-
EMILA :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:
EEEE MILLLAAAAA :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
:wink: :wink: :wink: :wink: :wink: :wink: Emila, pociesz sie, ze ja nigdy nie bede wygladala tak jak Ty, bo Ty jestes wyzsza i DLA MNIE wygladasz zwiewnie 8) Mowie serio!
-
Tagottko, przepraszam, ale czy Ty dziś tempetarurę to sobie mierzyłaś?! A moze Ci to listopadowe słonce zaszkodziło. :lol: Przejrzyj na oczka swoje przecudne.
-
Zosiu przesyłam całe mnóstwo pozytywnych fluidów - czerp ile wlezie :) i ile potrzeba :!:
-
Robimy klubik obgadywania Tagottki? Że tak ładnie wygląda, że tak chudnie jak głupia itd? :>
Powoli dostaję głupowy. Ze zmęczenia po prostu. Emilko, padam na pysk, dziś siedemset rzeczy na raz, oczywiście czasu na wyjście, na przerwę nie było, tyle że zjadłam kawałek chleba z powidłami bo mnie koleżanka poczęstowała.
A co do 'widziałam cię w sobotę' to nie przesadzaj. Sławek jakoś ostatnio zazdrosny mniej, co w sumie bardzo mnie cieszy ;) A z obgadywaniem Tagottki mam to samo. Choćbym nie wiem jak chciała jej złożeczyć to i tak podziwiam i za wzór biorę.
Ty wiesz co? Że ja nie zdawałam sobie sprawy, ale rzeczywiście taka 'nieprzyjemna' sytuacja w pracy zaczęła się już rok temu. Jakim cudem ja to wytrzymałam??
Tagottko, przyznaj się, że zauważasz i to lubisz! Ja bez udawanej skromności mówię, że sprawia mi to przyjemność i podbudowuje i w ogóle. To jednak strasznie miłe jest, nie?! Choć wtedy akurat to rzeczywiście nie zauważyłam.
Dumko, za fluidy dziękuję. Pomogły!!
Po pracy idę odebrać zwężone ciuchy od krawcowej, a potem na kawę z przyjaciółą. Uff, jeszcze godzina dziesięć!
-
Zosiu
udanej kawy z psiapsiółą, gratulacje kolejnych zwężonych ciuchów, wagę olej po prostu i szukaj intensywnie nowej pracy :roll: paczuszkę z dobrymi myślami również przesyłam :wink:
Buziaki
***
Grażyna
ps. do klubu podziwiaczy tagotty też sie zapisuję :D
-
bardzo się cieszę :)
w ramach potrzeby o więcej - kszycz :lol:
oj ja też muszę iść z kolejną porcją rzeczy do krawcowej, sprawdzona-bo ostatnio zwęziła mi o dwa rozmiary super eleganckie, dwuwarstwowe spodnie i miałam w czym na wesele jechać :D czasem krawcowe są niezastąpione, psioczę na siebie że mam dwie lewe ręce do szycia, i przyszycie guzika graniczy z cudem :roll:
-
czy ja moge sie zapisac do klubu obgadywania siebie samej???? :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Bede pierwsza ktora powie same najgorsze rzeczy 8) 8) 8) 8) 8) 8) :wink: :wink: :wink: :wink:
-
Dzisiejszy dzień niemal napewno będzie luźniejszy, przynajmniej od jakiejś 15. Prezes wyjeżdża, drugiego nie ma od wczoraj. Tak się będę łudzić, może tym razem słusznie?
Wczoraj do krawcowej nie dojechałam. Trasę na Nowy Świat, którą normalnie pokonuję w korkach w 15-20 minut jechałam, uwaga minut 80!! Spóźniłam się więc mimo iż jechałam prosto z pracy!! Ależ byłam wściekła.
Kawa jednak pomogła, a po niej wróciłam do domu, wzięłam prysznic, wybalsamowałam się i siadłam do komputera. CV poprawione, list motywacyjny bazowy napisany, gazeta praca poniedziałkowa przejrzana, no i poodpowiadałam na względnie interesujące ogłoszenia. Teraz to już będzie moja codzienność. Nie znoszę szukać pracy :(
No ale wracając do tematyki forum, wczoraj oczywiście nerwy się nie przysłużyły i nie było idealnie, ale na szczęście waga pokazała nieco mniej niż wczoraj. Uff. Oczywiście nadal jestem 1,5 kg do przodu ale mam nadzieję, że zejdzie niemal tak szybko jak przybyło.
Grażynko, to są ubrania sprzed lat, które teraz wyciągnęłam. Niestety nie bieżące, bo tych zwężać wcale nie muszę. Zaczęłam intensywnie szukać. Dzięki za pakę.
Dumko, ta krawcowa u której byłam teraz jest z polecenia. Wcześniej byłam u trzech różnych na chybił trafił i niestety, jedyną ich zaletą była nie drogość. Ta jednak sprawia dużo lepsze wrażenie i cieszę się, bo np. oddałam wełnianą sukienkę, z którą sporo roboty.
Tagottko, do klubu zapraszam! Ale jak zauważyłaś, nasze obgadywanie to raczej anty-obgadywanie bo same miłe słowa o tobie padają! Mam nadzieję, że co to nie przeszkadza? :twisted:
-
Zosiu, mam nadzieję, że wieczór miło spędziłaś. No i liczę na to, ze dzień miałaś lepszy dietowo niż ja.
Sama sie zastanawiam jakim cudem Ty tak długo wytrzymałaś. Należy Ci się znacznie więcej, niż te nędzne ochłapki które udaje Ci się wyrwać z pracy.
Zostaje Ci tylko życzyć szybkiej zmiany pracy na lepszą.
Napisz jak ubrania wyszły, a szczególnie sukienka.
pozdrawiam i dużo optymizmu na dziś życzę
Tagottko, A ty sie tak do obgadywania nie pchaj. Bo ci uszy non stop będa czerwienieć i piec. :wink: :wink:
-
Emilko, postaram się dziś te ciuchy odebrać to powiem, oczywiście. Wieczór pozytywnie, bo w końcu zabrałam się za CV i zaczęłam działać. Ale czuję do tego gigantyczną niechęć!
No i na dodatek się rozchorowuje :( Albo mi w ciągu 2-3 dni przejdzie, albo polegnę, już to czuję.