Dzisiaj dzień przemyśleń:
Mimo troszku lat potrafię zachowywać się całkowicie nierozsądnie. Jak dzieciak. W sumie powinnam ju ż dobrze znac swój organizm, ale cały czas wydaje mi się, że mogę go oszukac i , że nie zauwazy tych kilka kalorii ,,nad''.
Ale dzisiaj leci całkiem nieźle. Dużo warzyw, owoców, jogurt z otrębami ( lepsze trawienie ) i makaron ze szpinakiem . Jeszcze coś sobie wtrząchną. Mam jeszcze półtorej godziny.
Ale i tak czuję się już lżejsza-a to daje dalszą motywację.
Powoli mija dzień 5, a ja musze jeszcze poćwiczyć
Zakładki