nie no, nie dam się ;) już sobie tak odpuszczałam po 1-2 dniach dietki i co? ;) nic mi to nie dało, a wręcz zaszkodziło :P PRECZ Z DROŻDŻÓWKAMI! nie będą mi takie małpy wchodziły na łeb, o nie! :D
Wersja do druku
nie no, nie dam się ;) już sobie tak odpuszczałam po 1-2 dniach dietki i co? ;) nic mi to nie dało, a wręcz zaszkodziło :P PRECZ Z DROŻDŻÓWKAMI! nie będą mi takie małpy wchodziły na łeb, o nie! :D
za mną też chodzą drożdżówki i wszelki inne pyszności nie trzymam diety jużdo dłuższego czasu :(
Hehe dziewczyny dobrze sobie z drozdzówkami radzicie :)
Ja naszczescie nie lubie takich bejarow :P o wiele bardziej wolalabym zjesc sobie pyszne spagetti albo lasagne (1 porcja ok 1000kcal) :roll:
Buzka;*
hehe...lepiej mi nic nie mów o spagetti...bo jeszcze mnie coś najdzie i zrobię :lol: :lol: ale nie...przecież to niedobre jest :D :D :P
Spaghetti i lasagne uwielbiam :lol: w ogole cala kuchnie srodziemnomorska bym pozarla :D
Ale trzymam sie... jakos :P
Tylko, ze tesknie za tym strasznie... nie mowiac o pizzy :cry:
A slodycze jak na poczatku za mna nie chodzily tak teraz mnie przesladuja :cry: :wink:
Jesli mowimy tu o jakis przesladowaniach, to mnie korca francuskie ciacha oblane czekolada a w srodku wypelnione dzemem truskawkowym... MMMM... pyccccchhha...
Nie dam sie, o nie :twisted:
Zakladam klub: ANTYSLODYCZ Bedziemy pisac o wszystkim na co mamy apetyt, zeby ulzyc sobie i wspolnie bedziemy radzic jak oszukac nasz apetyt
Kto sie przyloczy?? Niedlugo zamieszcze szczegolowy plan i regulamin klubu. Jesli macie jakies pomysly to piszcie na moim wateczku.
Moze w przyszlosci powstanie wspolny klubowy watek?? Zalezy to od was...
co wy na to??
Carmelko :*:*:*:*:*:* Normalnie Cię kocham :D POMYSŁ SUPER :D
Booziaki :*:*:*:*
hehe...ja się powstrzymałam od zjedzenia sernika :D w zamian za to mam przejechane 15 km rowerem i biegałam jakies 5 minut i tyle skakałam na skakance ;) malutko, ale zawsze to na plus :D
jestem na TAK z tym klubem :D PRECZ ZE SŁODYCZAMI! :twisted:
Noemciu, przecież od czegoś trzeba zacząć :D Gratuluję nie zjedzenia sernika! :D
Booziaki :*:*:*:*:*:*:*
ale nawet nie wiecie jakie mną myśli rzucały...że wezme się od poniedziałku, bo przeciez sie umówiłam z kumpela na rower to akurat...że nic mi sie nie stanie..ale później stwierdziłam, że nie - do poniedziałku mogę mieć 0,5 kg mniej :lol: i się nie dałam :P