Emilko, wypoczywaj, życzę Ci spokojnego popołudnia i wieczoru!
Jeszcze tylko jutro i będzie to, co lubimy najbardziej: WEEKEND!!!!!!!!! :lol: :D :P
Wersja do druku
Emilko, wypoczywaj, życzę Ci spokojnego popołudnia i wieczoru!
Jeszcze tylko jutro i będzie to, co lubimy najbardziej: WEEKEND!!!!!!!!! :lol: :D :P
Jak dobrze, że dziś już piątek. Ciągnę resztą sił. Wczoraj nie zrobiłam nic, nawet nie poćwiczyłam. No poćwiczyłam, ale tylko 20 min.
Waga dalej to samo, czyli w tym tygodniu bez zmiany tickerka będzie.
Ło matko, jak mi ciężko. Nie wiem jak wysiedzę do 15tej.
Zepsuło mi sie mleczko i musiałam wypić samego anatola - fuj. Teraz piję herbatę.
Mam poparzone podniebienie i ni ebardzo mogę jeść: jogurt mi pieczenia włącza, gryzienei czegokolwiek drażni.
A jeszcze zaczeli za oknem wiercić.
Zdecydowanie chcę do domu
Emilko, życzę Ci, żeby czas w pracy nie dłużył się i żebyś szybko miała weekend, bo widzę, że bardzo jesteś zmęczona :(
U mnie też cały tydzień był straszny hałas za oknem, bo drogowcy naprawiali drogę, ale już skończyli i całe szczęście, bo nawet okna nie mogłam otworzyć.
Wytrzymaj jeszcze troszkę :D
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez milas
Kiedys to by byl wyczyn nielada, cwiczyc 20 minut, a teraz niemal wyrzuty sumienia mamy :lol: :lol:
Emila....niech Cie swiadomosc piatku podtrzyma na duchu, juz tylko troche i blogie leniuchowanie :wink:
Kasiu: staram sie robić wszystko zeby sie nei dłużył. Pozałatwiam wszystkie zaległości, nawet wezmę się za poprawiamie excelowskich tabelek. Byle by jakoś bliżej 15stej było. Mimo potwornego zmęczenia.
Tagotta: właśnie tak jest. Potworki ćwiczeniowe sie z nas zrobiły:lol: Wyrzuty sumienia są i to takie, ze pilnuję się głupi oz jedzeniem :roll: Ale dziś sobie poćwiczę już normalnie czyli w okolicy godziny.
A weekend rzeczywiscie czeka mnie bardzo fajny, szczególnei sobota :D
Emilko, powodzenia z tabelkami, z załatwianiem kanadyjczyka i w ogóle, niech ci dzień minie szybko. A sobota rzeczywiście, zapowiada się piękna! :)
Zjadłam jabłko, wypiłam trochę jogurtu truskawkowego beztłuszczowego. Niestety dalej nie mogę wykrzesać w sobie entuzjazmy do pracy. Zreszto w piątek to on już niepotrzebny jest, byleby przetrwać.
Zosiu: :D dzieki
Emilko, podpisuję się pod tym co napisałaś!
Zosiu,
a nam do tego już zaczyna odbijać: nabieramy kogo się tylko da :roll:
Właśnie powstał problem co by tu jeszcze spsocić. Oj będzie z tego nieszczęście.
JA na wszelki wypadek prądu się nie tykam.
Zobaczyłam zdjęce frytek, o matko jak mi się chce frytek :shock:
A na obiad dostanę dziś tylko pangę upieczoną w foli i trochę warzyw.
Co prawda jakbym miała wybór: frytki albo spanie/czy tez wyjście z pracy/ to wybieram to drugie. Ale to marzenia są tylko niestety. :(
Za to na swoją zgubę mam i frytownice i ziemniaki :evil:
Emilko, frytkom mówimy zdecydowane nie!!
Wytrwaj. A głupawka piątkowa jest absolutnie zdrowym objawem, więc dobrze jest!
Zosiu: ja się nie mam zamiaru dać checi na frytki. Co to to nie! I znalazłam już na to sposób: jem rybkę, wychodzę z domu, a jak wrócę to się za ćwiczenia biorę.
Jeszcze tylko godizna, a ja kuż prawie leżę na biurku. Pije kawę bo innej rady nie ma.
Przeciez jakość dojść do domu muszę.
Emilko życzę miłego weekendu...........
I frytkom absolutnie się nie daj............... Nie są tego warte........................
