Emilko......
Jestem z Tobą.....
Wersja do druku
Emilko......
Jestem z Tobą.....
Kasiu: dziękuję :D
A mi tymczasem trochę lepiej. Tak mi sie wydaje, ze gdzieś w człowieki jest granica absurdu i nieszczęścia. Ja już więcej znieść nie mogę dzisiaj. Gdzie sie nie odwrócę, to nóż w plecy. Ile można wytrzymać...
W pewnym momencie zaczeło mi sie lepiej robić: poworny kamień z serca gdzieś sie ulotnił, a i posklejało sie wszystko troszeczkę. Poza tym uświadomiłąm sobie, ze to nie tylko moje problemy. To w domu też i męża jest problemem. A w pracy: cóź ja życia w sprawie jakieś czyjejś ambicji, czy chęci być naj w ofierze nie oddam. Zabijać się nie będę.
A jak mi cofną urlop (wymarzony i zgłoszony 2 tygodnie temu), to poproszę lekarza o zwolnenie. :roll:
nooo.....i polazla do Ciebie ta moja chandra :evil: :evil: Wiem jak to jest i trzymam tylko kciuki, zeby szybko polazla dalej :evil: Juz tylko dwa dni Emila!!!!! Dasz rade !!!!
Emilko, już teraz chciałabym złożyć Ci życzenia świąteczne :D
Ida Święta wielkim krokiem,
Pachnie drzewko w Twoim domu.
Patrzysz na nie ciepłym wzrokiem,
I życzenia złożysz komuś...
Bóg sie rodzi dla nas wszystkich,
W stajni płacze tak ukradkiem...
Znów odwiedzisz swoich bliskich,
I podzielisz sie opłatkiem...
Na te Święta co nadchodzą,
Życzę ciepła i miłości.
Niech Cię ludzie nie zawodza,
I niech uśmiech w sercu gości...
http://www.soft3k.com/imgs/3d-Christ...er-w300-58.jpg
Ale mnie świąteczny najstrój dopadł :?
Ma już dosyć i to wszystkiego, kompletnie wszystkiego.
Co się dzieje Emilko???
Aniu: najproścej mówiąć - katastrofa w małżenstwie, pracy i diecie. Nie mam się czego trzmać. :(
Życzeń, które Tobie życzę na razie nie wyliczę wiec podaję pierwsze z kraju by Ci żyło się jak w raju by w wigilię u rodzinki wszyscy mieli fajne minki by przy stole chciał zagościć pakiet zdrowia i miłości i u wszystkich był tak mocny by pozostał całoroczny.
http://kartki.p3.pl/kartki/15/723.jpg
Emilko, zawsze jest jakieś rozwiązanie ...
Proszę, spojrzyj optymistycznie, za moment święta, to idealny czas na zażegnanie sporów, wyjaśnienie niewyjaśnionego, na bliskość....
Wierzę, że jednak wszystko się ułoży, i w domu i w pracy....
Wiem, co czujesz, bo w zeszłym roku też przeżywałam bardzo trudne chwile w małżeństwie, ale mąż to najbliższa Ci osoba, więc na pewno będzie dobrze.
Całuję Cię mocno i trzymam kciuki!!!
oj Emilka...nie brzmi to najlepiej........jestesmy z Toba i wierzymy, ze w Swieta znajdzie sie miejsce aby usiasc, porozmawiac, odetchnac i usmiechnac sie do siebie.....bo co jest wazniesze????.......
Swiateczne usciski slonce!!!!
http://www.ifindsermons.com/images/B...istmastree.jpg
:shock: :shock: :shock:
Jak wygląda u Was ostatni dzień przed świętami w pracy?
U nas jakieś istne zwariowanie, więcej napiszę Wam z domu, jak sie z szoku otrząsnę. :shock:
Emilko, ja dzisiaj normalnie pracuję i to do 15.00 muszę siedzieć, bo szefowa wzięła wolne, a pracy mam jak zwykle, całkiem sporo :?
