Jupii!!! To ja czekam ;-)
Wersja do druku
Jupii!!! To ja czekam ;-)
super :D też czekam :D buźka
Uf uporałam się dopiero mniej więcej z połową wszystkiego :?
I padam już, tak jestem zmęczona, że spać muszę już iść.
Nie wiem czy dam radę się nawet umyć. :(
dobrej nocy Kochane i do jutra :roll:
Emilka przyłączam sie do oczekujących na Ciebie :-)
Jak było na aerobiku?
Buźka.
Emilko, jak rozumiem już położyłaś się spać. Więc słodkich snów i do jutra. Cieszę się, że już masz net ;)
Fajnie, że masz neta...idź spać teraz bo zasłuzyłas na sen :-)
Buziale.
Już piątek !! :D
czy w ten weekend też wyjeżdżasz się uczyć? czy może odpoczywasz?
pozdrawiam słonecznie - śnieg co prawda zniknął, ale za to rano był ... szron na trawniku przed domem!
jak mozna mieć motywację do ćwiczeń skoro waga spada bez nich?... :wink:
Emilko, co prawda to prawda - piątek ! Emilko, szybko płynącego czasu w pracy życzę. Będę pewnie więcej na forum jakoś później. Zaraz uciekam do lekarza, a potem może zachaczę o centrum handlowe obok? W końcu i tak wychodzę, a mówić tam dużo nie będę ;-)
Meteorku, ty lepiej sobie pomyśl jaką byś miała motywację jakby waga i tak nie spadała. Więc ćwicz na wszelki wypadek!
Witam Cię
Ja tez jestem z Tobą! Pamiętaj o tym :) Do nastepnego po weekendzie
Coś mi się wydaje Emilko, że dziś miałaś wcale nie przedweekendowy dzień w pracy. Ale już po temacie, weekend i w ogóle (mam nadzieję, że już)> Czy pogoda u Ciebie tak piękna jak tu? Okna pootwierałam (nawet mąż nie protestował) i chłonę wiosnę!
Ciężko w to uwierzyć, ale dziś internet padł mi w pracy :lol:
Chyba mam jakies pole wkoło siebie. :wink:
A piątek rzeczywiście pracowity był i to strasznie, niestety przez brak komputera (zostały nam 2 na 9 osób) większość czasu spędziałam na czychaniu na jakiś wolny. Ale koniec o pracy.
Meteorku: w twn weeken się uczę. Nawet się cieszę, bo mi tego już brakowało. Niestety nie mam czasu zacząć się uczyć i boleje nad tym strasznie. U mnie też rano był szron, a teraz chłodnawo jest ale piękne słońce świeci.
A ćwiczenia to nie są na chudnięcie tylk ona wzmocnienie i na ładne mięśnie, czylk izgrabną sylwetkę. :D
Agape: dzięki, pamiętam i do poweekendzie
Zosiu: masz w 100% rację i z pracą i pogodą. Okno u mnie też otwarte i jak tylko skończę jeść obiad mam zamiar wziąć się za ich mycie. Lecę zobaczyć co Ci lekarz powiedział
Emilko, na weekend jedziesz się uczyć więc chyba nie będziesz miała żadnej sieci do psucia ;-) I może zła aura minie ;-) Miłego tego weekendu z chłopakami, wyciągnij ich na jakiś spacer, taka ładna pogoda.
Zosiu,
sięć będzie, na stancji tam gdzie śpimy :twisted:
Zobaczymy kto silniejszy. Ale mi pewnie nauka resztki sił zabierze.
O spacerze marzę, bo pogoda zapowiada się ładna, a rynek w Reszowie jest barzdo przyjemny. Ale jak znam chłopaków, będą woleli pójśc na piwo. :?
właśnie wciełam serek Danio kokosowy kończąć tym jedzenie na dziś
i lecę myś drugie okno :)
Emilko, jak się dobrze rozpędzisz to może i moje okna umyjesz? Nie powiem ci kiedy sama to robiłam po raz ostatni bo nie uwieżysz ;-) O wyniku starcia z siecią na stancji chętnie posłucham, a z chłopakami zawrzyj układ. Oni z tobą na spacer, ty z nimi na piwo ;) Powodzenia w myciu! Aha, jak ten serek bo nigdy nie jadłam, a kokosy lubię? Ja kupiłam wczoraj waniliowe danio light. Ponoć 30% mniej kalorii ale jeszcze nie próbowałam.
Zosiu: serek Danona jest z jakieś serii limitowanej. Ale jakoś ona dziwnie limitowana, bo u nas go wszędzie pełno. Ma takie duże kostki kokosa, nie wiórki. Dla mnie bomba. Jest jeszcze jabłkowo-cynamonowy, ale już nie taki jak kokosowy. :roll: No ja musze dorwac to Danio light, bo wszystko co waniliowe to ja uwielbiam. Ale to pewnie jakaś nowość i do mnie dotrze jak wszystko z miesięcznym opóźnieniem.
Kochane zbieraam się spać, bo jutro o skandalicznej porze musze wstać. Ale nauka wymaga poświęceń. Cały weekend będę grzecznie jadła zdrowe kanapeczki. i przez kolejne 2 tygodnie nie będę mogła patrzeć na pieczywo, aż do następnego zjazdu.
Bawcie się dobrze w czasie weekendu, bo pogoda piękna się zapowiada.
Do poweekendzie.
Emila to owocnej i miłej nauki zyczę... :-)
Szkoda ze cie nie będzie w weekend :-(
Baw sie dobrze :-)
Emilko, ja się za ciebie wyśpię, a ty się za mnie ucz ;) Skoro ten kokosowy limitowany to musze poszukać. Jakiś czas temu nie jadałam takich kalorycznych serków bo mi szkoda było dzienny limit marnować ale ostatnio uznałam, że to głupota i odkrywam na nowo różne serki i jogurt. Ten lekki dani to ja widziałam po raz pierwszy kilka dni temu więc może rzeczywiście jeszcze nie dotarł. Napewno był jeszcze truskawkowy ale ten smak jakoś nigdy mnie nie ciągnął. No i smacznych kanapek, ja ostatnio niemal nie jem pieczywa. W tym tygodniu zjadłam 3 mini kanapeczki z w sumie niespełna jednej kromki chleba. ;-)
Emilko, ty napewno jesteś teraz na zajęciach, a ja tylko chciałam powiedzieć, że mam nadzieję, że pogoda tak piękna jak u mnie, a zajęcia równie ciekawe co zwykle :)
danio kokosowe - bardzo pyszne, ale staram się nie jeść bo mam ciągle ochotę na więcej
danio jabłkowe - bardzo pyszne, ale ja ponad wszelkie słodkości kocham czekoladę i ... szarlotkę, więc to taka namiastka ukochanego smaku
danio light - niezłe - nie umywa się do powyższych
polecam jeszcze twarożek domowy Piątnicy - nie serek wiejski ale właśnie twarożek
re-we-la-cja i ma tylko 90 kcal/100 gram
ale pewnie wiecie
Emilko - spacerek był? czy piwko? :wink:
owocnej naukowo niedzieli życzę
:D
aż mi ślinka cieknie na to Danio kokosowe :-) pyszne musi być :-)
Emilko miłych zajęć...
Kochane!
Dopiero wróciłam, bo było z małymi przygodami. Ale całe szczęście dośc przyjemnymi.