Pozdrawiam
nieee no czemu??? frytki sa dobreeee.......... :wink: :wink:
http://xc4.xanga.com/c66b9a725073350.../w33824970.jpg
O fuj, już nie chcę frytek. Aż mi się niedobrze zrobio. Tagotta dzięki wielkie :D
Jak będę kiedykolwiek miała na coś ochotę to Ci się wyskarżę a ty mi takiego zniechęcacza wkleisz, ok?
tagotta hehe Ty może wpadnij też do mnie i pozostawiaj takie ślady cio? :D hehe.
milas frytki są beee :P nie bierz :)
Też mi się odechciało jeść cokolwiek na widok tego obrazka. Masakra co ludzie ze soba robią no nie? A tego kogoś kto to bedzie jadł to ja podziwiam i dobrze ze twarzy nie pokazali bo pewnie nielepszy widok :P
do uslug 8) 8) 8) 8) 8) :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Kasztana: masz zupełną rację. Fuj i ja też twarzyczek bym nie chciała zobaczyć. Dobrze, że mamy Tagottę :D
A ja tymczasem poćwiczyłam sobie godzinkę. Teraz wstawiam rybę do piekarnika i zabieram sie za sprzątanie.
Frytek Ci się odniechciało skutecznie :-) Mnie też, patrząc na to zdjęcie wyobrażam sobie osobę, która wcina taka porcję niezdrowego żarcia...i mam przed oczami takiego typowego Amerykanina :-)
Emilko dziś chyba ledwo wytrzymałaś w pracy...od rana marzyłaś o 15 :-) Ale się udało i teraz pewnie sobie odpoczywasz...do sprzątania zagoń męża:-)
Jak rybka? Powiedz mi jak ja przyrządziłaś?
Buziale.
Aniu,
rzeczywiście odpoczywam. Posprzątałą sama, bo mąż do 18 pracował.
A rybę to skrapiam sokiem z cytryny dzień wcześnie, póżniej solę, pieprzę i posypuję innymi przyprawami. Zawijam w folię i piekę.
Ale używasz oczywiście rybki mrożonej?
Oxczywiście, a ostatnio się pangą zajadam.
Emilko, ja dopiero teraz ale jednak. Twoim przykładem poćwiczyłam dziś solidnie. I już wiem czemu w szóstce nie powinno się robić przerw. Po prostu potem jest duuużo trudniej i mięśnie bolą! Czekam na ciebie!
Baw się super u Zosi :-) Miłego pobytu w stolicy:-)
Pozdrawiam.
Ja dopiero teraz się dowiedziałam, że Ty Emilko dzisiaj się z Zosią spotykasz :D
Będziesz więc poniekąd niedaleko mnie :D :P
Baw się dobrze, wypocznij :D
Emilko, podaj Kasi przepis na ketchup! A ja idę sie pozbierać i wskakuję na rower by pędzić (no, powoli pędzić) na spotkanie z przygodą!
Znaczy tego, z mamą i dziadkami :) Miłego dnia!
Dziewczyny, popsuty mam kompletnie komputer :? Stoi sobie w serwisie i nie wiem kiedy wróci, więc jak na razie do forum będę dorywać się w pracy, albo tak jak teraz od rodziców.
Niestety oznacza to kompletny brak filmów z ćwiczeniami. Będę musiała sie jakoś mobilizować i powyciągać gazetowe ćwiczenia.
Dzś była godzina na rowerze, a waga pokazała 61.2. Ale spokojnie przed chwilą zjadłam obiad u rodziców :twisted:
Kasiu: na ketchup potrzebujesz 3 czerwone duże papryki, cukinie ok. kilogramową i pół kg cebuli.Cukinię obierasz i wykrawasz pestki, paprykę ooczyszczasz. Trzesz wszystko w osobne misiki i solisz. Po 20 minutach odciskasz: cebule i paprykę mocno,m a cukinię lżej. Podgotowujesz wszystko ok 10-15 minut. Dodajesz później 3 małe keychupy, trochę soli i curry wedle uznanie, jeszzce gotujesz ok 20 minut. Wkładasz do słoiczków, zakręcasz i ustawiasz denkami do góry. I gotowe. Próbowałam go jako pasty na razowcu i jest super.
Zosiu: Ja juz po rowerze jestem :D No ale jakby mogło być inaczej skoro i Ty dzisiaj jeździsz.[/url]
Emilko, no to wtopa! Ja nawet nie wyciągnęłam roweru! Do mamy pojechałam autem bo bałam się o aparat. No i dopiero przed chwilą wróciłam!
Emilka jak było u Zosi?
Obyś kompa miała jak najszybciej sprawnego.
Buźka.
Hej chudzierlaku 8) 8) 8) 8)
witaj w klubie, bo moj komputer tez wyzional ducha :wink: i tez wszystkie filmy z cwiczeniami stracilam :shock: Radze sobie narazie wlaczajac glosno jakies techno lub rock´n´rolla i tancze jak wariatka :wink: Na drugim komputerze sa tak cienkie glosniki, ze film nie daje efektu....bo ja musze miec naprawde glosno muzyke, zeby mnie porwalo do tych cwiczen :wink: A z gazety to juz sobie wogole nie wyobrazam :shock: Tym bardziej podziwiam!!!
Udanego nowego tygodnia!!! :P
Aj, znowu poniedziałek. Ciężko jest.
Wczoraj mąż mnie uratował od wieczornego obżarstwa. Ja koniecznie chciała po 20 grzanke, ale udało mu się mi wytłumaczyć, że przecież wcale głodni nie jesteśmy.
