A ja Beherovkę po prostu lubię, ale generalnie alkoholu nie pijam.
Zosiu, miłego urlopu :D
Wersja do druku
A ja Beherovkę po prostu lubię, ale generalnie alkoholu nie pijam.
Zosiu, miłego urlopu :D
milutkiego odpoczynku zycze !
No więc urlop jak na razie nie powala na kolana. Zanim udało nam się wczoraj wszystko zrobić była północ. Jakieś pięć godzin później wstaliśmy i ledwo żywi zaczęliśmy się zbierać. Nawet nie tak źle bo o 6:40 wyjeżdżaliśmy z Warszawy w całkowitym luzie. Byłam pełna pozytywnych myśli bo to się żadko zdarza. Niestety, już przed Częstochową, a później przed i w każdym kolejnym mieście optymizmu miałam coraz mniej. Trasę, którą zwykle przejeżdżamy w 4,5 - 5 godzin (z postojem na jedzenie) jechaliśmy 7 godzin stojąc momentami w takim korku, że wyłączałam silnik. Spaliłam o jakieś 30% więcej paliwa niż zwykle. Po dojechania postawiłam veto - nigdzie więcej dziś nie jadę, normalnie nie wyrobię. Zajęliśmy się więc komputerem dla szwagra, który niestety, od 6 godzin odmawia współpracy. Po prostu NIE. Humory więc siadły nam już solidnie (bo o takich drobiazgach jak pogoda nawet nie mówię, pewnie wszędzie taka jest). Okazało się przy okazji, że mój mąż nie wziął ze sobą ani paszportu, ani dowodu. Więc na Słowację nie pojedziemy. Po prostu wyć mi się chce. Tyle narazie.
Dzięki dziewczynki za życzenia i takie tam. Mam nadzieję, że coś jednak się uda i urlop nie będzie zmarnowany. Chcicałabym też żeby się nie okazało, że komputer jednak zacznie działać. Bo szwagier już go widział i już się cieszył.
HEj Zosiu :)
kurcze, szkoda, ze Wasz urlopik nie jest taki jak zaplanowaliscie..
rzeczywiście pogada nie dopisuje też na Pomorzu :( szkoda też ze nie pojedziecie na Słowację.. no ale mimo wszystko dziś jest nowy dzień i oby zaskoczył Was czym miłym i radosnym co poprawi Wasz nastrój! trzymam za to kciuki! :D
pozdrawiam gorąco i słonecznie :D mimo wszystko miłego dnia! :D
Zosiu,
kurcze w tej sytuacji to może być już tylko lepiej. :?
Wiem, że nie jest tak jak sobie wymarzyliście, ale nie dajcie się. Macie siebie wiec nie zależnie od miejsca powinnieście fajnie spędzić to wolne.
Komputer zadziała. dajcie mu tylko czas. Jechał z wami? Może my sie po prostu coś poodpinało.
Zosiu normalnie mi się serce ściska jak czytam, że jest u ciebie jak jest. Dleatego głaszcz, przytulam i czego Ci tam trzeba jeszcze.
I przesyłąm dużo słońca, bo u mnie jest. A mi już nie trzeba, bo na tego grilla nawet iść dziś nie muszę. Zostaje mi tylko nauka i wystarczy aby śnieg nie padał.
Emilko, jesteś kochana.
Komputer niestety nie zadziałał, mąż spędził nad nim jakieś 6 godzin, bezskutecznie. Teść ma go zawieźć we wtorek do serwisu i tylko mamy nadzieję, że oni coś wymyślą. Zimno i ciemno ale chociaż tyle dobrze, że nie pada. No i mamy na sobie wszystkie ciepłe rzeczy, które wzięliśmy. Jesteśmy w tej chwili w Krakowie, mi zakupy się nie udaly, nic ciekawego nie znalazłam. Za to zjedliśmy pyszny obiad i zaraz jedziemy na piwko do znajomych, u których będziemy nocowali. Jutro wyruszamy dalej, generalnie w Małopolskę. Trzymaj kciuki. Ja trzymam za ciebie ;-)
Zosiu,
oczywiście trzymam jak zawsze.
U mnie też się zimno zrobiło i siąpi. Niestety grill nie odwołany. Trzeba iść.
A na co polowałas w Krakowie?
Baw się dobrze mimo wszystko. ścikam mocno.
ojej
ale mysle, ze ta pogoda pokrzyzowala plany sporek liczby osob :(
http://i.wp.pl/a/i/kartki2/main/kartka1951.jpg
Pozdrawiam z zadeszczonych Katowic
***
Grażyna
Zosiu byliście w Krakowie i ja nic o tym nie wiem :-(
Niestety pogoda paskudna więc pewnie długo nie pospacerowaliście...
Oby jutro było słońce...