-
Niedawno wróciliśmy od mamy. Było strasznie przyjemnie! Zaczęliśmy od kawy (z kawałkiem ciasta, a co!), potem otworzyliśmy pyszne Niemieckie (sic!) winko czerwone (na trawienie). Co śmieszniejsze, oficjalne wino mundialu ;) A potem odkryliśmy, że dochodzi ósma i już nie zdążymy zjeść w domu kolacji. Więc mama nam takową podała. Zjadłam malutki kawałek wołowiny uduszony, pyszny! Muszę się nauczyć takie coś robić. Choć ten był akurat wcześniej podsmażony i trochę śmietany było w sosie, na wszelki wypadek zjadłam malutki kawałek, taki może 30-40g), do tego 3 plastry podsmażanych ziemniaków, pół zielonego ogórka i 3 koktajlowe pomidorki. W sumie 1100. Bez wina ale co tam ;) Warto było! Głodna nie jestem ale i nie pełna, a co ważniejsze, oparłam się dokładce mimo, że pyszne było!
No i o dziwo jednak poszliśmy do mamy na piechotę więc pół godzinny spacerek był. Na początku szliśmy pod parasolami bo padało. I zimno było. Ale przyjemnie bardzo :)
Najmaluszku, więcej już jutro bo sił dużo mi nie zostało, a jeszcze planuję zrobić porządek w skrzyni z ubraniami. Trzeba iść za ciosem! Tylko że właśnie kot mi się na kolanach usadowił i mruczy...
Kasiu, czyli mam rozumieć, że raczej 20 i zobaczyć czy ktoś zalicytuje? To żadne super markowe buty. Proszę o szczerą odpowiedź bo ja po prostu nie obeznana jestem. I sama nigdy nic do ubrania na allegro nie kupiłam więc nie wiem!
W San Marzano te kulki chlebowe są pyszne. Szczególnie z masełkiem ;-) Ale naprawdę polecam to akurat danie, tłuszczu niemal wcale i pyszne. Choć to pewnie, jak zawsze, zależy od kucharza.
-
Ale sie tu smakowicie zrobilo...Mniam..
Ja tez chce cos sprzedac, ale u nas na ebayu i kurcze troche sie cykam, bo nie wiem, czy mnie tymi oplatami nie wykoncza...Oplaca sie w ogole sprzedawac czy nie?
Zycze milej niedzielki...
-
Hana, czy się opłaca powiem ci, jak coś sprzedam. Póki co nie mam pojęcia. Po prostu szkoda mi rozstawać się z niektórymi rzeczami, a jak sprzedam to będę czuła, że coś z tego mam. No i może jak coś uda się sprzedać to będę miała kaskę na kupienie czegoś w zamian ;) Taki jest plan, a co z tego wyjdzie to jeszcze nie wiem.
Skrzynia wybebeszona. Na ziemi kupka 'szmat' do wywalenia, na łóżku rzeczy do wyciągnięcia, do schowania i do oddania. Co z tego wyjdzie to się okaże.
Mąż zabrał się za sprzątanie regału, zrobiłam przegląd starych gazet. Na innym regale stoją trzy segregatory z przepisami, a na honorowym miejscu, dwa numery Pani, w których, drobnym niewidocznym maczkiem moje nazwisko jako wizażystki. Ech, wspomnienia. Idę dalej segregować ciuchy!
-
Zosiu mam nadzieję, że transakcje na allegro będą udane...ja sprzedałam tak jedne spodnie...co prawda za 30 złoty ale zawsze coś :-)
masz dzis słońce?
Bo u nas ...ale nie będe cię denerwować :-)
-
Na świstaku sprzedaje się bez opłat chyba (z tego co wiem, albo było tak niegdyś).
A od eBay wolę zdecydowanie allegro.
Chociaż nigdy sama nic nie sprzedawałam, jestem zapalonym kupcem allegrowym
(w tym tygodniu sadzonki, kijki do Nordica i filiżanka Rosenthala, zgubi mnie to kiedyś)...
-
Cierpliwość popłaca! Po pierwsze, z pewnością dlatego, że wczoraj przegoniłam zły humor i cieszyłam się wiosną jaką mi dano... dziś obudziło mnie słońce! Pogoda jest piękna, aż chce mi się wyjść! I tylko zastanawiam się czy dziś z kolei będzie okazja do spacerów. Ale nie marudzę, ani trochę.
