-
Hejka!
Basienko - mnie się też coś te filmiki haczą - czasem dzieje sie tak, że nagle znika wizja, a fonia idzie dalej. Muszę wtedy wyłączać i włączać jeszcze raz. Gratuluję wagowego sukcesu!!!!!
Nanti - nie martw się lodem! Już go pewnie spaliłaś 100 razy ! Zreszta - od czasu do czasu chyba można zrobić sobie małą przyjemność, no nie? Nie przejmuj się i walcz dalej!!
pozdro!
-
NANTI
CZEŚĆ DZIEWCZYNKI!!! dZIĘKI ZA KOPNIAKA I POCIECHĘ. MIAŁYŚCIE RACJĘ NIE JEST TAK ŹLE. DZISIAJ MOJA WAGA POKAZAŁA 60,50 KG, NIEŹLE CO??? :lol:
CZY WY RZECZYWIŚCIE TAK MALUTKO JECIE? MUSZĘ SIĘ PRZYZNAĆ, ŻE KAŻDEGO DNIA ZJADAM 1000KCAL I JESZCZE TROSZECZKĘ, A JEDNAK WAGA SUKCESYWNIE, MOŻE NIE ZA SZYBKO ALE SCHODZI. ALE CHYBA TO DOBRZE, BO CO "NAGLE TO PO DIABLE" A PRZY TYM SAMOPOCZUCIE CO RAZ TO LEPSZE. TRZYMAJCIE SIĘ ZA BRZUSZKI, BO NIEDŁUGO ICH NIE BĘDZIE :D :D PA!
-
:D :D :D NANTI - gratulacjonki!!!!!!!!!!!!!!!! tak trzymać .
Co do ilości jedzenia to ja od niedzieli dochodzę do ok.980 kal i zupełnie mi wystarcza . Dzisiaj jednak skusiłam się na paluszki :oops: :oops: :oops: wprawdzie tylko 1/3 małej paczki i to takie bez dodatków ale jednak :oops: :oops: Jutro muszę się wziąść za porządne ćwiczenia :twisted: :twisted: , żeby zapanować nad swą wolą .
Wiecie co dość dobra jest kaseta Cindy Crowford z ćwiczonkami taka 20 minutówka ale fajna. Co sądzicie o ziółkach Klimuszki - kusi mnie spróbować .
do jutra - pozdrowionka
-
Witam Was serdecznie wszystkie kochane kobietki! Jestem tu nowa ale mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do Waszego grona :)
Jak ja Was podziwiam !! Chudniecie, dajecie radę wytrzymać na diecie i w swoich postanowieniach. Będą z Was PIĘKNE, SZCZUPŁE dziewczynki. Nie poddajecie się nawet po małych niepowodzeniach.
Niestety nie jestem taka jak Wy ale może z Wami dam radę.
Mam (miałam) do zrzucenia 23 kilo. Zrzuciałam 13... (rok walki i tylko taki wynik). Zostało jeszcze 10 :-( (teraz waże 70 kilo) :oops:
Mój mężczyzna uwielbia CHUDE kobiety. Gdy się poznaliśmy ważyłam 55 kilo i ... uwielbiał mnie - teraz .... ach szkoda gadać .... :-( Chyba mnie już nie kocha :-(
Teraz marzę o tym aby ważyć 60 ...
Wyobrażam sobie nas (nas wszystkie kobietki) w super ciuchach (obcisłych i krótkich :-)), opalone, piękne, zgrabne - już tego lata.
Wyobrażam sobie podziw naszych mężczyzn gdy patrzą na nas :-)
Uda się! Tym razem się uda! Do końca!
Trochę o mnie. Mam 27 lat, prowadzę własną firmę, w tym roku kończę studia magisterskie na Politechnice. Moje grzechy główne to PIWO i fast foody (kocham kebab). Słodyczy nie jem (i nigdy nie jadłam). Mogą dla mnie nie istnieć ale .... kebab, pizza, hamburger, golonka i piwo do tego - UWIELBIAM ! Poza tym mam taki problem jak większość z Was - nocne (wieczorne) napady głodu.
