-
Zosiu, jak tak mówisz, to może się i zapiszę. Mam nadzieję, że jeszcze można.
A Tobie życzę miłego popołudnia w gronie ciężarnej. Ja w czwartek będe miłą takie popołudnie. Wiem już prawie wszystko o ubraniach, jedzeniu dla ciężarnych, porodach, ubrankach itd. :roll:
-
Zosiu, czy popołudnie w gronie kobiety przy nadziei się udało?
Mam nadzieję, że tak!
W ogóle widzę, że cały dzień minął Ci w dobrym humorze :P
-
Jak minęło popołudnie???
Humor chyba dopisuje???:-)
Wskakuj na akcję Asi...jeszcze zdązysz :-)
Dobrej nocki!!!
-
Powoli robi się późno. Zrobiłam w zasadzie wszystko co miałam, jestem zadowolona i spokojna ;) Wypełniłam co miałam, zapłaciłam co musiałam, jeszcze tylko przygotować sobie rzeczy potrzebne jutro i w zasadzię będę szła w stronę spania.
Emilko, jasne, że się zapisz! Popołudnie to nie było, bo dotarłam do nich o 19:20. No i było dziwnie. Nie wiem czy to ze względu na obecność Męża czy tak po prostu, w każdym razie rozmowa się nam nie kleiła i generalnie jakbym z daleką znajomą rozmawiała, a nie z najbliższą od nastu lat przyjaciółką. No i absolutnie nie były poruszane żadne okołociążowe tematy.
Kasiu, humor dopisywał i dopisuje nadal :) Prosto po pracy wsiadłam na orbitreka, jeździłam 35, przy czym na każde 5 minut jedną biegłam najszybciej jak mogłam! Spalonych 365 kcal, a potem 15 minut hula-hop. A teraz już na spokojnie i w ogóle.
Maluszku, ja od początku jestem na akcji Asi, to Emilkę przekonuję! :)
-
Zosia - ja chyba z ksiezyca spadlam bo nie wiem....co to za akcja Asi??? :roll: :roll: :roll:
Spij spokojnie :)
-
Tagottko, wejdź na http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?...asc&start=4180 i zobacz. Myślę, że bez najmniejszego problemu możesz dołączyć. W kupie siła! :)
No dobrze, porobiłam co miałam - idę spać. Spokojnie! ;) Czego i wam życzę.
-
Zosiu,
jeśli tak to wyglądało to rzeczywiście dziwnie. Może to i przez obecność męża, może przez hormony ciążowe. A może po prostu ścieli sie przed Twoim przyjściem i to wpłyneło na całokształt.
Cieszę sie straszliwie, ze poćwiczyłaś i to dość solidnie. O jedzeniu nie piszesz więc pewnie oznacza to , ze było wzorowo i według porannego planu.
Mam nadzijeje, ze wga się opamięta.
A kiedy kontunuujesz badania lekarskie?
pozdrawiam
-
Emilko, nie scięli się. Ale coś było nie tak. Mam nadzieję, że tylko jednorazowo :)
Jedzenie wczoraj było świetne. Na kolację koło 19:30 zjadłam niewiele sałatki greckiej i pół kajzerki z masełkiem pietruszkowym domowej roboty (znaczy jego pietruszkowość była domowa :) ). A potem tylko kawa z mlekim 0,0% :)
Waga idzie w dół! Twoje czary działają! :)
Za oknem piękne słoneczko. Zaraz idę wysuszyć włosy i na 9:00 do ortopedy, a potem do laryngologa. Chociaż do tego drugiego niemal już nie mam po co, bo prawie przeszło. Ale jak już mam skierowanie...
Potem do pracy, a w ramach lunchu postaram się pojechać i załatwić jedną sprawę, ważną dla mnie bardzo :) Ale o tym ciii!
Dziewczynki, życzę wam tak pięknej pogody jak za moim oknem (znaczy żeby była tak piękna jak wygląda, bo nie wiem co z wiatrem i temperaturą), sobie oczywiście też, na cały dzień. Szybkiego przewalczenia pracy i w ogóle!
-
Zosiu,
to cieszę sie niesamowicie, prawie tak jakby to moja waga spadała.
I nie ustaję w wysiłkach.
Trzymaj pogodę mocno przy sobie, bo u mnie chmurzyska i ogólnie sino i buro.
Miłego lekarzowania się i owocnego załatwiania bardzo-ważnej-sprawy.
-
Zosiu, owocnych wizyt u lekarzy i pozytywnego załatwienia ważnej sprawy Ci życzę!
Miłej środy!