U mnie oczekiwanie na nadejście nowych liczników kilometrów do sklepów 8) , bo conieco przeliczanie przejechanych kilometrów z mapą i linijką w ręku mi nie pasi :twisted:. I będzie śmiganko po Beskidkach :mrgreen:.
Wersja do druku
U mnie oczekiwanie na nadejście nowych liczników kilometrów do sklepów 8) , bo conieco przeliczanie przejechanych kilometrów z mapą i linijką w ręku mi nie pasi :twisted:. I będzie śmiganko po Beskidkach :mrgreen:.
hehehe...u mnie też licznik popsuty...nowo śmigający rower - nowy licznik też by się przydał :D wydębię od brata sasasa
fajnie macie ztymi rowerkami :d;d
o licznik też bym chciała :roll:
muszę pomęczyć tatę ;)
ja tez mam w planach licznik
ale z fuynduszami kiepsko ...
ile taki najtanszy kosztuje w miare dobry ;>
ja kiedyś patrzyłam z ciekawości... jak jeszcze stary chodził... ok 40 zł :D więc nie jest to jakaś wygórowana cena...a jakie przydatne! :D
kurde myslalalm ,ze mniej ...
moze poprosze brata na dzien dziecka ;x :D
dobry pomysł :D
A ja nie mam rowerka :( Tzn mam, ale stacjonarny. A jeśli chodzi o taki do śmigania na zewnątrz to nie :( buu... Ale mama powiedziała, że mi kupi na wakacje :D Chociaż i tak wolę na rolkach jeździć ;)
ja musze swój naprawić ;PP