Nie no :shock: Asia zostaw te batony bo nam tu topik zaczyna w dół ciążyć zamiast podjadać ćwiczymy paluszki :wink: :lol: :lol: :lol:
Wersja do druku
Nie no :shock: Asia zostaw te batony bo nam tu topik zaczyna w dół ciążyć zamiast podjadać ćwiczymy paluszki :wink: :lol: :lol: :lol:
Dziewczyny,mamy tu juz druga "zdrowo" odchudzajaca sie forumowiczke. Wizja Sylwestra chyba niektorym przycmiewa rozumki... Polecam lekture motyla188 "oficjalnie jestem na 1000".
Teraz ciagle leje,w nocy zamarznie a rano bede sie slizgac zamiast biegac...buuu... :cry:
Kasia chyba nadszedł czas łyżwy -panczeny sobnie zafundować :wink: :lol: :lol: :lol:
Słuchajcie ... przed chwilką mój mąż zadzwonił i zamówił ... psa :lol:
Widzę, ze nikogo nie ma :-( Ja też zmykam kapać się i nagrywać serial dla męża .
W temacie psa jeszcze ... :-) nie mogę się napatrzeć na tego psiaka ( zdjęcia są w sieci ). Jednak nic więcej nie powiem, aby nie zapeszyć ... psiaka mamy odebrać dopiero za tydzień ( dokładnie prawie na urodziny Małej :-) ) i za tydzień tez zapłacić ( mamy daleko i nie opłaca się jeździc dwa razy ) ... trochę się boję, że właścicielka się rozmyśli :-( ...
Dlatego dziewczyny proszę trzymajcie kciuki :-)
Jak piesiulka będzie już u nas w domku, dokładnie za tydzień - prześlę Wam zdjęcia ... a teraz ani mru mru ;-)
Jutro nie ma mnie z rana , poniewaz jadę do klientów. Zajrzę dopiero koło południa. Z tego samego powodu nie mogę jutro kefirkować ... głupio by było prosić klientów o ... kefirek ;-) Jestem za to gotowa na poniedziałek - tylko niech ktos się ze mną połączy w bólu ;-) - samej mi się nie chce :-)
buuziaki ... ale się rozgadałam ... podekscytowana jestem ;-)
Blanka :D a którego to grudnia urodziła się Twoja córcia i jak ma na imię :wink:
Ale prezent na urodziny :D super :D z psiaka się na pewno ucieszy :D Trzymam kciuki :wink:
http://www.madzia.olp.pl./gify03/lato/pies1.gif
Blanka,trzymam kciuki cichaczem... 8)
Juz wyobrazam sobie radoche Twojej corci - ja,stara baba :wink: i bym sie cieszyla jak dziecko!
Aha,czyli oficjalnie zapraszam na uroczysty dzien kefiru,w poniedzialek,28 listopada br.
Wstep wolny,prosimy o wziecie sie w garsc i zawziecie. SMACZNEGO!
Blanka, cieszę się razem z Tobą z psiny :lol: i od razu współczuję :wink: nabiegać się zdrowo co chwilka na dwór, żeby psisko jak najszybciej przeszło przez "pampersy" :lol: Labradorek :?: :wink:
Kasia, ja nie dołączę do kefirku, :? niestety, nie jestem taką twardzielką jak Wy i na pewno nie wytrwam całego dnia na płynnym nabiale :lol:
A do motyla też nie zajrzę, bo znów mnie diabli wezmą na ludzką głupotę :lol:
a teraz pędzę na film ... :wink: :wink: :wink:
Kasia ja już się boje :shock: bo tak myślę co by się go troszku ogrzać nie dało :wink: tego kefirku :lol: :lol: eeeeeeeeee najwyżej goracą herbatą zapiję :wink: :lol: :lol: pożyjemy :wink: zobaczymy :lol: :lol: :lol: :lol:
Basia, i Ty Brutusie :?: :?: :?: :roll: bleeee ten kefir... :lol:
Ble ,ble ale co tu zrobić jak się w garść nie wezmę to dopiero będzie ble 8)
ja dużo gadam :roll: i może być tak ,że na gadaniu się skończy jak mi się ssanie włączy może być kiepsko :wink:
a ja to bym zjadła barszczu z uszkami :lol: :lol: :lol:
Joasiu, czy mi się zdawało, czy gdzieś tutaj na forum jesteś :?: :?: :wink:
no barszcz z uszkami :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: jeszcze miesiąc i sobie pojesz :wink: spoko Dorotka :lol: :lol: :lol:
Dorotko,Ty nie musisz kefirkowac! I tak juz z tysieczkiem powinnas skonczyc.
Ciesze sie bardzo,ze fotki doszly.Jestem dumna z siebie - sama to wykombinowalam.Jeszcze troche i przy Was jakims informatykiem zostane. :wink:
Basiu,ja tez troche przerazona jestem tym zimnym kefirkiem.Myslalam o calym garze zupki jarzynowej na kostce rosolowej. Ale nie wiem czy bym umiala caly dzien to jesc?