Miłego dnia życzę! :P
http://www.erbis.bpcom.pl/choinki/choinka_40_1_html.jpg
Aaaaaa, pracuję z wariatką :shock: :shock: :shock: :shock:
To właśnie tego wieczoru,
gdy mróz lśni, jak gwiazda na dworze,
przy stołach są miejsca dla obcych,
bo nikt być samotny nie może.
To właśnie tego wieczoru,
gdy wiatr zimny śniegiem dmucha,
w serca złamane i smutne
po cichu wstępuje otucha.
To właśnie tego wieczoru
zło ze wstydu umiera,
widząc, jak silna i piękna
jest Miłość, gdy pięści rozwiera.
o właśnie tego wieczoru,
od bardzo wielu wieków,
pod dachem tkliwej kolędy
Bóg rodzi się w człowieku.
Życzę Wam w te Święta
magicznych chwil, pełnych miłości,
szczęścia i spokoju.
http://ekartki.sarbak.pl/kartki/21/269.jpg
***
Grażyna
http://img.123greetings.com/eventsne...28-02-1071.gif
Życzę pełnych miłości świat!!!
Wczoraj przeżyłam najgorszą imprezę życia. W pracy miała byc nasz mała wiglia. Nikt nie chciał mnie słuchac w poniedziałek, środe. A mówiłąm prosiła, podzielmy sie i sie zorganizujmy. Nie bo po co! No poza tym, że to chyba kierownicy swoim pracowniko organizuja tego typu spotkania.
Oczywiście nawrzeszczano na mnie rano, ze nic nie zorganizowałam :shock: , bo przeciez zostałam namaszczona :o
Nasz pani jak tylko przyszła, zaczeła wrzeszczeć, że tyle pracy mamy, wydawać zupełni egłupie polecenia. No, w zamyśle to mieliśmy chyba wczoraj drugą Japonię zbudować. Ale w jeden dzień, i to przedświąteczny nikomu sie to jeszzce nie udało.
O 11:40 padłao hasło, że jednak mamy wigilię, tylko szybko bo ona o 12 wychodzi na spotkanie. I co się z nami porobiło, bo zachowujemy sie jak debile, a ona przeciez do nas mówi :shock: :roll: Tu dostaliśmy na siłe po kawałku pannetone (porwanego, bo panie nie miałą czasu na łądne pokrojenie), sama zjadła resztę, podżarła śledziem, prosto ze słoika, powiedziała kilka "miłych" :? słów.
Szczerze powiedziawszy, jak dziś o tym myślę, to sama uwierzyć nie moge. :?
Po pracy szybkie zakupy, farsz pieczarkowy do naleśników. A wieczorem byłam na wigilki swijej klasy licealnej. Był śledź, był barszczyk. I ogłonie było całkiem miło. Porozmawialiśmy, pośmialiśmy się, a do domu wróciłam po 1. :roll:
A dziś dzień w kuchni. :D
Emilko, ciągle nie mogę się nadziwić, że są tacy ludzie jak ta Twoja pożal się Boże kierowniczka :shock: :shock:
Szok, prawdziwy szok :shock: :shock: No, ale już nic więcej nie mówię, bo po co przypominać Ci coś tak żenującego i strasznego.....
Kochana Emilko, jeszcze raz życzę Ci wspaniałych świąt, radości, bliskości, zrozumienia, niech wszystkie przykre sytuacje odejdą w niepamięć a Ty postaraj się wypocząć i zrelaksować :P
Wesołych świąt!!! :P
http://www.strykowski.net/fotografia...eczna_1556.jpg
Oj wymordowana jestem. Ale już prawie, prawie wszystko gotowe.
Prezenty zapakowane, maleśniki z pieczarkami gotowe, piernik przełożony czeka tylko na polewę, strucle w piekarniku, jajka ugotowane, do sosu tatarskiego tylko majonezu trzeba dodać, sałatka prawie...
