No i wrócilam....Jestem strasznie spaica wiec bedzie tylko krótka relacja...7 dnia poległam...do wczoraj codziennie koło 1000kcal a dzis to nawet neiw eim ile...No coz...pozostaje mi tylko obiecać ze jutro bedzie duuuzo lepiej i sie wiecej taka wpadka nie powtórzy:] Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko i mam nadzieje ze radzicie sobie lepiej niz ja..