-
Pomyslalam to co Kasia napisala.......Ja mam na to metode wlasnie taka. Wylaczam mu przed nosem monitor, radio, TV, cokolwiek. Biore "za fraki", sadzam przy stole i ROZMAWIAM. Najczesciej on nie bardzo wie, w czym byl problem....wiesz Emilka.....facetom czasem trzeba lopata do glowy.... :? :? :? Ja tez sie jeszcze do tego nie przyzwyczailam i czasem siedze i rycze i trzaskam drzwiami.....no...ale to nie rozwiazuje problemu.... :roll: :roll: :roll: :roll:
Wez meza, posadz naprzeciwko siebie, powiedz, ze ci przykro, ze sie boisz...zobaczysz jaki bedzie zaskoczony........bo my caly czas liczymy na to, ze oni sie wszystkiego domysla......... :roll: :roll: :roll: :roll:
-
Emilko ja od pewnego czasu , robię tak jak Gosia. Wyłączam telewizor, radio, komputer, biorę sprzed nosa gazety, siadam naprzeciwko K. i rozmawiamy......... Na początku nie było łatwo i K. się dziwił, jakie znów mam problemy ( według Niego wszystko było ok), ale teraz już się pryzwyczaił........... Nam się wydaje, że nasi mężczyźni powinni się domyśleć, co nas dręczy, ale tak nie jest......... Im trzeba kawę na ławę , a i tak nie wszystkjo zrozumieją.............
Mam nadzieję, że mąż zrozumie i wysłucha Twoje obawy i żale i wszystko się ułoży.
Trzymaj się Skarbie
-
Dzieki Kochane! Zrobię dziś dokładnie tak jak piszecie. Jak tylko wrócę z krwi pobierania.
Lekarz mi tam dłubie przy jednych próbkach :roll:, ja mam dziś zrobić kolejne. A w poniedziałek mamy się wymienić. :| Brrr, jak ja nie lubię na wyniki czekać(i to jeszcze takie), od rau myślę, ze poważne i śmiertelnie chora jestem.
-
Z mężem już w porządku :D
Ale ja czuję się fatalnie, staram się zapanowac nad galopem myśli, nad strachem, wytłumaczyć sobie, że i tak juz nic nie zmienię...
Nie mam siły, ani głowy do niczego :( Nie ćwiczę, ale i jesc prawie nie jem.
Nawet ni epojechałam zrobić sobie resztu badań, bo i po co jeśłi tamto wyjdzie źle.
Zostaje mi tylko czekać do poniedziałku.
-
Emilko jestem pewna ze wszytko bedzie dobrze, zamartwianie sie nie pomoze, wiem że łatwo mi pisac, ale poztytwne myslenie naprawde pomoga.
http://www.strykowski.net/temp/pascal/_MG_2574.jpg
-
No nie mogę Emilko: nie zrobiłaś innych badań, bo te pierwsze mogą wyjść źle? nie wierzę :wink:
Nie można tak myśleć na litość boską!!!
To może w ogóle się nie myć, bo jutro się pobrudzimy :lol: :lol:
Oj, przepraszam, że tak ostro, ale NIE WOLNO TAK MYśLEć, NIE WOLNO!
Cieszę się, że z mężem OK :P
Emilko, sama się wpędzasz w te nerwy, zupełnie niepotrzebnie, takie myślenie do niczego nie prowadzi!
Ach, mam nadzieję, że teraz już śpisz i nie myślisz :roll:
-
-
Emilko dobrze, że porozmawialiście z mężem...
Czy te badania to są związane z zajściem w ciążę?
Emilko głowa do góry...życzę dziś lepszego dnia.
-
-
Emilko, pukam do Twojego komputerka, gdzie jesteś? Martwię się troszkę ... :roll:
http://img329.imageshack.us/img329/2521/kocio24ov.jpg
-
Spokojnie, jestem, jestem. :D
Kondycja co prawda nienajwspanialsza, ale jakoś daję radę...
Wczoraj informatycy dorwali sie nam do komputerów. Od 10 do 15 totalną blokadę mieliśmy. A dziś ciągle i skanera i drukarki nie mamy. Nie mówiąc o połączeniu komputerów w sieć. :?
A jak przychodze do domu, to błoto ze mnie pośniegowe sie robi. Głównie leżę i nie jestem w stanie nic zrobić.
Strach dalej siedzi mi pod skórą. Niestety z tym się już urodziłam, taki mam charakter, podejście do życia i chociaz bardzo nie chcę to samo mi się tak robi, samo myśli... :?
-
Emilka podejście do życia widzę mamy podobne...pesymizm co???Ja też taka jestem...ja bardzo nie lubię u siebie właśnie tej cech, że wszystko widzę w czarnych barwach...ale co zrobić...
Wiem, że będzie dobrze...
U nas biało ..a w mieście błocisko na maxa...
Buźka.
-
Emilko, u nas zima na całego, sypie i sypie ...
Zaspy po kolana :shock:
Ja może nie jestem urodzoną pesymistką, też potrafię się zamartwiać na zapas, ale nauczyłam się z tym walczyć, dzięki wizytom u psychoterapeutki, do której chodziłam przez ponad rok.
Kiedy pojawia się czarna myśl, umiem ją odgonić i spojrzeć inaczej na problem...
Nie zawsze mi się udaje, ale myślę, że w 90 % tak!
Miłego dnia! :P
-
Aniu: dokładanie. :? Dziękuję raz jeszcze.
Kasiu: to szczerze Ci zazdroszczę. Ja niestety nie, ale zaczyna mi być już wszystko jedno :?
Wiem, że strasznie smęce, ale smętnie mi i ciężko strasznie. Czas się wlecze niemiłosiernie, zupełnie jakby mi na złość.
-
Emilko, smęć, jeśli tylko Ci to choć troszkę pomaga, to smęć, ile chcesz ....
Jedynie przykro mi, że masz taki humor ....
-
Smęć do woli...W końcu czasem każdy ma gorsze dni...a pogoda pozytywnie nie nastraja...
-
Emilko smęć ile chcesz, od tego jesteśmy, żeby wspierać i pocieszać.
Ja za to jestem optymistką, może nie 100%-ową, ale nie lubię się zamartwiać. I wychodzę z założenia, że zamartwianie się nic nie pomaga, a tylko wykańcza nas psychicznie........I dobrze mi z tym. Niestety mój optymizm nie pomaga ustrzec mi się od dołków, takich które pojawaiają się z niczego i też szybko znikają, ale to chyba każdego dopada.
Trzymam kciuki, żeby z badaniami wszystko wyjaśniło się pozytywnie
Pozdrawiam
-
Już prawie zaczełam wierzyć, ze jest i będzie dobrze...
Ale oczywiście stało się coś takiego, co przekonało mnie, że jednak jestem chora
Nie dam rady :cry:
-
Emilko, zaczynam się jednak o Ciebie bardzo martwić ....
Wiem, że to Twoje intymne sprawy, ale zaraz się zacznę strasznie denerwować...
Co się stało? :? :(
-
Kasiu, dzięki Kochana. Nie martw się mną.
Nie chce mi się nawet pisać. Jak będę w stanie to odezwę się w poniedziałek...
-
Jak mam się nie martwić ....
Emilko .....................
Dopiero w poniedziałek? ...... :( :( :(
Jestem z Tobą!!!!!!
-
Emilko, pozdrawiam cieplutko ....
-
Kasiu Kochana, dziękuję :)
Ciężko mi strasznie.
Dzięwczyny, bądzcie, myślcię o mnie i trzymajcie kciuki w poniedziałek.
Proszę!
-
Emilko, kurcze, że ja mieszkam tu a nie gdzieś blisko Ciebie, bo normalnie bym do Ciebie poszła i Cię mocno przytuliła (oczywiście, jak byś mi pozwoliła :wink:)....
Będzie dobrze, tylko tak musisz myśleć!!!
Bardzo mocno trzymam kciuki i koniecznie napisz w poniedziałek, co i jak, bo przecież mnie chyba żołądek rozboli z tych nerwów, że Ty się tak martwisz i denerwujesz :roll:
JESTEM Z TOBĄ EMILKO!
Proszę, nie martw się aż tak mocno, nie wierzę, że mogłoby być coś nie tak ...
Trzymaj się Kochana! :P
-
Emilko jestem z Tobą...wiem, że natrętne myśli mogą doprowadzić człowieka na skraj wytzrymałości...ale postaraj się zapomnieć o tym...Zajmij się czymś,...wyjdź z domu...idź do kina...rób wszystko żeby nie myśleć...
Trzymaj się...Ściskam mocno!!!!
-
Jestem ćwierć przytomna ze strachu i z domysłów.
Nie mam już siły czekać, boję się jutra, boję się pójść i dowiedzieć o wyniki...
A jeszcze bardziej boję sie tego co mnie czeka od wtorku...