-
Witam Was serdecznie wszystkie kochane kobietki! Jestem tu nowa ale mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do Waszego grona :)
Jak ja Was podziwiam !! Chudniecie, dajecie radę wytrzymać na diecie i w swoich postanowieniach. Będą z Was PIĘKNE, SZCZUPŁE dziewczynki. Nie poddajecie się nawet po małych niepowodzeniach.
Niestety nie jestem taka jak Wy ale może z Wami dam radę.
Mam (miałam) do zrzucenia 23 kilo. Zrzuciałam 13... (rok walki i tylko taki wynik). Zostało jeszcze 10 :-( (teraz waże 70 kilo) :oops:
Mój mężczyzna uwielbia CHUDE kobiety. Gdy się poznaliśmy ważyłam 55 kilo i ... uwielbiał mnie - teraz .... ach szkoda gadać .... :-( Chyba mnie już nie kocha :-(
Teraz marzę o tym aby ważyć 60 ...
Wyobrażam sobie nas (nas wszystkie kobietki) w super ciuchach (obcisłych i krótkich :-)), opalone, piękne, zgrabne - już tego lata.
Wyobrażam sobie podziw naszych mężczyzn gdy patrzą na nas :-)
Uda się! Tym razem się uda! Do końca!
Trochę o mnie. Mam 27 lat, prowadzę własną firmę, w tym roku kończę studia magisterskie na Politechnice. Moje grzechy główne to PIWO i fast foody (kocham kebab). Słodyczy nie jem (i nigdy nie jadłam). Mogą dla mnie nie istnieć ale .... kebab, pizza, hamburger, golonka i piwo do tego - UWIELBIAM ! Poza tym mam taki problem jak większość z Was - nocne (wieczorne) napady głodu.
-
Ps.
Przed świętami stosowałam dietę 1000 kalorii. Niestety w czasie świąt poszalałam - pochłonęłam takie ilości jedzenia i piwa, że aż trudno sobie to wyobrazić (próbowałam przeliczyć około 9 000 kalorii dziennie). Święta minęły a ja nadal (zamiast wrócić do diety) jadłam. Pizza wieczorem, hamburgery, piwo (około 4 000 kalorii dziennie). Nareszcie się opamiętałam. Jestem na diecie 1000 kalorii (dziś trzeci dzień). Jestem GŁODNA !! Nie mogę patrzeć na siebie !! Wały tłuszczu, gruby tyłek i ten BRZUCH - wstrętny, okropny !!
Mam nadzieję, że razem damy radę.
Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie.
AK
-
Cześć, Agnieszko!
Fajnie, ze się do nas dołączyłaś, bo im nas więcej tym większa motywacja, zeby nie dac plamy przed szerokim audytorium.
NIestety, jak sie człowiek odchudza, musi sie ograniczać, więc to nie jest dobra strona medalu. Lepsza to taka, ze takie ograniczanie powoli staje się normalnością i organizm się przyzwyczaja, tak jak pisze wyżej Nanti.
Wszystkie tutaj mamy za sobą wiele prób i tych bardziej i tych mniej udanych, każda z nas ma jakieś doświadczennia z odchudzaniem. Ważne jest jedno - nic na siłę i bez radykalnych kroków. Jeżeli jesz dziennie tak duzo kalorii, to zmniejszaj ich liczbę stopniowo, najpierw np. 2000, potem 1500 dziennie. Poza tym ćwiczenia, wiecej surowizny i bedzie dobrze!
A jak facet Cię nie kocha, bo masz 15 kg więcej niż kiedyś, to coś jest nie w porzadku, ale to juz wyłącznie Twoja sprawa. Pozrawiam serdecznie!
Ja dzisiaj dietkowo, troszkę ponad 1000 kcal, ale niestety bez ćwiczeń, bo juz nie mam siły :(
Nanti - ja tez zjadam 1000, obowiązkowo, bo mniej to ryzyko obnizenia przemiany materii. Czasem to na siłe jem coś, zeby tylko ten 1000 zaliczyc, bo tak naprawdę to 800 by mi wystarczyło. I też mi fajnie z tą dietką! :lol:
Baska - paluszki są pyszne, mogłabym je jeśc codziennie i cierpie, bo wiem, ze nie moge. Za to jem popcorn :) , co tydzień miske i jest to wielkie święto. Nie przejmuj się! ja kiedyś piłam zioła od bonifratrów, ale nawet nie wiem, jaki był efekt, bo mi się znudziło ich parzenie :? Dobranoc!