Jak się kładłam spać to oczywiście już mi burczało w brzuchu, ale nie zjadłam nic. Oczywiscie waga tego nie doceniała i pokazała 61.6 k g.
Przestaję się ważyć codziennie :evil:
Zosiu: a ja jeszcze wczoraj spacerek połtora godzinny zaliczyłam. A dziś zabieram sie za dywanowce z gazety.
Aniu: u Zosi było przefantastycznie :D
Tagottko: Ty mi nawet ni mów o traceniu filmów. Ja mam je na partycji niesystemowej i mam nadzieję, że one sobie tam bezpiecznie siedzą i niech tak zostanie. Z dyskiem C niech mi robią co chcą, ale od mioch filmików won :? Z gazetowymi ćwiczeniami to mnie nie chwal za wcześnie, zobaczymy jutro czy się dziś zmobilizuję
Emilka widziałam u Zosi zdjęcia :-) Nie będę się powtarzać po poprzedniczkach...mam takie same zdanie po prostu super:-)
Miłego dnia.
Emilko, jeszcze raz dziękuję za przepis na ketchup :D
Miłego dnia życzę :!: :D
Kasiu: zrób, spróbuj i wtedy dopiero dziękuj. :wink:
Aniu: dzięki :D
Przeszłam sie rano i wyczerpało to moje całe siły życiowe na dziś. Głowa zaczyna mnie boleć i sennie się robi. Ostatnio w ten sposób reaguję na pracę. Jak wyję o 15stej, często po przejściu kilku łądnych kilometró, kłótniach itd, to wszystko mi przechodzi i siły mam że hoho.
W tamten czwartek okno umyłam, odkurzyłam, pozmywałąm, zakupy zrobiłąm i jeszcze poćwiczyłam.
Jakoś trzeba by z tym walczyć, al ni echce mi sie. Każą to muszę, ni każą to dłubię na forum :D
Emilko, to ja już dziękuję za przepis na ketchup bo wyszedł pyszny! Za ćwiczenia i komputer trzymam kciuki :)
No i na szczęście wczoraj nie dałam plamy, była bita godzina ćwiczeń. A nawet trochę dłużej ;)
Cieszę się, że mąż był skutecznym odciągaczem od niepotrzebnego i późnego jedzenia. Ja też kładłam się z burczącym brzuchem :)
A wagę proszę schować na tydzień. Wyciągniesz ją w poniedziałek! No i czy tobie się @ nie zbliża?
Emila....moj Endrju to tyko czeka, az poznym wieczorem cos napomkne o kolacji :? :? :? Juz nawet nie dla samego jedzenia z glodu, co dla przyjemnosci posadzenia sie obok siebie, przed TV, z taca pelna pysznosci jakichs i wspolnym delektowaniu sie wszystkim. Bo tak normalnie, to co? jakas kolacyjka o 18-19 wieczorem, a potem siedzenie przed komputerem i praca.....To taka kolacja nocna moze sie kojarzyc juz tylko z pelnym relaksem :wink: :wink: :wink:
Głowa mi pęka, a mam jescze jedno bardzo-ważne-spotkanie.
Zjadłam serek ziarnisty z ogókie i fit-upem. A teraz czas na zieloną herbatę z opuncją.
Zosiu: tak mi się coś wydaję, ze @ się szykuję i po dzisiejszym humorze i po chęci do jedzenia i ogólnym nastawiaeniu do życia. Ważyć sie przestanę. Wagę ukryję, niech mi rano o sobie nie przypomina.
Z komputerem mam nadziję, że koło jutra mi go oddadzą. Tym razem zanieśliśmy go do nowego serwisu i okazuję się, że tam pracuje Pawła kolega. Mam nadziję, ze zdopinguje ich to do szybszej i lepszej pracy. No i że pdbędzie bez formatowania. Bo w poprzednim serwisie tylko to potrafili robić. JA też to akurat umiem i mi zajmuje to dizeń, a nie jak im tydzień. :evil:
Tagottko: sama jestem w szoku bo u mnie tak pierwszy raz się zdarzyło. Aj kończę jedzenie o 18, a męzy jeszcze o 22 coś podjada. :shock: I oby tak częściej było.
EMilko, z serwisami tak zawsze. Ale skoro kolega pracuje to mam nadzieję, że szybka piłka będzie! Wagę schowaj, a na @ czekaj bo coś czuję, że będzie u ciebie jak u mnie dopiero co! Po zakończeniu okresu waga pójdzie w dół, zobaczysz!
Zjadłam sobie ćwiartkę papryki, głowa dalej boli, tabletek ni mam w działowej apteczce też nie ma. Ruszać mi sie z krzesła nie chce. Niech boli, poza tym zaraz na spotkanie idę. Ale sobie jeszcze inkę wypiję.
Zosiu:masz rację, wagę schowam. A za serwisantów trzymaj kciuki proszę. Bo co ja dziś w domu popołudniu będę robić, no i jak Ci nagram ćwiczenia.