-
Ja z kolei jak chudnę to mam jeden miesiąc super a drugi znów waga w miejscu stoi :roll:
Jak się kiedyś tam odchudzałam to było tak ze w miesiąc potrafiłam nawet 6 kilo spaść ale w następnym znów waga stała :? A już przed i w trakcie miesiączki w ogóle waga nie spada :? wręcz przeciwnie zawsze mam 2 kilo w górę.
Maggy ja nie palę od 29 grudnia :wink: i jakoś idzie narazie :roll: są momenty ze aż mnie skręca do papierosa ale biorę wtedy ksiązkę albo coś innego :wink:
A suwaka narazie nie zakładam jakoś wstydzę się bo ja najcięzsza chyba z was :oops: :lol:
-
I ja też ! I ja też ! Czekam na dalszy ciąg od Moniki !
-
Monia, wszystkie czekamy... działaj... :lol: :lol: :lol:
Kasia, przed miesiączką waga z reguły nie spada, a nawet się podnosi ale to dlatego , że jest zatrzymanie wody w organizmie. Dlatego ja w tych dniach na france nie włażę :wink:
Maggusia, bierz przykład z Kasi i rzucaj te śmierdziuchy :wink: :lol: :lol: :lol:
A propos śmierdziuchów, mój mąż wczoraj mi oznajmil, że papierosy mu coraz mniej smakują , więc i może on się wreszcie zdecyduje :lol:
-
hmm.moim postanowieniem tez powinno byc rzucenie śmierdziuchów, ale jakos nie wychodzi mi.Kilka razy próbowałam i nic..musze pomyslec o tym.
no i zastanawiam sie czy dzisija nie isc na aerobik, dawno juz mnie tam nie widzieli,a szkoda.Kolezanka namawia mnie wiec raczej pójde.Przyda sie bo jestem ociężała po tych świetach ze szkoda gadac.
a koncertowc mogłabym juz teraz..
-
Asia, zaczynamy :?: Bo mnie już skręca z głodu :? Właśnie mówiłam szefowi, że mam tak rozepchany żołądek, że już mi się ostra ssawka włączyła, że hoho....
-
Ja wybywam na przymusowy spacer do szkoły :wink: pewnie jak wróce to już nie będę mieć czasu na komputer :roll:
Trzymajcie się ciepło :wink:
-
mozemy zacząc. No to lece po wode i jakąs kawe kolejną.Moze odechce sie jesc.Cały zeszły tydzien byłam w domu i nic innego nie robiłam jak jadłam.Sporo za duzo.Juz nawet ciesze sie ze od dziiaja jestem w pracy.
-
Asia, to Ty nawet nie masz pojęcia, jaka ja jestem szczęśliwa, że już pracuję :shock: :shock: Jeszcze ze 2 tygodnie takiego świątecznego wolnego i waga wróciłaby do pozycji wyjściowej. :? :? :? Chodziłam tylko po chałupie i zastanawiałam się, co w dziubka wepchać :lol: :lol: :lol:
-
To fakt, smierdziuchy przestaja mi coraz bardziej smakowac ( jezeli mozna powiedziec,ze fajki kiedykolwiek smakowaly :lol: :lol: :lol: () ale coraz czesciej poczuwam wstred do nich i to ze nie palimy w domu tylko na dworzu , pomoze mi napewno szybciej to swintwo rzucic, a jeszcze lepszym przykladem dla mnie jest moja mama , ktora palila prawie 30 lat i z dzisiaj na jutro przestala i w listopadzie ubieglego roku minal ROK jak nie pali :lol: :lol: moj ojciec bedzie juz nie palil w marcu 2 lata ( ale on to ma dopiero ambicje :wink: :wink: ) moja siostra nigdy nie palila a jak juz to wolala tylko potrzymac i sie nie zacisagac bo jej dym przeszkadzal i wyzywa ze to smierdzi ( gdzie ma racje to ma :lol: :lol: ) no i wtedy ten smrod w domu, ciuchy smierdza , nic tak nie smakuje jak powinno, nooooooooooo same plusy zeby przestac!!!! tylko zeby to takie proste bylo :( :( :( :twisted: :twisted:
-
a mi sie nie chce jesc :lol: :lol: :lol: chyba mam dosc zapasow po swietach :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: a swoja droga , ja tez sie ciesze, ze wszystko za nami i nawet nie macie pojecia jak ja sie ciesze , ze wrocilam na diete i tak szybko sie nie poddam :lol: :lol: :lol: :lol: