źle mi, smutno i w ogóle do niczego :cry: :cry: :cry:
Wersja do druku
źle mi, smutno i w ogóle do niczego :cry: :cry: :cry:
Hej http://www.millan.net/minimations/sm...owerysmile.gif
Co tam sie u Ciebie dzieje? Dlaczego az tak zle? Pogoda to tak teraz bedzie zmienna, raz slonce raz deszcz. Musimy jeszcze troche poczekac na cieple powietrze i zielen wokolo. Tak zle ogolnie i bez powodu? Pisz...
Emilko co to za dołki ? Pamiętaj, że zawsze masz nas i możesz się wypłakać, wyżalić i wogóle................
A słodycze to i moja zmora........... Wystarczy jeden cukierek i leci lawiana. Ja zrobiłam postanowienie, że od poniedziałku do świąt nie tykam słodkiego........... Oby się udało.........
Emilko pozdrawiam, przesyłam dużo pozytywnej energii i życzę miłego weekendu.
Przemogłam się mimo wszystko i poćwiczyłam. Niby tylko pilatesa (40 minut), ale i to wymęczyło mnie porządnie. Głowa mi pęka przy każdym ruchu, aż mi niedobrze z tego bólu. :(
Dopijam 3-cią Slim Figurę, idę się kąpać i do łóżka.
Anise: masz rację może to pogoda, a może i nadchodząca @. A może wszystko naraz, bo dobija mnie sytuacja w pracy. Niestety jest tak, ze moja kierownica musi mieć zawsze wroga, kogoś po kim będzie jeździć, i to z własnych ludzi. Odszedł od nas z działu jeden pan (on był przez ostatnie 3 lata tym "wybranym" :? ) i będzie szukanie nowego straceńca. A że do mnie przyjeżdża delegacja i będą rozmowy, a moja kierownica nie za bardzo zrównoważona i zawsze rozumie i słyszy to co chce, to niechybnie czekają mnie kłopoty.
Eh, szkoda gadać. A do tego nałożyło sie moje nie-chudnięcie, miałam okazję przyjrzeć sie dziś sobie w dużych sklepowych lustrach :? :? :? Czuję się gruba, nieatrakcyjna, zaniedbana i ogólnie do niczego. :(
Asiu: takie właśnie dołki. Wiem, ze was mam i właśnie się wypłakuję. dziękuję za wszystko. Trochę patrzę na to wszystko inaczej jak sobie przypomnę jak czekałam miesiąc temu na wyniki lekarskie. Są rzeczy ważniejsze niż humory kierownictwa i wygląd.
Emilko szefowa wcale nie musi wybrać sobie właśnie Ciebie i na prawdę wierzę, że nie wybierze.
Po wizycie w sklepie absolutnie zawsze mam zjazd :cry: , ale ja mam ku temu duuuuży powód a Ty malutki :lol: .
Trzymaj się maleńka cieplutko, oby do @, a potem będzie z górki.
Emilko, mnie czasami też - jak widzę swoje odbicie w lustrze- chce się płakać, że już niemłoda jestem i takie tam ....
Kierownicę Twoją to już dawno ktoś powinien uporządkować, bo to chore stworzenie jest!
Masz nas, płacz, jeśli czujesz taką potrzebę, my osuszymy łzy i przytulimy :wink:
Wyspałam się i od razu mi lepiej. :D
Słońce świeci, świeże powietrze wpada sobie do pokoju i mogłoby już tak być zawsze :roll:
Wczoraj zapomniałam o jednej superważnej rzeczy: przesunąć suwaczek. Ale już błąd naprawiony, bo
dieta: dokładnie nie policzyłam, ale na pewno poniżej 1200
ćwiczenia: 40 minut pilatesa
napoje: ok 2 litrów (w tym 3 sf)
Dzis już po śniadaniu: Zott + otręby granulowane co daje 160 kcal. A najedzona jestem tym, że aż przyjemnie. Kalorię muszę oszczędzać, bo obiad u teściów.
Zapowiedziane już mają, że bez smażeniny ma być. Gotują "niestety" :wink: naprawdę świetnie, co zawsze się dokładkami kończy. Oni uważają, ze chudo (bo teść ma problemy z wątrobą), ale ja uważam inaczej. No ale nie ma co na nich zwalać winy, bo reszta (czyli ilość) zależy tylko i wyłącznie ode mnie.