Bo okazało się, że maż jednak zapkupił samochó. Chciał mi zrobić niespodziankę i pojechał do Zamościa, tylko, że my przez Zamość nie jechaliśmy. A jemu jego własny ojciec wbił do głowy, ż eto jedyna słuszna droga i my to tak na pewno wracać będziemy. :?
jak była pod domem okazało się, że męza brak, ja kluczy nie mam. Bo niby po co mi klucze do domu w Rzeszowie :shock:
I szłam przez całe miasto (dobrze, że nie jest duże) do rodziców i 2 torbami i śpiworem. Jak pokłócona i wyprowadzająca się żona. Szłam sobie boczkiem, boczkiem, żeby ni kogo nie spotkać. No i chyba nie muszę mówić, że spotkałam i to nie jedną osobę.
Wczoraj na studiach super, po studiach spacer i jedno piwo.
Dziś za to nas wymęczyli, mamy jednego koszmarnego profesora i jeszcze gorszą kobietkę od ćwiczeń. Ale daliśmy radę.
Kochane, dzięki za pamięć, będę konczyć bo padam okrutnie. MIłego wieczoru i do jutra.
Emila, ale jak to. Opowiadaj mi tu zaraz, jakie auto, jaki rocznik, kolor i w ogóle wszystko! Cieszę się, że weekend udany i naukowo i towarzysko. Historia ze spacerem przez miasto książkowa, w takich sytuacjach ZAWSZE się kogoś spotka ;-) Śpij dobrze i do jutra.
Odpoczęłaś? to melduj się zaraz i odpowiadaj na pytania Zosi :wink:
życzę miłego poniedziałku i lekkiego tygodnia przedświatecznego
pozdrawiam
Emila, mam nadzieję, że u ciebie i humor i pogoda lepsze niż u mnie. Odezwij się ;)
Emilko? hop, hop...!
pewnie teraz niemiecki, potem aerobic i może ... przejażdżka samochodowa?
a w pracy kocioł albo brak netu?
zgadłam? :wink:
Jestem!
Meteorku: masz rację: w pracy kocio i brak komputera (płyta głowna nam siadła)ł, na niemiecki nie poszłam, bo miałam niemiecki life. Delegację mamy z Niemiec i zostałam wytypowana do towarzyszenia. Jak skończyłam, to mąz po mnie przyjechal i była mała przejaźdzka.
Zosiu: więc melduję: Renanult Megane z 97 roku morski. Mi się podoba i całkiem nie zniszczony. Będę zdjęcia i to wkrótce. Obiecuję. U mnie jako tako. Kierowniczka przyprawia mnie o bóle serca, ale Niemcy to łagodzą. :roll:
Na razie tyle, bo zjeść muszę i odsapnąć chwilę. Napiszę więcej wieczorem.
Czekam cierpliwie ;)
Mam 5 minut, bo mąz silnie chce coś jeszcze do pracy robić :shock:
qwić dziś jak juz wspomniałam miałam urwanie głowy. Przypomniało mi się z rana, że wizyta jest u pana, któremu pomagam. I tak na wszelki wypadek wpakowałm się w kołnierzyk. Oczywiście nie prasowana bluzka była, rano musiałam z żelazkiem szaleć, przez co o mały włos pierwszy raz w życiu się nie spóźniłam. Ale udało się. Minutę jeszcze miłam :wink:
No i przeczucie mnie nie myliło. Dzień zaczął się okrutnie, bo od biegania. Pan kolega jak zwykle nic nie zrobił i kogo kierowniczka do pracy zagoniłą :evil:
Poszłąm do Niemców o 8.80, pierwszą przerwę miałam o 13 :roll: . Ale nawet sobie nie usiadła, bo okazało sie,że niektórzy z moich kolegów to zwykłe ch... Ale to inna historia. Skończyłam pracę o 17. Na niemiecki nie poszła, bo też tak przedświątecznie trwał tylk odo 17. Na aerobik też nie, bo sił zabrakło.
