[b]
A ja myślałam, że to taka expresówka herbata jagodowa :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
Idź leżeć...ja wiem, że takie chorowanie wcale nie fajne jest :-( Ale mam nadzieję, że mimo wszystko jutro będziesz...
Wersja do druku
[b]
A ja myślałam, że to taka expresówka herbata jagodowa :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
Idź leżeć...ja wiem, że takie chorowanie wcale nie fajne jest :-( Ale mam nadzieję, że mimo wszystko jutro będziesz...
Zosiu,
chyba już lepiej prawda? No w końcu już sobie na dwa sucharki na raz pozwalasz :wink:
tez mnie takie myśli jak Najmaluszka naszły, że fajnie byłoby sobie posiedzieć w domu i taka super dieta by mi się przydałą. Ale tfu, tfu...
Głupia jestem, siedzenie w domu z chorobą wcale nie jest fajne i na pewno odpocząć się nie da.
Już wolę cały ten kołowrót, który sobie sama urzadziąłm. Jest fajnie, a dziś to już szczególnie. No i mój dzbanuszek jakiś taki bardziej cały dzisiaj. A uśmiechac to się nie mogę przestać.
Zosiu, mam nadzieję, że lepiej się już czujesz. A jak wyniki od alergologa? Wiesz już coś? A może ja przegapiłam?
ściskam
Witaj Zosiu, nieźle się wymęczyłaś przez ten tydzień brrrr :roll: Trzymam kciuki za Twoje zdrówko, oby z każdą godziną było coraz lepiej. Waga szybko spada, ale część to pewnie odwodnienie. No i pusty przewód pokarmowy.
Buziaki!
Anita
Aniffko, głównie pusty przewód. W życiu chyba nie był tak wysprzątany. A wymęczyłam się rzeczywiście. Dziś na szczęście już bez porównania lepiej. Zjadam właśnie trzeciego sucharka. Na obiad planuję ziemniaka i marchewkę ale już nie rozgotowane, nieco więcej niż wczoraj i z masełkiem. Wracam do świata żywych ;-)
Emilko, cieszę się bardziej, z powodu dzbanuszka i tego banana co to masz na twarzy. Rozumiem, że jest związany nierozłącznie z efektem komunikacji sposobem wymyślonym przez Pana Bella? ;-)
Nic nie przegapiłaś, alergologa mam w nadchodzący wtorek. Jak będę wiedziała coś to oczywiście dam znać.
Mój mąż właśnie przez godzinę rozmawiał z mormońskimi misjonarzami! Schowałam się w sypialni bo nie nadaję się do pokazywania ale trochę posłuchałam. Oj biedni, trafili na mocnego przeciwnika ale dowiedzieliśmy się (ja pośrednio) sporo ciekawych rzeczy ;-)
A teraz gotuje się nam obiad - młode ziemniaczki z masełkiem i marchewka ;)
Obiad: 2 ziemniaczki z połową łyżeczki masła + dwie marchewki czyli 315 kcal na koncie. Hm, coś chyba nie bardzo mi idzie to zwiększenie ilości jedzenia. Ale dziś już nie było rozgotowane czyli krok do normalnego jedzenia zrobiony ;-) Może później zjem bułeczkę z masłem, a nie sucharka.
Zosiu, pyszny obiadek, mimo że w chorobie jedzony :)
A tak na poważnie, to bardzo się cieszę, że już ze zdrówkiem u Ciebie lepiej :D
Pozdrawiam weekendowo 8)
Kasia
Kasiu, zdecydowanie lepiej. Zjadłam właśnie bułeczkę sojową z chudą margaryną i mam na koncie 470kcal i zastanawiam się czy lepiej zjeść coś jeszcze czy zostawić?
I obejrzeliśmy Coolera. Film dziwny i niespecjalnie pozytywnie ale chyba niezły. Muszę przetrawić.
wkra - chcialam podziekowac za informacje o korzeniu kopru wloskiego , bardzo mi pomoglas .
Pozdrawiam bardzo serdecznie , zycze duuuuzo zdrowka
ania
Hej Zosienko,
Tak wpadam, zeby zaznaczyc swoja bytnosc na twoim watku. Dobrze ze juz lepiej sie czujesz. mi tez sie nieco poprawia narazie.
Teraz to pewnie jestes w drodze. W takim razie zycze ci Szerokiej....