Zbieram sie do ćwiczeń, miało być coś aerobikowego, ale ledwo na nogach się trzymam. Skończy sie na pilatesie, bo poleżeć można. :wink:
http://bi.gazeta.pl/im/6/2393/z2393946X.jpg
Emilka no no no...chce Ci się ćwiczyć???????Za same chęci brawo :-)
A ja króciutko .. ;)
Zwariowanych, emocjonujących Świąt, pełnych radosnych niespodzianek, uśmiechów, uścisków i dobroci wszelakiej :!: :)
http://mirielka.w.interia.pl/prezent.gifhttp://mirielka.w.interia.pl/choinka.gif http://mirielka.w.interia.pl/prezent.gifhttp://mirielka.w.interia.pl/choinka.gif http://mirielka.w.interia.pl/prezent.gif
Aniu: niestety tylko na chęciach się skończyło. Padłam i nie wstała, tzn. wstałam dziś rano :wink: Ale dziś już nie popuszczę.
Mirielko: dziękuję :D
Pierwsza taka wigilia od dawna. Wygląda na to, że z wszystkim spokojnie się wyrobię. A było w poprzednie lata już wszystko: i lekarz, i pogotowie i powódz i zanoszenie ciasta prosto z piekarnika. A teraz pierniki już z polewą, strucle polukrowane, posprzątane, jajka tylko nafaszerować, sałatkę wymiezsać z majonezem, no i sos tatarki przyprawić.
Mąż odkurza a ja szykuję sie do ćwiczeń, później kąpiel, balsamowanie, maseczki i o 16 zaczynamy pierwszą z naszych dwóch wilgili.
Dzisiaj w Betlejem, dzisiaj w Betlejem
Wesoła nowina:
Że Panna Czysta, że Panna Czysta
Porodziła syna !
Chrystus się rodzi, nas oswobodzi !
Anieli grają, króle witają,
Pasterze śpiewają, bydlęta klękają-
Cuda, cuda ogłaszają!
Maryja Panna, Maryja Panna
Dzieciątko piastuje;
I Józef stary, i Józef stary
Ono pielęgnuje.
Chrystus się rodzi...
Emilko, cudownego przeżywania śWIąT BOżEGO NARODZENIA!!!
CHOINKA CUDNA! :P
Wigilia przecudna, ciepła, podwójna :D Oczywiście za dużo jedzenia, no ale jak moż nie spróbować rzeczy na które czeka sie przez cały rok :roll:
http://bi.gazeta.pl/im/5/1816/z1816395X.jpg
Cześć Milasku .
Wszystkiego dobrego i dzięki za życzenia u mnie
Szukałam w googlach co to jest pannetone . Utknęłam w punkcie , że to chyba większe ciastko podobne do drożdżówki i dalej nie doszukałam się , ale znalazłam inną ważną wiadomość , więc się podzielę .
Jak gotować makaron al dente ?
Gotuj makaron na spaghetti az bedzie nie za mieki. Ma byc al dente, czyli
musisz czuc go w zebach. Najlepsza jest proba sciany. Wyjmij jedej makaron i
walnij go o sciane ( najlepiej kafelkowa ). Jak sie odklei trzeba jeszcze
podgotowac. Jak nie odpadnie to znaczy, ze dobry.
Napisał : Feliks
EMILKO, WSPANIAłEGO PIERWSZEGO DNIA śWIąTECZNEGO żYCZę, TAK CUDOWNEGO JAK WCZORAJSZY I POZDRAWIAM GORąCO :D
http://www.twojekwiaty.pl/photo/681.jpg
Emilko, dziękuję raz jeszcze za pyszną kawusię i życzę Ci dużo spokoju, wypoczynku i poświątecznego relaksu! :P
Miłego dnia!!! :P
No i po świętach. Trochę niestety, trochę dobrze. Jedzenia było za dużo, ale poza tym przemiło... Ale, ze nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, to udało mi się pare rzeczy przemyślec... :roll:
Jadłam, sobie i jadłam :? nawet jak głodna nie byłam :evil:
I doszło do mnie, że jak siebie nie lubie, to się tym jedzeniem karzę. Jem jakbym mówiła "a masz", "a dołożę ci jeszcze"... I dokładam, i sobie osobiście, i na talerz niestety. :?
