-

ja też już dziś grzeczniutko (no może jeszcz enie cAŁKIEM ALE NA PEWNO grzeczniej niż przez te dwa ostatni dni
)
za jakieś 30min obiadek potem chwila odpoczynku i chyba areobik 
no w końcu trzeba coś pospalać :]
ps. A u mnie nic nie pada ani deszcze (dzięki Bogo) ani śnieg 
bu...
eee Noe a jak ty biegasz w kurtce czy jak?
-
nie mam pojęcia co z tego wyjdzie Noe, bo rozpetałam dzis wojne rodzinna
I oczywiście przegrałam
NO dobra, ale od poczatku. Rano obudził mnie potworny łomot i do pokoju wpadła ciotka, której nie widziłam narmalnie 3 lata i mówi "Upiekłam twój ulubiony makowiec, jedz mi natychmiast" Spoko, ale ja nie cierpie makowca, a poza tym mam od dzis zaczynać dietę - wiec mówie jej " Och ciociu super ale zjem potem, ale tak wogóle to nie lubię makowca" - Żeby było jasne. No cóż ale t5ego już nie wytrzymała ani ciotka ani rodzice. Okazało sie ze jestem niewdzięczna, ze ciotka sie starała, a ja odmawiam. Normalnie dom wariatów. Ojciec kazał mi zjesć i pochwalić. I tak szanowana ciotka wepchnęła we mnie 3 kawałki
I co powiesz na to Noe?? Przepraszam, że znowu zawiodłam
Zaraz zapiszę plan i powiesze na lodówce i jak ktoś go znowu złami to będę gryźć.
-
zaczynam się cieszyć ze nie przyjezdzaja do mnie zadne ciotki ani nikt w tym stylu
u mnie w nocy troszke sniegu spadlo, ale juz nie widac, bo sie stopil
teraz od czasu do czasu slonce przeswituje przez chmurki.. w ogole pogoda jak na wielkanoc
pozniej pojde na spacerek, trzeba wykorzystac pogode
-
Hihihih na szczęście dzis ostatni dzień, w którym nas odwiedzaja goście, potem my jedziemy:/
-
jeszcze po swietach wyprawa :O? no to niezle.. u mnie w tym roku jakos niewiele rodziny bylo.. tak jakos wyszlo
-
o matko, jaka rodzina
jak to dobrze, że ja takiej nie mam :P no cóż, skoro tak, to wybaczam
ja pobiegałam dzisiaj - 30 minut bez przerwy
po powrocie 1000 skoków na skakance, w planach mam jeszcze 1000 skoków, i 1000 wymachów oraz 300 brzuszków (muszę wczorajsze odrobić...
)
-
Ja też się cieszę że nikt mnie nie zmusza do jedzenia.
Powiedziałam mojej rodzince że słodkiego nie jem i nikt nie nalega żebym jadła.
A dzisiaj przychodzą tacy z którymi się rzadko widujemy raz na 1-2 miesiące...
Najgorzej będzie jak mama poda ciasto...setki pytań "a czemu nie jesz ciasta ? " , "zjedz kawałek !" itd
chyba schowam się w swoim pokoju
-
moja rodzinka jest wyrozumiała
jak niedawno przyjechał mąż mojej kuzynki to mu kapowali, że nie jem, to stanął w mojej obronie
stwierdził, żeby mi dali spokój
że przecież jem, jakbym się głodziła to byłby problem
a ostatnio to zaczął do mnie "laska" mówić... 
-
heh fajny facet
no noemcia ladnie dzisiaj cwiczysz.. heh ja sie do spacerku dluugiego ogranicze..
-
no cóż, trzeba odpokutować
nie ma lekko
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki