Hi Meteorku:!:
I po raz koljny muszę się z Tobą zgodzić, ja też spędzam na forum mase czasu :oops:
ale tak tu feajnie i przyjemnie, no i nie jem w tym czasie
papa
Wersja do druku
Hi Meteorku:!:
I po raz koljny muszę się z Tobą zgodzić, ja też spędzam na forum mase czasu :oops:
ale tak tu feajnie i przyjemnie, no i nie jem w tym czasie
papa
:) ja tez kazda wolna chwile spedzam tutaj, tu tak milunio jest :D
Meteorku!!! jestes moim idolem!!! Nawet sobie nie wyobrazasz jak ja cie podziwiam i z cwiczeniami i z ta walka z cellulitem! jejku dwa razy dziennie! ja tylko raz, ale to tez czasami mi sie nie chce :oops:
:) ja tez kazda wolna chwile spedzam tutaj, tu tak milunio jest :D
Meteorku!!! jestes moim idolem!!! Nawet sobie nie wyobrazasz jak ja cie podziwiam i z cwiczeniami i z ta walka z cellulitem! jejku dwa razy dziennie! ja tylko raz, ale to tez czasami mi sie nie chce :oops:
cześć dziewczynki
wczoraj, kiedy tak bardzo was potrzebowałam to akurat nie mogłam wejść na forum przez cały wieczór :cry: optymistycznie chciałam kupić sobie strój plażowy :cry: wizyta w przymierzalni całkowicie i skutecznie zabiła mój optymizm :cry: wygladam okropnie :cry: i żaden rower czy dieta tego nie zmieni :cry: normalnie rozpacz :cry: na dodatek w domu mąż wyraźnie ma dosyć tego tematu :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
wczoraj:
:arrow: zjadłam ok. 900 kcal
:arrow: rower 45 minut + plewienie kwiatków na działce ok.40 minut + drelowanie wiśni ok. 2 godziny - będzie z tego pyszna nalewka (same kalorie, ale jaka pycha...) nie wiem ile kalorii traci się przy takim wkurzającym zajęciu
z dziś wyspowiadam się wieczorkiem, do tej pory:
:arrow: rower 50 minut
miłego dnia życzę i jadę na działkę (nadal czarna rozpacz :cry: )
a, i dzięki że jesteście :D
meteorku, ja ciagle robie falstarty w sklepach, nie mam sie w co ubrac, bo stare ubrania za male, a co mam wielkie postaniowienie, zeby cos sobie kupic nowego, to wchodze do sklepu, zabieram ze soba do przymierzalni kilka fajnych rzeczy, ale po przymiarce wychodze ze sklepu ze spuszczona glowa i lzami w oczach :( za kazdym razem obiecuje sobie, ze juz nie pojde do sklepu, po jakims czasie znowu robie kolejne podejscie, ale skutek jest taki, ze mam jedne spodnie do ktorych wchodze, ktore wygladaja jak szmata, a reszta rzeczy lezy odlogiem :( to takie przykre
a ty meteorku, moze jestes zbyt krytyczna wobec siebie, zobacz jak sie trzymasz, martwisz sie, ze nie gubisz kilogramow, ale to chyba bardziej powod do dumy, majac na uwadze, ze waga stanela w miejscu w momencie rozpoczecia regulanych cwiczen. twoje cialo nabiera ksztaltow, ubija sie, juz nie jest napewno "miekkie" jak kiedys, tylko coraz bardziej jedrne i "twarde", napwewno wiesz, ze tkanka tluszczowa zabiera duzo miejsca, a niewiele wazy, w przeciwienstwie do miesni, ktore wlasnie teraz sobie wyrabiasz :) im wiecej miesni tym szybsze spalanie :) wiec glowka do gory! zrob jeszcze jedno podejscie po ten stroj kapielowy :) np za tydzien
a co do wczoraj, to tez mialam problemy, zeby wejsc na forum, a teraz widze, ze moja wiadomosc do ciebie jest tutaj dwa razy, a bylam pewna, ze wcale sie nie wyslala
cześć wszystkim
jumboshrimp, jesteś moją podporą w tych trudnych chwilach, bardzo bardzo ci dziękuję :D
myślałam, że tylko ja mam takie uczucia po wyjściu ze sklepu, rozumiem cię naprawdę dobrze; niestety ciało dalej mam "miękkie" ale przecież pracowałam na to kilka ostatnich lat, a ostatni rok to już po prostu masakra :oops: jedzeniowa oczywiście :oops: ale z tym koniec :!: :!: :!: nie łudzę się, że ten stan zmienię w 1,5 miesiąca, zwłaszcza, że ćwiczę od 8 dni dopiero, niestety taki jets świat, że w stroju nie wyglada się tak jak ta pani na zdjęciu dołączonym do metki z rozmiarem :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
dziś: :arrow: trochę ponad 900 kcal + rower 50 minut rano + oczywiście normalne domowe roboty (prasowanie, zakupy, sprzątanie i inne bzdury)
dobrej nocki
Hej Meteorku:!:
i Ciebie tez odwiedzę choc półśpiąca już jestem :)
w sklepach to ja też jak coś pomierzę to doła mam później 2 dni
:evil:
dumana z Ciebie jestem, że tak ćwiczysz
papa
hej meteoooo! nie ma cie dzis z nami, pewnie zabiegana jestes.
musze sie przyznac, ze w dniu, w ktorym pisalas o stroju kapielowym, bylam na zakupach w moim ulubionym sklepie, do przymierzalni zabralam dwie pary spodni 4 pary bluzek... wyszlam ze sklepu z niczym, ja mam nawet problemy z kupieniem bluzek, mam prze-wielkie ramiona, tzn w barach jestem szeroka, ze w kazdej bluzce wygladam jak wielki chlop :( tlusty oczywiscie :(
ale dosyc tego dolowania, pogoda sliczniutka, slonko swieci za oknem, usmiech na ryjku, JESTESMY PIEKNE!!! :wink:
hej hej :D
no cóż - dla mnie zmierzenie spodni w sklepie też jest bardzo stresujące, najbardziej gdy sprzedawczyni pyta uprzejmie: "no i jak?" :cry: i co mam powiedzieć? prawdę?
dziś:
:arrow: zjadłam prawie 900 kcal (za to niezbyt rozsadnych, niestety :roll: )
:arrow: rower 40 minut - mogło być dłużej, ale strasznie boli mnie pupa ud siodełka :?: dziewczyny, czy macie jakąś opinię o takich spodenkach na rower? takich specjalnych z pieluchą w środku (tak to wygląda...) zastanawiam się nad kupnem - poradźcie coś, proszę :D
dziś odwiedziła mnie koleżanka, z która nie widziałam się ok. 2 tygodnie.
przjrzała mi się i zapytała czy coś się dzieje, bo jakoś tak zmizerniałam :P ona nosi rozmiar 36 i nigdy nie zrozumie moich problemów
a mój ukochany stwierdził, że tę dietę można polecić na ... ZANIK BIUSTU :!: :!: :mrgreen: i wydaje mu się że to było śmieszne :mrgreen:
muszę znikać - roboty domowe czekają :twisted:
do jutra
papatki