Słońce świeciło mi przez okno więc mimo iż spałam jedynie 7 godzin (poszliśmy spać późno - sprzątanie, a wstaliśmy wcześnie - radio zet + monika olejnik = nasz niedzielny poranek ;-) ) to wstałam bez najmniejszego problemu, rześka, wyspana i w dobrym humorze. Na śniadanie mąż do łóżka przyniósł jajecznicę z pomidorami. Zarzyczyłam sobie zabranie nieco z mojej porcji bo dla mnie za dużo i nie tknęłam chlebka mimo że razowy, co się będę napychać węglowodanami! W sumie moje śniadanie miało 205 kcal, jestem najedzona i zadowolona. I to jest to.
Ale wracając do cierpliwości. We wtorek po świętach było już 65,9 a potem wtorek z wielkim żarciem. Od tamtego czasu się nie ważyłam, mimo że korciło. Zgodnie z planem zrobiłam to dziś rano. I słusznie!! Bo waga pokazała już 64,7! Czyli już niemal wszystko co przez ostatnie dwa tygodnie mi doszło, zrzuciłam. Nie ważenie dawało mi taki komfort, że postanowiłam dalej robić to raz (w niedzielę) lub dwa razy (w środę) w tygodniu max. I tego będę się trzymać. Następnym razem zważę się wyjątkowo w sobotę bo potem wyjeżdżamy na bity tydzień! I nie będzie okazji. Wyjazd będzie próbą ale bardzo, bardzo chciałabym za tydzień zobaczyć mniej niż 64,4. Nie mówię ile mniej, może być o 0,1kg byle mniej! Bo ta waga to jakaś magiczna granica, której od pół roku nie mogę przekroczyć!
Maluszku, wiesz, jak sprzedam cztery pary po 30 zł to będzie na nowe spodnie. I o to mi chodzi! :) Słońce jest, jest!! :)
Alexandretto, na allegro mąż ma już wyrobioną pozycję, znaczy bardzo dużo pozytywnych opinii, a ludzie na to patrzą. Tak więc chyba zostanę przy allegro. Ale dzięki za info, na wszelki wypadek zerknę i na świstaka. A eBay i mnie nie ciągnie specjalnie. Ale Hana nie ma wyboru specjalnie bo mieszka w anglii ;-)
Ja na szczęście póki co opieram się manii aukcyjnej, kupuję na allegro coś czasami ale nawet nie mam zwyczaju wypatrywania okazji. Bo bym chyba zbankrutowała :)
Rozpisałam się jak głupia ;-) Aha, mam na sobie sweterek świeżo kupiony. Jak wysuszę włosy i takie tam to zrobię zdjęcie i wkleję :)
-
Hej Zosiu, jeszcze słówko o Allegro.
Zacznij od 20 zł, wydaje mi się, że to dobra cena :wink:
Co do sprzedawania, to ja sprzedałam póki co 375 przedmiotów na Allegro i swego czasu przynosiło mi to całkiem spore sumki, miesięcznie rzędu nawet 400-500 zł. No ale te czasy minęły, bo już nie mam tylu niepotrzebnych rzeczy do sprzedania :wink:
Kupiłam natomiast 324 przedmioty i mam 548 pozytywów, same pozytywy, ani jednego neutrala czy negatywa.
Wczoraj kupiłam spódniczkę River Island za .... 12 zł.
Bardzo ładniutka :P
-
Kasiu, fiu fiu, tyle pozytywów! Może też powinnam rzeczywiście zacząć sprzedawać niepotrzebne rzeczy. Kasa na jakieś nowe ciuchy i buty by się przydała. Postaram się jeszcze dziś zrobić zdjęcia przedmiotów i wystawić akucje! :)
A póki co obiecane zdjęcie w szarym sweterku:
http://discordia.pl/~bogini/Szary%20Sweterek.jpg
oraz do dowodu:
http://discordia.pl/~bogini/dowodowe.jpg
A zaraz uciekamy na zakupy!
-
Zdjęcia cudne - pięknie wyglądasz :D
Na Allegro głównie kupuję, ale udało mi sie również sprzedać pianino Rodziców :shock:
A ja się czuje dzisiaj tak:
http://i.wp.pl/a/i/kartki2/main/kartka1489.jpg
nareszcie :D
Pozdrawiam
***
Grażyna
szkoda tylko ,że oponka mie przeszkadza :evil:
-
Zosiu,
ale się u Ciebie przez ten weekend działo. Posprzatałas niesamowicie bardzo. Podziwiam i gratuluję.
Mam nadzieję, że udało się Ci też wypocząć i zrelaksować. Opoczełas sobie też solidnie prawda?
Śliczny sweterek i ślicznie w nim wyglądasz.
No i waga zasłużona w 100%. Czekam teraz na tickeraka.
uciekam, bo ledwo zipię :wink:
pozdrawiam