Bez narzekactwa prosze na zwierzyne :wink: ja juz ukrecilam bat na siebie i mówie tu ,ze jak mi sie ten lisc do glizdy nie przesunie w ciagu tygodnia troche bardziej to normalnie manto sobie spuszcze :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Wersja do druku
Bez narzekactwa prosze na zwierzyne :wink: ja juz ukrecilam bat na siebie i mówie tu ,ze jak mi sie ten lisc do glizdy nie przesunie w ciagu tygodnia troche bardziej to normalnie manto sobie spuszcze :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
oj, jak za mną łazi dzsiaj ta rybka 8) a tu jeszcze 3 godziny pracy 8) ufff... jak to przetrwać :?:
Wróciłam !
Po tygodniu w Londynie - i nic mi nie przybyło . A ile ubyło - to się dopiero w poniedziałek zważę komisyjnie .
Pilnowałam kalorii - i udało mi się wytrwać na 1200-1300 . Tyle że niezbyt zdrowe - bo kanapki , croissanty i zapiekanki makaronowe . Ratowałam się pomidorami . i razowym chlebem i tuńczykiem w kanapkach (niestety kupnych , ale za to z kCal na opakowaniu).
Wody też nie piłam zalecanych ilości - bo zamiast zwiedzać pewno bym szukała WC. Teraz wracam do zdrowej diety - i okazuje się że straszne ilości jedzenia mieszczą się w tym limicie 1200 :lol:
jeszcze muszę poczytać , bo się wątek wydłużył - tak na oko ze 20 stron :lol:
Pozdrowienia
Joanna
Ja tez juz jestem, a tu wszystkie pouciekaly:lol: :lol: :lol: :lol:
Juz po goszczeniu sie, Dorcia ja do najblizszego weselicha mam Bogu dzieki dokladnie caly rok :D :D :D ale jak juz teraz braciszek ze swoja panna plany robili i menu opowiadali to jezyk mi do d........ uciekal, sorry ale naprawde tak bylo i juz teraz sie boje rezltatow :lol: :lol: :lol:
Aska, fajnie ze wrocilas i ze udalo Ci sie przypilnowac wagi by nie podskoczyla, nie zawsze to wychodzi gdy ma sie wolne od pracy :D :D :D
No nie, czy ja taka straszna :( :( :?: :?: :?: czy ja wszystkie dziewczyny wystraszylam :cry: :cry: :cry: :? :? :? :!: :!: :?: :?:
Gosiek Maggy no co ty :wink: to tylko maly przestój na laczach :lol: :lol: :lol: :lol: chociaz ostatnio cos panienki gina niewiadomo dlaczego :?: :wink: :wink: mnie tu jak zwykle :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: duzo
Hej Joasia i fajnie ze jestes :D :D :D :D :D
Gosia, nie stresuj się imprezką weselną, bo to tylko dobrze wpłynie na organizm, mnie się obudził po zastoju i póki co fajnie funkcjonuje :lol:
od czasu do czasu taki kop jedzeniowy jest potrzebny :D
Sadam na zakupy ide zlowic rybke bo ten przepis na ta z piekarnika mi spokoju nie da :wink: Odezwe sie pózniej moze do tej pory wszystkie nasze odchudzaczki sie odnajda :wink: Co nie Gosia Maggy,Dorka,wszystkie Gosie, Joasia ,Kasia Monika I cala reszta co sie dzisiaj nie odzywala :?: :D :D :D
Hej!
Witam ponownie.Dzis mam tzw.dzien pokuty po wczorajszym. Podobno takie jednodniowe oczyszczanie dobrze wplywa na organizm.Kiedys udawalo mi sie "poscic" raz w tygodniu,ale kiedy to bylo???
Moja panienka niezbyt radosna,bo jeszcze sporo kiloskow dzwiga,a wiec musze cos z tym robic.Wiem,wiem - samo gadanie nie pomaga.Za to Wy mi pomagacie tym,ze tu jestescie.
Czytam sobie Wasze posty i widze,ze wesela sie mnoza.U mnie na razie nic sie nie kroi- zreszta bardzo dobrze,bo jak ja bym sie Rodzinie pokazala?
Moj suwaczek przesunal sie o 1 kg,ale chyba mi jakos nie wyszedl. Faktycznie to slimacze mam tempo,wszystko przez moja wlasna glupote.
Nie ma lekko,ale jeszcze bedzie! Trzymajcie sie ,zmykam na razie.Pa! :D
wszystkie przesuwacie suwaczki, tylko nie ja :? :? Ciekawe, jak to robicie :?: :?: :?:
Gosia, ja zaraz też pędzę po tę rybkę piekarnikową :lol: ależ będzie rozkosznie dobre, :D już to czuję ... :wink: