-
ja sobie zawsze wmawiam, że nie jest tak źle, czekolada i orzechy są zdrowe
trzymam kciuki za kolokwia
-
no nie pierwszy - już jedną poprawkę miałam... 150 osób miało i jakaś 1/3 z tego już ma warunek mnie się całe szczęście udało trójczynę dostać; no a ta logika - jestem pewna, że będzie 2, ale starosta 2 roku mówił, że w zeszłym roku oblało 50 parę osób i tylko 3 nie zdały pan prof. wyznaje zasadę, że poprawki są po to, żeby je zdawać, więc daje proste pytania na nich nie lubi zresztą jak mu się studenci kręcą po katedrze (podobno schizofrenię ma ), więc woli ich poprzepuszczać niż jakby mieli mu się później dobijać i prosić o kolejne poprawki albo coś :P
widzisz, Naruś, u nas profesorowie się nie zgadzają na więcej niż 1 poprawkę teraz ludzie pooblewali historię i chodzili prosić o 2 poprawkę, to prof. powiedział, że niby regulamin mu nie pozwala (nic na ten temat w regulaminie nie ma, jest tylko napisane, że mamy prawo do 1 poprawki, ale nie jest napisane, że więcej nie można...) ale jak ktoś nie chce, to zawsze sobie wymówkę znajdzie - pożegnał ich słowami: do zobaczenia na warunku i tyle
hmm... moja waga mnie zaskakuje, po wczorajszym jest 73,8 a tak zawsze oscyluje w okolicach 74 z hakiem - hm, chyba orzechy mi służą
-
ja w ogóle nie słyszałam o tym że można poprawiać się tylko raz.... jak studiowałam a był jakiś cięty profesorek to pytał do skutku aż człowiek porządnie się wyuczył u mnie była zresztą taka zasada do trzech razy sztuka i rzadko się zdarzało że ktoś za trzecim oblał chyba że świadomie zrezygnował z poprawki....
-
hej
w regulaminie studiów ( u nas np. jest zapis że tylko jeden egz. poprawkowy jest, a potem komis), nawet w ustawie o szkolnictwie wyższym jest zapis, chociaż nie czytałam tego ) buziak :* sprawdzcie sobie
-
-
ehh no bo wszystko tak naprawdę zależy od wykładowcy... niektórzy są nieludzcy i nic tylko "męcz się pan dalej"
Gratuluję wagi! Mówiłam, że orzechy są zdrowe :]
-
witaj, Juem - miło Cię widzieć
ano tak to jest - wszystko zależy od prowadzącego...
hm, dzisiaj też wpadka z czekoladą bleee ale za to zaczęłam kręcić hula hopem - dzisiaj jakieś 30 minut może, może trochu mniej, nie wiem, seriami kręcę, bo cały czas to bym się zanudziła zresztą - uczę się, a raczej "óczę"...a egzamin w czwartek ustny na dodatek no ale jakoś to będzie...
od jutra chyba jednak zacznę liczyć to, co jem, bo się gubię już
aaa, i zrobiłam sobie peeling z kawy - booooski a skóra jak u niemowlaka
-
noe, z hula mi sie nudzi, wolę tańczyć przy muzyce lam i wyobrażać sobie,że na koncercie jestem...jesli to prawda,że do Pl przyjadą w październiku, to czekajcie na mnie, przyjadę
a orzechy uwielbiam!!!
ja dziś jadłam lody [o których tak marzyłam], czekolady nie,
-
dobra, doliczam jeszcze 15 min hula hopu trzeba w koncu boczki pożegnać!
-
uwielbiam hula-hop ćwiczę na przemian z rowerkiem.... hula-hop 30 minut ale tańczę w nim nie tylko kręce i rowerek niestety narazie tylko 15 minut szybko się męczę na nim
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki