i cała reszta jakby ożyły. Zostało mi i kefiru i sucharków więc dziś kontynuacja.
Swoją drogą to myślałam, ze będę sie męczyć, ale jest całkiem przyjemnie. Wczoraj tylko nieznośny ból głowy mnie złapał.
Byliśmy wczoraj i na zakupach (bluzka rozm 36 :D ) i w Ogrodzie Botanicznym. Niestety w połowie (jak zawsze) padły baterie. Słońce, powietrze wymęczyły mnie tak strasznie,z e padłam jak dziecko po obiedzie (oczywiście suchary i kefir).
A dziś mam wolne. Mąż w pracy, a ja szykuję sie na zakupy :D :D :D
-
Miłego wolnego Emilko :) :) :)
-
Dziś już wróciłam do normalnego jedzenia.
Było śniadanie: 1,5 kromki razowca z chudym białym serem, szynka, sałata, ogórkiem i rzodkiewką. Małe zakupy zrobione, podłoga zmyta. Ciasto na szarlotkę sie mrozi.
Po południu odwiedzają nas znajomi z małym Krzysiem. Mieliśmy się gdzieś na zewnątrz na piwo wybrać, ale się nie da. Zimno i wieje :? Będziemy więc w domu posiadywać.
Teraz zabieram się za ćwiczenia. Wczoraj już zaczęłam. Z nową płytą. Kupiłam z najnowszym Shapem: Twój osobisty trener. Można sobie dobierać, wybierać plany treningowe na każdy dzień. :D
A mąż leży na kanapie i czyta jak sobie życie uprościć i polepszyć :roll: Oczywiście książka polecona przez naszych trenerów ze szkolenia.
-
Ja też się zastanawiałam nad kupnem tego Shape'a z płytką, ale jakoś nie kupiłam :roll: :roll:
Emilko, udanego wieczoru w miłym towarzystwie :P U mnie też chłodno i wieje, miałam iść na spacer i nie poszłam, a w planach mam 2 imprezki: 3 maja - grillowanie imieninowe u mojego taty w Konstancinie i 5 maja grillowanie u męża kumpla za miastem :) :)
-
W pracy :shock: :roll:
Nie mam wogóle siły, nastroju i motywacji. Próbuję tłumaczyć, nie klei mi się, próbuję coś pisać, też mi się nie klei. :?
Nie mam pojęcia co robić ze sobą do 15. :shock: Zwarjuje.
Ale nie ma sie co zastanawiać, tylko jakoś bezpoleśnie przetrwać do 15.
Niestety jak siedzę w pracy to jeść mi się chce niesamowicie, nie to co w domu. :roll:
-
A ja mam na odwrót, w pracy w ogóle mi się nie chce jeść, za to w domku i owszem :wink:
Emilko, życzę szybko godz. 15.00 a nie uda Ci się wyjść wcześniej? :roll:
-
ooooooooooooooooooooo to jednak nie tylko ja pracuje...
Tez zupełnie nie jestem w stanie do niczego sie zmobilizowac...
No ale cóż nam pozostaje Emilko, jakoś przetrwamy co ;>?
http://www.stonecarver.com/news/it/cappuccino.jpg
-
Emilki, ja też w pracy. Ale w sumie nawet mnie to cieszy. Odpocznę od atmosfery w domu, może trochę poukładam sobie w głowie, bo nieźle tam się namieszało ostatnio. Po pracy jadę w końcu odebrać samochód od mechanika. Portfel zeszczupleje baaardzo znacznie ale przynajmniej mam nadzieję, że na dłuższy czas będzie spokój. Jeszcze tylko pozostaje go ubezpieczyć ;/ Bo tylko do 16 mam z tym spokój.
Trzymaj się :)