Kaszaniu: masz rację przeczekam jakoś do @ (najwyżej zdarzy mi się na kogoś wrzasnąć i oby to była kierownica) z bożą i waszą pomocą.:wink: Wiem, ze niektórzy mają większe problemu niż ja i większe powody do zmartwień, ale jakoś tak jest, ze to właśnie nasze problemy wydają nam się największe i najważniejsze, bo zlepieni z nimi jesteśmy.
Kasiu: doskonale wiesz co myślę o swojej A. i nawet mi się już nie chce nic mówić/pisać, bo po co psuć sobie jeszcze i niedzielę. Dziękuję za wszystko!
Lecę się jeszcze powyleguję i mężowi z rana podokuczam - niech wie, że ma żonę :twisted:
http://www.fotografie.waw.pl/fotogra...aty/krokus.jpg
od razu lepiej :D Normalnie lubię czytać, że gdzieś tam w świecie jakiś facecik dostaje bęcki za nic....i żeby mi tu nie było, że ja szowinistka jestem albo jak.Cytat:
Lecę się jeszcze powyleguję i mężowi z rana podokuczam - niech wie, że ma żonę
Emilko masz w 100% rację, że nasz problem jest największy bo własny, a z durną kierowniczką żyć się nie da, ale jakoś przecież trzeba się pocieszyć.
Miłej niedzieli kochanie
Emilko, życzę Ci udanego obiadku u teściów :P :P
Widzę, że masz nowy suwaczek, jaki ładny, już pierwszy dzień za Tobą :D :D
Spędź miły dzień, w końcu to niedziela, trzeba się nią cieszyć :!: :D :D
http://imagecache2.allposters.com/images/MCG/P898.jpg
Emilko, wpadam więc na kawusię, napijmy się więc razem :lol: :lol: :lol:
Kasiu, ja już zaparzyłam z cynamonem. Częstuję i smacznego :D
http://hanainfo.orz.ne.jp/burabura/image/coffee.jpg
PYSZOTA :!: :lol: :lol: :lol:
DZIęKUJę :D :D
Kaszaniu: moje dokuczanie poranne polega zazwyczaj na : "czego jeszcze śpisz??", albo " pomasuj mnie". Dzisiaj nie dałam rady. Usnęłam jak dziecko. Jednak świeże powietrze robi swoje. Ale ma to też swoje plusy, bo dospana jestem jak rzadko. A mąż teraz w ramach dokuczania zmywa naczynia. :D
Kasiu: udany będzie na pewno, bo teściowie ostatnio fajni są. Bywało z nami niekoniecznie, ale chyba się dotarliśmy. :wink: Jedyne co mi zostaje to pilnować porcji. Niestety jest to u nich trudne, bo obiady je się na wielgachnych talerzach. ale co to dla mnie :roll: :wink:
A kawa rzeczywiście pyszniutka:D
Po kawie tak mi się dobrze zrobiło. Samo mi się śmieje. Do tego zjadłam sobie jeszcze banana, żeby na biedny mój żołądek bezlitośnie kawy nie wylewać. Tym samym kalorii zrobiło mi się 300. Mam jeszcze 900 w zapasie. I myślę, ze na obiad nawet u teściów powinno wystarczyć.
:lol: :lol: Na pewno starczy :lol: :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez milas
udanego obidku u Teściów :D
http://kartki.onet.pl/_i/d/2maki_d_.jpg
Pozdrawiam
***
Grażyna
Czećś Emilko - Milasku :D :D :D
Czytałam Twój wpis u Kaszani :
... człowiekowi potrzeba ok 3 miesięcy żeby przestawił sie na nowe , zaakceptował zmianę jako nowy nawyk ... każda zmiana to ból.
... unia za coś płaci.
Czy to z Twoich studiów wiadomości o tych zmianach ? Napisz troszkę co o tym mówili .
Nie pamiętam też , na jakich w ogóle studiach ostatnio jesteś ?
Pozdrawiam :D
Wróciłam i zadowolona jestem :D
Zjadłam rosołu, 2 plastry pieczeni, łyżkę ziemniaków, surówkę i trochę dziwnego owoca
:wink:
Kalorię właśnie liczę!
Dopijam poranną Slim Figurę i chyba będzie problem z jeszcze dwoma:roll:
Dagmarko: o studiach napisze u Ciebie :!:
I wyszło mi 1301,35 kcal :?
Myślę, że jak na niedzielny obiad całkiem nieźle, a i liczenie było raczej na plus. :roll:
Bardzo dobrze, gratuluję :D :wink: :wink:
Mąz mnie goni od komputera. Więc tylko melduję, ze poćwiczyłam godzinke :D
A to dopiero niedobry mąż, tak żonę od kompa odganiać :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Miłego wieczorku Emilko :P :P
Udanego poniedziałku Emilko :P :D :) :)
Milko, nieponiedziałkowego poniedziałku!
Brawo za wczorajsze ćwiczenia ...:-) Fajnie jest poćwiczyć :-)
Jak Ci mija poniedziałek?
Pozdrawiam.
Czesc Milas 8) . Widze ze wszystko sie dobrze u Ciebie uklada. Nie panikuj z okazji jakiejs tam nadwyzki kalorii, przeciez tak ladnie cwiczysz i uwazasz na siebie. Mam nadzieje ze zle samopoczucie odeszlo w zapomnienie. Dzisiaj mamy poniedzialek... hurrraaa! Cos widzialam o szefowej, wiem ze napewno nie Ty bedziesz nastepna, spoko. Trzymaj sie i nie daj sie.
Emila no to wykopalam dla Ciebie moje zdjecie z 60 kg porównalam z 'po' ;]
milego wieczoru!
dziewczynki wpadłam na chwilę. jestem po imprezie, jutro będę miał kaca giganta :? :oops: :roll:
A jeszcze na dodatek jakaś elektryka w domu się popaliła i strasznie śmierdzi, muszę wiec ekspresem wyłączać komputer.
Pogrzeszyłam trochę na imprezie, głownie alkoholowo, ale przez resztę dnia prawie nie jadłam. Wiadomo delegacja, jutro nie zapowiada sie lepiej. :roll:
Fuj, smród nie z tej ziemi :evil:
Wyłączam się, bis morgen - see you tomorrow :wink:
Zosiu: jak ja się cieszę :D :D :D :D :D :D :D :D
Anise: chyba masz rację, podłożył się mój kolega :roll: Muszę nadrobić zaległości biurowe, bo 'włóczyłam" się z Niemcami :wink:
Kasiu: było lepiej niż sie spodziewałam
Gosiu: widziałam i jestem pod wielkim wrażeniem :D
Aniu: poniedziałek jak to poniedziałek może być. A impreza fajowa :D
zmykam spać, bo założyłam się z Niemcem, że jutro o & nie zobaczy moich zwłok tylko mnie :roll: :twisted:
No to życzę, żebyś jednak nie miała jutro kaca :lol: :lol: :lol:
SPIJ DOBRZE :!: :D :D
Kasiu, przyda sie :wink: :lol: :lol: :lol:
Ale 1000-czne drzwi do Airbusa to nie przelewki - trzeba było :roll:
Niech lata
http://www.album.ir/data/media/8/airbus-a380.jpg
Milasku, ja absolutnie popieram oblanie drzwi. A jeśli są to tysięczne do airbusa to już w ogóle! ;) Sama właśnie zamierzam się wybrać w tym lub przyszłym tygodniu ze znajomymi, celem przypomnienia organizmowi jak to jest, kiedy alkohol w żyłach płynie. Czasem jednak by się chciało ;)
A poza tym jak jeszcze raz się dowiem, że przed imprezą prawie nic nie jesz to oberwiesz. Alkohol musi mieć podkład! ;)
Mam nadzieję, że kaca nie ma, a Niemiec wygląda mizernie, w przeciwieństwie do ciebie!
Zosiu, ja oczywiście kwitnąco wyglądam, a Niemca jeszcze nie widziałam nawet. :twisted: Chyba by wypadało się zainteresować czy wogóle jeszcze zyją.