Mąz wczoraj namówił mnie na zrobienie resztu badań. Wyniki będą tez jutro. Tylko, ze one są wogóle nie istotne... wyrzucone pieniądze i chwila złudnej nadzieji :(
Czekam tylko na to co powie mi jutro lekarz. Boję się kolejnych badan, oczekiwania na kolejne wyniki, szpitala, badań i tak w kółko.
-
Emilko, mam nadzieję, że jesteś teraz z bliską Ci osobą, czyli mężem.
Bądźcie razem! To pomaga!
I błagam Cię, nie martw się tak!!! Przecież nie wiesz, jakie są te wyniki, są NA PEWNO DOBRE!!!
Tak masz myśleć, inaczej nie wolno!!!!
Emilko, błagam Cię, przecież nie wiesz, co będzie, nie zakładaj od razu najgorszego, proszę ...
Trzymam kciuki mocno, że aż mi kostki bieleją...
Jestem z Tobą ....
-
Emila też jestem z Tobą...myślę i wiem, że będzie dobrze...
Tobie trudno dziś w to uwierzyć ale zobaczysz, że jutro odetchniesz z ulgą...bo wszystko będzie w jak najlepszym porządku...
zyczę Ci żeby niedziela szybko Ci minęła i żebyś już znała pomyślne wyniki badań...
Buźka.
-
Emilko
moje kciuki masz zapewnione i ciepłe myśli też :wink: trzymaj się kochana :wink:
Pozdrawiam
***
Grażyna
-
uffff Emila!!!!! Boimy sie razem z Toba, bo nam stracha narobilas :roll: :roll: :roll: :roll: I wierzymy wszystkie, ze wcale nie bedzie zle :roll: :roll: :roll: :roll: Odezwij sie koniecznie jutro...prosze......Moze to rzeczywisicie dziwnie zabrzmi, bo przeciez sie wcale nie znamy, ale naprawde sie o Ciebie martwie i wysylam Ci jak najcieplejsze mysli.....bo nic wiecej zrobic nie moge........ :roll:
http://www.fotoplatforma.pl/foto_gal..._DSCN9774x.jpg
-
Emilko,
ja co prawda nie bardzo wiem co sie z Tobš dzieje ale widzę, że potrzebujesz wsparcia i ciepłych myli. Więc przesyłam wraz z kciukami żeby wszystko było jak najlepiej.
http://www.fotosearch.com/comp/corbi...8/CB064635.jpg
c.
-
Trzymaj sie Emilko, czekamy na dobre wieści !
-
Emilko kochana, jesteśmy z Tobą!
-
Dziewczyny,m jesteście wielkie (duchowo) i kochane.
Wróciłam właśnie od lekarza, wyników nie ma. Będą dopiero w piątek.
Ale porozmawiałam z nim i trochę mnie uspokoił.
Muszę odpocząć, zjeśc coś w końcu, przespać się chwilę, no i z mężem pobyć.
Póżniej Wam poodpisuję i Was poodwiedzam.
-
Emilko, widzisz? na pewno wszystko będzie dobrze, lekarz Cię uspokoił, szkoda tylko, że wyniki dopiero w piątek, uspokoiłabyś się jeszcze bardziej.
Poodychaj spokojnie, najedz się, wtul w męża, wyśpij i przede wszystkim nie martw się na zapas, dobrze? :P
-
http://www.strykowski.net/owoce/Rekl...ienia_1525.jpg
dzien dobry Emilko!
Bedzie dobrze, strach powoduje że wyolbrzymiamy pewne sprawy - doskonale Cie rozumiem, mam tak samo.
Przytulam serdecznie!
-
Buziaczki na nowy dzień, dzień dobry Emilko!
Jak się dzisiaj czujesz?
Pozdrawiam bardzo cieplutko :P
-
Emilko cieszę się, że lekarz cie uspokoił...Będzie dobrze...
Co prawda znów do piątku musisz czekać ale jesteś już spokojniejsza prawda?
Buziaczki na ten nowy dzień...
-
Gosiu: witam za tem w klubie, który jednak strasznie uprzykrza życie :? Ja odprzytulam.
Kasiu: trocję lepiej, ale wyniki ciągle nade mna wiszą. Lekarz ma interweniować w mojej sprawie i jeżeli wyniki będą wcześniej to zadzwoni. Możesz sobie wyobrazic jak reaguję na dzwię telefonu.
Aniu: trochę spokojniejsza jestem, ale emocje i niepewnść ciągle są. I będa do piątku.
-
Emilko trzymam kciuki, żeby w piątek wszystko się pozytywnie wyjaśniło.
Będzie dobrze, zobaczysz.
Pozdrawiam