Zachowania kierowniczki nie skomentuję. Zrobiła z nas idiotów, debili i nie znających się na niczym głąbó, którzy nie potrafią się zachować, bo tylk ona..., itd
Na dodatek dyr okazał się też świnią. Jakiś czas temu rozdał nam pracę do domu. Wszystkim po równo. No i rozdał teraz premię. Tylko, że jednym po połowie tego co innych. A TYLKO MI NIE DAŁ NIC. 0 ZŁOTYCH :x
Jestem tak rozbita, ze szkoda gadać.
Tylko Niemcy ukoili mi duszę, bo zrobili mi awanturę, że wybrałąm pracę dla kogo innego. A oni by chcieli żebym przy ich programie pracowała.
uciekam, bo mąż goni okrutnie i spać by się przydałąo
a jesze tylk onapiszę, że na SB wróciął od dziś. całe to dzisiejsze zamieszanie pomogło mi pięknie jej dziś pilnować
pozdrawiam i dobrej nocy życzę
Emilko, strasznie mi przykro, że tak w pracy poplątane. Tyle powiem. Nie dawaj się. Słodkich snów.
oj to niedobrze z tą pracą :evil: znowu niepotrzebny stres
trzymaj się dzielnie
pozdrawiam
Napisanie czegoś na forum nadal graniczy z cudem ale ja się nie poddam! Emilko, mam nadzieję, że dziś już w pracy lepiej i że w ogóle dobrze. U nas miała być cały dzień piękna słoneczna pogoda, a od rana są chmury z przebłyskami słońca conajwyżej. No i ciśnienie się zdecydować nie może, co zdecydowanie powoduje skręcenie mojego mózgu. Tak przynajmniej się czuję. ;)
o nie piszę i mi ginie :evil:
No to jak już nie ginie to jeszcze raz napiszę.
Czuję się potwornie, przez ciśnienie, przez pracę. zasypiam na stojąco siedząco czyli wogóle.
Muszę chwilę odpocząć, zdrzemnąć się, bo jestem na skraju wyczerpania nerwowego. Robię się upiredliwo-dokuczliwo-zrzędliwa.
jeszcze dieta moja dzielnie trzymana na tym ucierpi.
Muszę jeszcze tylko posprzątać, pozmywać, pranie nastawić. I jak jakimś cudem nie zasnę w między czasie to sobie odpocznę.
bu, chcę faceta który mi będzie pomagał. Bo mój właśnie siedzi i czyta książki o samochodzie.
Zasługuje na takiego. I jak jakiegos takiego znacie to dajcie znać :(
Emilko, udało ci się odpocząć? A na faceta zasługujesz najlepszego na świecie. Ściskam.
Zosiu,
wiem :D
I właśnie z premedytacją z tego faktu korzystając kładę się do łóżka z przepisami na wielkanoc, ołówkiem i kartką i będe wybierać przepisy i spisywać listę zakupów.
Kurcze, piszę i jak naciskam wyślij to mi się jeszzce raz każe logować :shock:
O co chodzi?
Emilko, generalnie forum nadal świruje, najlepiej pewnie byłoby poczekać aż skończą w nim majstrować ale ja już nie chcę czekać! Premedytacja uzasadniona i popierana przeze mnie absolutnie! Miłego i spokojnego wieczoru!
[b]
Emilko co do logowania to ja mam dokładnie tak samo :-) może do jutra skończą kombinacje z naszą dietką bo ja już chce żeby to normalnie działało...
Emilko czytam o twoich przygotowaniach światecznych i jestem wniebowzięta że ja nie muszę nic przygotowywać, chodzi mi o jedzonko :-) ja to mam dobrze... a faceta po prostu pogoń do pracy, nie ma tak dobrze...niech się poczuje do obowiazku...siłą go weź :-)
Emilko, wytrzymaj dziś. Tylko tyle. Jutro już spokój i święta wielkimi krokami nadchodzące. Oby dzień szybko ci minął i jakoś tak, lekko :)
Emilko, hop hop.. działa ci już ten komputer?
Jak mija dzień?
Buźka.