Wczoraj byliśmy na lodowisku. Było super! Niestety po łyżwach skusiłam się na udko z KFC :oops: Jestem zmęczona bardzo, bo wracam z pracy i Kaszak się wyłącza...przecież zajmował się dziećmi przez 8 godzin :evil: Tere fere - zajmował :shock: Robi zakupy, obiad a dzieci wygana ciągle na dwór i dopiero jak wracam z pracy to im organizuję jakieś zajęcia i atrakcje. Wczoraj dowiedziałam się, że rodzice przyjadą po dzieci razem ze swoją znajomą i zostaną u nas dwa dni, bo chcą żebym ich znajomą obwiozła po sklepach meblowych w Warszawie :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
Poprosiłam Kaszaka żeby dzisiaj posprzątał to zostanie mi tylko gotowanie, pieczenie, zakupy i cała zabawa z pościelą. Stwierdził, że posprzątamy razem jak wrócę z pracy.....Dostał pierwszą żółtą kartkę (nie pierwszy raz zresztą :wink: ).
Mam ochotę wyjść z domu i zaginąć.....