-
NANTI
Agnieszko! Jak już się zorientowałaś żadnej z nas nie jest łatwo, walczymy i wspomagamy się wzajemnie. TO WAŻNE. Ja w przeciwieństwie do Ciebie nie piję piwa, ale uwielbiam słodycze. Tylko trzeba zdać sobie sprawę z tego że cudów nie ma i niestety trzeba zrezygnować ze swoich słabostek. W innym przypadku nic z tego nie będzie. Pomyśl tylko 1 butelka 0,33l piwa to już 230 kcal, a jeśli zdarzy się dwa? Sama policz! A druga sprawa to przy lub po piwku dopisuje apetyt. DLATEGO TRZYMAM SIĘ Z DALEKA. Choć zgrzeszę jeśli nie przyznam się do chwil słabości żeby nie wrzucić coś słodkiego. Staram się jednak panować nad tym. TO WYMAGA DUZEJ PRACY NAD SOBĄ!!! Odpowiedz sobie na pytanie czego tak najbardziej pragniesz: gdybym Ci dzisiaj ofiarowała 10 kg mniej, piękną, zgrabną, sylwetkę i uznanie otoczenia lub piwo a do tego pyszną, świetnie przyrządzoną golonkę, to co byś wybrała. Po co byś wyciągnęła rękę??? Kiedy się zdecydujesz, będziesz wiedziała co robić dalej. Strona dla grubasów, którą odwiedzamy to nasza szansa. TRZYMAJ SIĘ JEJ!!! :D MAM NADZIEJE, ŻE I JUTRO TU ZAJRZYSZ, BO JEŚLI TAK TO JUŻ JETEŚ NASZA!!! :lol: NIKT TU NIKOGO NIE ZOSTAWIA BEZ WSPARCIA. PRAWDA DZIEWCZYNKI???
-
Witam Dizewczynki :)
wstyd mi przyznac ale dawno mnei tu nie było :(.... Hmmm mialam chwile zwatpienia i troche sie podlamałam zdrowiem i zaczelam jesc (naszczescie to były tylko dwa dni ale jakoś dłuzej nie wpisywałam sie na forum :roll: ).
Co tam u Was?
hmm widze ze mamy nowe odchudzające sie osóbki: Witam Was :)
Dziewczyny macie racje najlepsza dieta ok 1000kcal i ćwiczonka ja pomalutku widze efekty :) choc dawno sie juz nie wazylam bo w domku nie mam wagi :evil: ...moze znow zaniedlugo pojade do babci to zwaze moje postepy lub ta 2 dniowa porazke.
Wczoraj juz sie wzielam za siebie i juz mało zjadlam tzn ponad700kcal- wiem ze malo :>. no ale nie cwiczylam wczoraj...dzis postaram sie to nadrobic.
Narazie zjadlam 2 tekturki z sałatka z pomidora i ogorka z serem feta (mniam).
Pozdrawiam, papa
-
cześć dziewczyny :lol: :lol: widzę , że jest nas więcej - pozdrawiam Agnieszko . Moje dzienne menu dochodzi do 950-970 kal . Cwiczenia to podstawa , wczoraj na aerobicu dostałam taki wycisk , że po przyjściu padłam (prawie).Agnieszko tak jak napisała camille - nie zrzucisz kilogramów szybko i na siłę - ważne aby postanowić i powoli aczkolwiek wytrwale i uparcie dążyć do celu . Żadne szybkie odchudzanie nic nie da a bez ćwiczeń - klapa.
Nanti ma zupełną rację , jeśli chcesz się odchudzić to przede wszystkim dla siebie a nie dla faceta . Owszem jemu też musi się podobać ale nie powinno to Ci przesłaniać celu - najważniejsza jesteś Ty i Twoje zadowolenia- ja zabieram się zaraz za ćwiczonka a potem spacerek po córcię do szkoły - zajrzę tu później -pa