witajcie kochane,
ja wczoraj w pracy dostalam .... masakra,a najlepsze jest to ze dopiero powinien on sie pojawic 17 .zastanawiam sie tylko-gdzie podzialo sie moje napiecie przedmiesiaczkowe i moje napady na jedzonko,a moze to kwestia psychiki,bo tak naprawde czasami nie jestesmy glodne a wpychamy w siebie nastepna kanapke...

wiem ze najtrudniejsze za mna bo w trakcie okresu nie chce mi sie zazwyczaj jesc...
badzcie silne jedna wpadka-mowi sie trudno- a do cwczen sie nie zmuszajce /powtarzam to poraz kolejny/ bo jeszcze szybciej sie zniechecicie...ja staram sie cwiczyc 45 min dziennie ale ja lubie to co robie moze za niedlugo znajdziecie sobie jakis sport ktory polubicie i bedziecie sobie cwiczyc z usmieszkiem na twarzy

pozdrawiam w ta kiepska poogode...:***