-
Kurcze, ale szaleństwo. Piątek na szkoleniu (Emilko, jeszcze raz dziękuję!! ) w Lublinie. Do domu wróciłam po 22 by rano wstać o 6:30 i - na zajęcia. Po nich przygotowanie się do tych niedzielnych, wczesne (zmiana czasu jeszcze!) wstanie, a po zajęciach jeszcze zakupy, wizyta u dziadków i niemal do północy przygotowania do następnego zjazdu. Musiałam zrobić to od razu.
W międzyczasie w sobotę kryzys i znów słodycze, ale wczoraj już twardo. To był pierwszy dzień w tym roku kalendarzowym kiedy przez cały dzień spędzony w szkole nie zjadłam nic słodkiego. Jestem z dumna, a jednocześnie wstyd kompletny, że tak właśnie jest. Uh. Oświadczam więc oficjalnie, że jestem na detoksie cukowym. Trzymajcie proszę kciuki!
Dziś na liczniku 71,4 (bez komentarza), a na śniadanie 0,3 płatków fitness z owocami i 100 ml mleka 0,5%, a wcześniej kubek gorącej wody z miodem i cytryną (całą zimę naczczo piję taki kubek i tylko raz byłam chora!). A teraz biegiem przygotować się i wyjść, bo mam w biurze dwa szkolenia, trzecie na wyjeździe, kolega tam jest ale pewnie będą jakieś ustalenia telefoniczne.
Anikasku, sama widzisz, że słusznie sądziłaś - urwanie głowy. A słodycze niestety przyczepiły się do mnie, chwyciły za gardło i nie chcą puścić, ale ja się nie dam!
Maluszku, słusznie mówisz.
Hana, ból niestety nie szybko . Kawy jest więcej niż kiedyś ale chyba jeszcze nie za dużo.
Uciekam!
-
Zosieńko już mocno trzymam kciuki za twój detoks... Fajnie by było gdybyś wytrwała do Świąt
Buźka. Miłego dnia!
-
Póki co, detox trwa. Dzięki Maluszku!
Od rana urwanie głowy, ja oczywiście nie wyspana. Ale za to jaka pogoda piękna! Wieczorem idę z koleżanką na film więc czas tylko dla mnie!
Póki co mam na koncie niespełna 500 kcal, w tym zupę z soczewicy. Na podwieczorek mam tekturki, pomidora i biały ser. Mniam!
A na kolację coś ugotuję. O.
-
Zosia wieczór z koleżanką ...rewelacja
Cieszę się, że z jedzonkiem nie masz dziś problemu ... Mam nadzieje, że nie ciągnie Cię bardzo do słodkiego ...Bo jak odwyk to odwyk
Buźka.
-
Zosiu,
detox słodyczowy bardzo fajna rzeczy. Tylko samopoczucie przez pierwsze 3 dni może być kiepskawe. Mam nadzieję, że przytrzymasz i już tak Ci zostanie.
Mi na straszliwą ochotę na słodycze pomaga herbata Yerba Mate (jest w Rossmannie).
Koniecznie zalecami Ci dziś spacer i wcześniejsze położenie się spać.
Dbaj o siebie.
-
Uff, właśnie wróciłam z filmu. Wiecie, że Malkovich jest też reżyserem? I to świetnym!
Na kolację zrobiłam makaron z brokułami, pomidorami i odrobiną koziego sera. Pycha!
Kalorii na koncie mam 1080, słodyczy ani kawałka! Aha. I kolacja była o 18.
Znaczy się, jestem z siebie dumna.
Maluszku, koleżanka jest z tych 'dalekich' ale było bardzo miło. Dowiedziałam się o nowej dla mnie inicjatywie kulturalnej i w ogóle. Ciągnąć ciągnie, ale się nie daję
Milko, póki co, nie wiem czy z powodu detoxu, ale cały dzień boli mnie głowa, a teraz to już w ogóle pęka i aż źle widzę. Dzień drugi w zasadzie mogę uznać za zakończony
Yerba Mate spróbuję tylko wiesz jak ja mam z piciem w pracy na przykład, a od tego, że stoi to pewnie ochota na słodkie nie przejdzie.
Spaceru nie było, za to wchodziłam przed chwilą na to moje wysokie czwarte piętro, liczy się? No i oglądałam piękną pogodę zza okna. A z "wcześniejszym" położeniem się, to sama widzisz
-
Zosia to kładź sie do łóżka czym prędzej ...
Głowa może boleć od odstawienia słodyczy ... Ja kiedyś tak miałam ...
Śpij dobrze,Wypocznij!
-
Maluszku, tak właśnie słyszałam, że może. Dziś na szczęście już lepiej jest choć nie idealnie.
Tak czy siak, nowy dzień, trzeci detoxu. Do postanowień dopisałam, że w święta każdy kawałek ciasta dzielę na 3 i zjadam taki maciupci. Wtedy nawet jeśli zjem kilka to nie będzie tragedii. Już kiedyś tak robiłam.
Dziś na koncie niespełna 400 kcal, w tym woda z miodem i cytryną, płatki fitness z mlekiem i danio kokosowe. A teraz jadę na zakupy do biura. Ze mną jeszcze tekturki, ser biały, pomidor i jabłko. I pewnie wyskoczę na zupkę czy coś
-
Na koncie nieco ponad 800 kcal w tym zjedzona przed chwilą cukinia z pomidorami i sosem serowym. Niezłe nawet wyszło
Tylko jakoś mało kalorii... Przyjemny problem
-
Zosiu,
a gdzie Ty się podziewasz?
czyżbyś prawem serii tez miała u siebie odpowiednik moich Niemców?
Ja już pomału zaczynam wracać do życia. jeszcze tylko dziś imprezka (o ile się zdecyduję) i jutro małe acz bardzo poważne spotkano i koniec.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki