-
Zgadzam sie odnośnie serów :wink:
Moje pochodzą z auchan - w promocji 2zł z drobnym groszem, light widziłam, ale ostatnio przeczytałam nt. produktów light,ze niekoniecznie :roll: lepiej zjeść mniej normalnego niż light, które zawierają więcej węglowodanów i innych świństw poprawiających smak :evil:
Mój lunch ostatnio wygląda tak - kulka mozarelli 125 gr - 321kcal, pomidor ok. 35, sałata zielona no powiedzmy 20kcal, łyżeczka oleju lnianego - 45kcal???, bazylia - w sumie ok.425-450 kcal, a najedzona jestem do obiadu :roll: Mozarellę kupiłam pierwszy raz niedawno, bo jest na liście niewielu serów,które w ogóle są na liście dozwolonego nabiału dla grupy "0" i bardzo mi zasmakowała :wink: jeszcze nie próbowałam zapiekanej, a mam parę pomysłów :wink: wkleiłam tez trochę do przepisów :roll:
qrka musze dzwonić, bo robia nam jakies dzikie raporty - jeden z liderów jest fanem excella i amerykańskich wskaźników dla CC
Buziaki
***
Grażyna
-
Zosieńko cieszę się, że dziś samopoczucie o niebo lepsze. Na wagę nie ma co stawać , najlepiej przeczekać parę dni. Ja już dziś po wczorajszym ładnym dniu , czuję się lżejsza, ale waga jest u mamy , więc nie kusi.
Co do serów, to ja akurat nie przepadam , owszem zjem , ale żebym dała się zabić , to raczej nie. No i całe szczęście, przynajmniej tej jednej rzeczy nie lubię.
Buziaki
-
Zosiu zaglądam serdecznie uściskać.
buziaki śle :)
-
Zosiu,
moj ma związek właśnie z teściem i jego umawianiem mnie. A więcej z oczywistycz powodów będzie po południu.
jakie masz plany na lunch?
-
Sytuacja w pracy zrobiła się naprawdę zabawna. W sekretariatach różnych w mojej firmie pracuje nas 5. W tej chwili jedna na urlopie, druga chora, trzecia musi wcześniej wyjść, a czwarta przyszła wcześniej więc też o 16 kończy. Zostaję więc sama, a do obsadzenia mam 3 sekretariaty. Babka, która za zwyczaj pierwsza jest do rządzenia i ustalania naszej pracy umyła ręce, kierowniczka nawet się nie zainteresowała, musiałam więc nieźle się nagimnastykować żeby wymyślić jak to zrobić. Jutro natomiast sytuacja będzie analogiczna, poza tym, że wcześniej muszę wyjść również ja :>
Poszłam do viceprezesa powiedziałam co i jak, zaproponowałam rozwiązanie, a on był tak zdziwiony, że się zgodził. Jeśli więc drugi vice, który jutro przyjeżdża ze stanów, oraz sam prezes się nie przeciwstawią to powiennam jutro dotrzeć na angielski i to na czas! Strasznie mnie to cieszy.
Na lunch zjadłam kaszę gryczaną i trochę warzywek z mrożonki, na koncie mam 590 kcal, fantazję w ramach podwieczorku, zupę pomidorową na kolację i zastanawiam się co zrobić żeby dobić. Pewnie będzie oscypek i jakiś owoc jeszcze :)
Kasiu, po prostu nieodpowiednimi rzeczami się zajmują :>
Grażynko, ja słyszałam podobnie o tych nabiałach bez tłuszczu, znaczy jogurt 0% tłuszczu może być słodzony cukrem i być bardziej kaloryczny od zwykłego. Ja mozarellę znam od dziecka i kocham. :) Powodzenia w pracy.
Asiu, odnośnie ważenia to ustaliłam sobie, że sprawdzać się będę w środy i niedziele i zamierzam się tego trzymać. Dziś wlazłam żeby upewnić się, że mimo wszystko waga choć odrobinę spada. Mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma, szczególnie, że będzie już bez wpadek. O. Ja sery uwielbiam żółte, kozie, pleśniowe, białe, owcze, najmniej zwykłe zółte wędzone i topione ale tez ujdą ;)
Dumko, powodzenia we wszystkim :)
Emilko, a przynajmniej sensownie na tym dorobisz? Lunch jak widzisz był bardzo ładny. Zaraz po pracy chyba pochłonę oscypka :) Muszę sprawdzić ile on ma kalorii. Myślę, że podobnie jak feta? Zważyłam wczoraj, że taki najmniejszy waży 25g, a zjadamy go na spółkę z mężem więc napewno nie ma problemu :)
Popijam właśnie zieloną herbatkę i zastanawiam się czemu dopiero niedawno odkryłam, że tak dobrze robi wypicie jej po obiedzie?
-
Zosiu, takie szaleństwo sekretariatowe to miałam, gdy na początku mojej "kariery" zawodowej pracowałam w MSZ.
Wiem, co to znaczy, też musiałam się nieźle gimnastykować, pracowałam w Depart. Prawno-Konsularnym z samymi zblazowanymi prawnikami a było ich chyba z 50 i każdy chciał mieć wszystko na wczoraj :evil:
Dochodziły jeszcze dyżury w święta i w weekendy, tzn. trzeba było siedzieć w domu pod telefonem i czekać na autko z MSZ: mogło przyjechać albo i nie.
A pensja była taka, że za swoją pierwszą, kupiłam sobie torebkę i nic mi nie zostało :lol:
Dlatego też wytrzymałam tam tylko rok a potem ... zaszłam sobie w ciążę :P
-
Kasiu, jest to jakiś sposób ;-) Ja z resztą już w pracy usłyszałam, że następna w kolejce jestem właśnie ja odnośnie ciąży ;-) Tylko jakoś mój mąż nie jest do tego przekonany.
Na podwieczorek zjadłam właśnie fantazję i mam 735 kcal na koncie. Sprawdziłam, że oscypek ma 280 kcal w 100g czyli nie tak tragicznie. Dziś będzie napewno zjedzony. No i coś za mną chodzi taki pyszny, z grilla :)
Po pracy jadę dowiedzieć się czegoś więcej o pracy tej na weekend i mam tylko nadzieję, że nie będzie ponad moje siły czy możliwości. Bo coś słyszałam o pilnowaniu nagłośnienia, a przy konsoli to ja jednak w życiu nie siedziałam. Mąż tak, szwagier i owszem, brat własny również i nawet mamy kolegę dźwiękowca ale jednak się tej wiedzy przez osmozę nie przejmuje ;-)
-
Zosiu, podziwiam Cię za to, że szukasz dodatkowej pracy, czy się nam nie zapracujesz?
Ojejku, mi by się nie chciało w weekendy, Boże, jaki ja jestem leń :?
Ja dzisiaj też będę grillować: pangę :D
-
Kasiu, mi się nie chce, oj jak mi się nie chce. Ale moja pensja goła na niewiele starcza. Mąż gdyby nie robił zleceń to na nic by nam nie starczało. On pracuje strasznie dużo więc mi aż głupio, że tylko te czterdzieści kilka godzin w tygodniu. Więc jak tylko jest okazja to dorabiam.
Siedzę niemal sama w 'mojej' części biura, popijam wodę i odliczam ile do wyjścia. Jeszcze 36 minut ;-)
-
Zosiu, ja przecież doskonale to rozumiem, ale i tak Cię podziwiam :wink:
-------------------------------------------------------------------------------------
Już to opisałam u siebie, ale zapytam jeszcze Zosiu w Twoim wątku, bo Ty doświadczona jesteś w sprawie domowego grillowania.
Zrobiłam właśnie pangę na moim nowym grillu, ale ona zupełnie się rozpadła, przykleiła...
Czy powinnam ociupinkę natłuścić powierzchnie grillujące czy rybę?
Jak to jest z tym elektrycznym grillowaniem?