-
Zosiu nie rozmyślaj, jak szło Ci przedtem , tylko patrz do przodu.................. Jesteś przykładem ogromnej konsekwencji i tym mi nieustannie imponujesz............... U mnie jak waga staje, to niestety przychodzi kryzys i się poddaje............... A Ty walczysz mimo wzrastającej wagi, mimo gorszych dni, jak dla mnie jesteś wielka ( oczywiście w przenośni).
Uczucie osiągnięcia tak niskiej wagi pierwszy raz od tylu lat musi być wspaniałe...........
Oby tak dalej
Pozdrawiam
-
Zosiu, gonisz mnie normalnie. I bardzo dobrze.
co do szefów i firmy to doskonale wiesz co myślę. Mi właśnie mój zawalił cudzą pracą, a sam ma dwóch pomocników :evil:
Trzymaj sie ciepło.
-
Zosiu, nie liczy się to, co było :wink:
Ważne jest to, co teraz: a teraz chudniesz i już!!!
Trzymam kciuki! :D :P
-
Dziewczynki, macie racje. I generalnie tak właśnie o tym myślę, ale podsumowałam sobie i się skrzywiłam. A potem pomyślałam, że jednak twarda ze mnie baba, że mimo efektów tak dobrze się trzymam!
No, a zmieniając temat, pogryzając jabłko powiem wam, że właśnie zwolnili dwie kolejne osoby. Dziś albo jutro poleci jeszcze jedna (ja też jestem najprawdopodobniej na liście, ale później), a kolejne w przyszłym miesiącu. Żeby nie płacić odpraw za zwolnienia grupowe.
-
Sytuacja w pracy napięta:-( Nic to będę trzymać kciuki, żebyś jak najszybciej znalazła coś innego...wiem, ze szukasz więc bedę trzymac kciuki za owocne szukanie...
Taka atmosfera napewno nie jest miła i wyobrażam jak musisz się czuc w pracy...:-( Ale bądź dzielna i nie podjadaj...
Zosieńko głowa do góry!!! Pozdrawiam.
-
Zosiu,
chyba nadszedł moment, że obie musimy zacząć szukać pracy. Jakże by mogłobyć inaczej!
Trzymaj sie i nie dawaj. Są ważniejsze rzeczy.
-
-
uffff.....ZOSIA ...Emilka ma racje.....chyba czas zaczac szukac.......... :?
-
Właśnie zjadłam kolację, a w domu jestem od 20 minut może. Niestety, szóstka znów po nocy będzie. Ale nie poradzę. Z pracy po prostu uciekłam. Skorzystałam z tego, że Prezes jeszcze nie skończył spotkania i zwiałam nie pytając nikogo o nic. I sprawiło mi to dziką radość! ;) Pojechałam kawałek dalej, do domu kultury, w którym kolega z grupy miał recital. Pół grupy się odgrażała, że przyjdzie, a skończyło się oczywiście na trzech. Ale dobre i to. Głos ma rzeczywiście świetny (wygrał drogę do gwiazd), obycie sceniczne też. Patrząc krytycznie nawet ja wyłapałam potknięcia i nie podoba mi się elektroniczny podkład muzyczny, ale czysto fanowsko - było sympatycznie ;) Chłopak jeszcze się wyrobi i będzie solidną gwiazdą!
Przeczytałam też w końcu tekst, z którego mam pisać referat i planuję jutro zacząć nad nim pracować.
Kalorii na koncie 1173, a ja jestem najedzona, bardzo miłe uczucie ;)
Maluszku, sytuacja bardziej niż napięta. A, że mam więcej informacji niż inni, to wiem co się dzieje, co będzie. Już się przyzwyczaiłam do myśli, że muszę szybko coś znaleźć bo jeśli słusznie mniemam, to przed końcem roku moja kolej do zwolnienia.
Emilko, ja już zaczęłam. Czekam teraz na odpowiedź czy będziemy mogli zacząć konkretnie rozmawiać. Czego i tobie życzę, oczywiście!
Tagottko, jw. szukać to my z Emilką obie szukamy od dawno. U mnie zaczęło się mam nadzieję, coś dziać dalej.
Pisałam to ja, wkra. Z nogami obklejonymi kotem, który rozpłaszczył się niesamowicie i wtulił. Aż żal zrzucać!
-
Zosia , to sobie teraz cieple picie zrob, poloz sie na 5 minut i patrz w sufit z kotem na brzuchu :wink: :wink: Nic wiecej :D