Kaca brak oczywiście, za to dziwne siły do pracy są. A moze właśnie tym mój kac sie objawia :wink: I obiecuję, ze będę jadłą. Poza tym piszę sprostowanie: dali nam obiad na imprezie :D
Dziś już po kawie jestem, kefirze z otrębami i połowie kubka kisiela :D
Z nowości to wiem, ze jednak mam być przesiądnięta do innego pokoju. Jak na razie bojkotuję decyzję, bo polecenie wydane przez współpracownika jest dla mnie niczym :roll:
Emilko, no super, że nie masz kaca, tylko pozazdrościć :wink: :lol: :lol:
Miłego dnia :)
Emilko, niemal same dobre wieści ;) Cieszę się z twojego braku kaca, dobrego samopoczucia itd. Strasznie miło się to czyta! A brak Niemca daje tylko cichą satysfakcję :> A polecenie bojkotuj i nie dawaj się. Ćwicz asertywność, po coś w końcu masz te szkolenia! Ja w ramach ćwiczenia swojej wczoraj zapytałam szefa, czy dostanę premię! (co nie było takie oczywiste bo jest ona uznaniowa ;) ). Działaj i nie pozwól by ktoś ci odebrał siłę! ;)
Wyeksploatowałam sie jednak trochę w pracy. Wróciłam zmęczona, zjadłam obiad i położyłam się nad gazetą. Później wrócił mąż, podgadaliśmy chwilę. I w sumie już wieczór.
Zostaje mi poćwiczenie i angielski.
Cos mi się jednak wydaje, ze do ćwiczeń to ja sie dziś zmuszać będę musiała. Jakby nie patrzeć to niedospana jestem :? i już pomału zaczyna mnie to męczyć.
Ale nie z takimi rzeczami sie walczyło :wink:
Poćwiczę, tylko jeszcze nie teraz, bo coś mi na żołądku lezy. Wypiję miętę, posiedzę nad ćwiczeniami z angielskiego.
Kasiu: staram sie jak mogę. niestety wiem co to kac i unikam :wink: :lol:
Zosiu: masz rację w 100%. Nie daję się i nie mam zamiaru. Przechodzi mi już nawet niespanie po nocach przez pracę. Przecież jakiś biolog nie będzie mi wydawał poleceń, bo za co moje kierownictwo bierze pieniądze. ja sie domyślać nie będę i prosić o informację również.
Niemców jednak widziałam - bidulki ledwo, ledwo zipiące, ale udaję, ze wszystko w porządku. :mrgreen:
Mam nadzieję, ze premię dostaniesz i to niemałą. i gratuluje takiego kroku. :D
zapomniało mi się!
policzyłam kalorie i mam ich na dzis 1170
Poćwiczyłam:
15 minut Chce mieć takie pośladki
15 minut Chce mieć takie raniona
i połówkę 15 minut Chce mieć taki brzuch
Pani mnie wykończyła, lecę sie wykąpać. A jutro czeka mnie cierpienie z zakwasów. :D :D :D
W życiu już nie zjem nic słodkiego jak mam sie tak męczyć :mrgreen:
Żeby tylko pamiętać potem takie deklaracje! Emilko, podsumowanie kaloryczności super, a co do pracy to w pełni popieram. Jutro w bólu zakwasowym będę się z tobą łączę ;)
Uff, dobrze, że ja nie mam zakwasów, ja to w ogóle jestem dziwoląg, bo nawet jak dużo ćwiczę, to ich nie mam :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Emilko, spokojnej nocki życzę :D :D i oby Cię te zakwasy jednak jutro nie zamęczyły :wink: :wink:
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez milas
musze sobie tez cos takiego obiecac
:lol: :lol: Kiedys po kazdej "nadprogramowej" kalorii skakalam godzinami, a teraz mi sie nawet pomyslec o tym nie chce :roll: :roll: :roll: :roll: ale mam nauczke, bo 3 dni temu pol dnia nie mialam czasu zjesc i wieczorem zjadlam garsc (albo dwie :roll: ) orzechow wloskich......i zagryzlam suszonymi sliwkami....Dwa dni umieralam z bolu zoladka, skretu kiszek i wszystkiego co mozliwe :? :? :? Zoladek juz sie odzwyczail od ekscesow spozywczych :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Buziaki Emilka!
Zosiu: nie wiem jak to możliwe, ale zakwasów nie mam :shock:
Kasiu: nie męczą.
Tagottko: ja chyba wczoraj jakiś eksces jedzeniowy zrobiłam, bo dziś umieram na żołądek. :? Tylko nie wiem co :? :roll:
Obudził mnie żołądek o 2:40. I nie dawał się ruszyć, ani zasnąć przez 2 godziny. Wypiłam siemię. I ja tylko zasnełam to zadzwonił budzik.
Rozbita jestem, niewyspana, ale nie jest tragicznie. Bo drugie siemię i kefir pomogły.
Nie mam tylko pojęcia jak wytrzymam do 18. Najpierw praca później angielski. Jakbym sie tak mogła ze 2 godziny zdrzemnąć.