Jem bez opamiętania trochę, jak mi coś nie wyjdzie, jak o czymś zapomne, jak do mnie dojdzie, że nawaliłam, a nawet za to że mi dieta nie wyszła...
Daję sobie baty, klapsy jedzeniem :?
A ładnie dietuję i ćwiczę jak jest mi dobrze i lubię siebie po prostu.
Nie jest to wesołe i pocieszające, ale samo uświadomienie trochę daje. Mam nadzieję że łatwiej mi teraz będzie nad dietą panować.
Właśnie skończyłam kawę z kardamonem. Tak na trawienie, niech się coś ruszy w żołądku.
W domu niestety mam dużo jedzenia, ciasta i słodyczy w szczególności...
Ale całe szczęście mam tez pieczone mieso, warzywka, surowki, pasztet z ryby. I dużo woli i sił do walki
:D
:lol: Super! Najważniejsze, że masz siłę i ochotę walczyć dalej! :D :PCytat:
Zamieszczone przez milas
I masz rację: uświadomienie sobie pewnych spraw, to bardzo dużo, to jakiś punkt wyjścia do poprawiania, zmieniania :wink:
Kasiu: racja! I nawet za moment za ćwiczenia się zabiorę. Kupiłam sobie nową płyte i będę testować, tym bardziej, że w tytule ma "burn" :wink:
Jak Ci dobrze , że nie jesteś w pracy...Też tak chcę...
Miłych ćwiczeń :-)
Aniu: pewnie, że mi dobrze, ale ile pokus w lodówce mam :roll:
nabrałam ochoty na jogurt naturalny. Miała w lodówce freskowitę, bo mi ją zareklamowali. i muszę powiedzieć, że jest paskudna :? Konsystencja mleka i skam jakiś taki niekonieczny, a moze to tak po świetach. Dodałam łyżkę rodzynek i trochę ziarnek słonecznika i walczę, bo na śniadanie czas najwyższy. :?
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez milas
Miłych ćwiczonek Emilko! :P :D A od lodówki trzymaj się w miarę daleko :lol: :lol: :lol:
No i poćwiczyłam! Całe 40 minut: 10 min rozgrzewki, 20 min burna i 10 min strechu.
I jestem trochę zawiedziona, bo z opisu wynikało, ze to kickboxing będzie. W syumie był, ale głównie machanie rękami i kilka podskoków, no w każdym razie burn to na pewno nie był, bo nawet sie spocoć nie zdąrzyłam. Ale druga cześć płytki to pilates (20 min) i ten całe szczęście jest do rzeczy. Wiem bo w święta próbowałam, zakwasy mam juz 3ci dzień. :D
Rodzina była i na ciasto zapraszała :roll: Odmówiłam rzecz jasna.
Za to zjadłam 2 platry mięsa pieczonego (indyk + schab) z pomidorem.
Ubieram sie i jadę na kolejne kuszenie ciastem poświątecznym - do koleżanki. :D
Dziekuje za odwiedziny na moim watku :)
Zycze powodzenia w walce z kuszacym ciastem :)
Właśnie skończyłam drugą porcję ćwiczeń - całe 20 minut - z nadzieję, że mi się coś w brzuchu ruszy. Niemiłosiernie mi dokucza, cięzko mi i jakoś tak dokuczliwie. Fuj, przedobrzyłam w święta i to mocno.
Poza tym jakiś wirus się pląta. Kolezanki syn chory, mąz mój padł i śpi, jak sie przebudził to narzeka na samopoczucie, mnie coś w gardle drapie i z nosa cieknie. Tfu, tfu, byle nie pochorować się w czasie urlopu :?
Emilka, a po pilatesie widzisz efekty (pomijajac zakwasy :wink: )....sama sie zastanawiam, chociaz osobiscie wole cos bardziej energicznego........