Co o tym myslisz?
http://www.gifs.ch/Computer/pc/images/pc2.gif
Kasia :idea: wcale to nie głupi pomysł jak by tak na wywarze warzywnym lub na kostce to podobna ilość kalorii by chba była co kefir I CO NAJWAŻNIEJSZE CIEPLUTKA :wink:
no no trzeba to wziąć pod uwagę ale chyba jeden dzień by się dało gorzej z dłuższym wytrzymaniem bo jak sobie pomyślę o diecie kapuścianej gdzie się cały czas zupę z kapusty zasuwa to mi jakoś tak się dziwnie robi :roll: :wink:
E tam , ja ? Ledwie się zdążyłam zalogować - a mąż mnie spędził ... Teraz korzystam z tego że się kąpie 8)
Joasia zablokuj drzwi w łazience niech się mężuś dobrze wymoczy :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: i godzinka na forum dla Ciebie jak znalazł :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Kochane, jestem, ale jak uda mi sie mezulka polozyc spac to bede a jak nie to :roll: :roll: :roll: nie wiem, stoi za plecami i pilnuje zebym do niego poszla, bo twierdzi ze malo mnie widzi :wink: :wink: :wink:
Monisiu, jak bedziesz to podaj na gg jak dlugo bedzie trwal koncert w piatek i gdzie cie odebrac
Ok lece do niego bo sie poplacze jeszcze z tesknoty :roll: :roll: :roll: :lol: :lol: :lol: Chyba mnie rozumiecie , co??? :wink: :wink: :wink:
To ja dziś jedzeniowo ... Właśnie skończyłam marynatę do kurczaka w curry . Będzie na sobotę . Im dłużej się marynuje , tym lepszy ...
2 cebulki drobno posiekane (poddusić na maśle - na odrobince) - wyłączyc gaz/prąd
2 duuuże kubki jogurtu naturalnego
2 łyżeczki przecieru pomidorowego
2 płaskie łyżki curry (przetestowane wszystkie - najlepsze do tego jest łagodne Kamisu )
3 pojedyncze piersi z kury - pokrojone w dużą kostkę
Wymieszać i do lodówki . Może leżeć przez całą noc, noc i dzień , albo 48 godzin :lol:
Dusić (mieszając od czasu do czasu) przez godzinę - półtorej . Posolić do smaku przed samym podaniem . Początkowo jogurt zamieni się w wodę :lol: ale po godzinie ekstra zgęstnieje ...
Jadamy z : ryżem i mizerią ,marchewką z chrzanem , albo sałatką pomidorową
Fajna jest też wersja po polsku : kopytka i buraczki (to wersja dla rodziny , precz z kopytkami)
Albo z makaronem ... też niezłe . I ogólnie rzecz biorąc - lubią to nawet dzieci niejadki ...
Nici z zablokowania ... już wylazł ... no nic ... pa pa
Joasiu,przepis godny uwagi! Sprobuje moze wlasnie na niedziele. :D
A Ci mezczyzni to juz tacy sa,gdy siedzimy na kompie to niby tesknia,ale tylko ich dopuscic....to my moglybysmy uschnac z tesknoty. :wink:
A moj tez za chwilke bedzie i nie musi wiedziec ile czasu tu spedzam. :D
Tak wiec zmykam,mowie DOBRANOC i do jutra!
A motyla 188 poczytajcie - wiedzialyscie np.ze oficjalnie 1000kcal moze w sumie nieoficjalnie oznaczac 300? 300,naprawde,nie zjadlam zera.O tej porze nie jadam.
Pa,pa,pa
Czytałam motylka . Jedna savvanka dziennie :roll: to i tak za dużo . Jak będę miała melodię to popiszę u niej jutro ... Ale z moim temperamentem - to wiadomo jak się skończy 8)
i ja też znikam ... pa pa ...
I porannie witam ...
Suwaka nie zmieniam :evil: ale liczę na spektakularną zmianę za tydzień :lol: Czego jak czego , ale otymizmu to mi nie brakuje ...
A dzisiaj ciężka praca :( dobrze że jutro WOLNE !
Witam , witam - jestem dziś pierwsza tutaj :?: :!:
Wczoraj nawet zmiescilam sie mniej wiecej w 1000 kcl.
Zajadam sie ostatnio cytrusami - mandarynkami i pomaranczami. Sa slodkie i soczyste - w koncu teraz wlasnie dojrzewaja w sloncu południa... Czy ktoś chciałby teraz przejść się po takim cytrusowym gaiku :?:
Miłego dnia życzę wszystkim.
Niestety ja będę nieobecna przez dużą część dnia przy komputerze.
:mrgreen:
Witam Asiu - myslałam, że jestem pierwsza, ale się pomyliłam.
Dziekuję za zdjęcia - ładnie wyglądacie . A na jakim to murku siedzieli chłopcy?
Gosia,chłopaki Joanny siedzą na murowanym murku :wink: :lol: :lol: oczywiście żarcik :lol:
Joanna, ten kurczak z rana... ( bo dopiero teraz przeczytałam) to grzech. Od razu kapeńka śliny poleciała na klawiaturkę. Przepis wygląda na pychotkę :lol: :lol: :lol:
Kasia, jak ci pisałam prawdziwa z Ciebie fotomodelka :lol: Ta poza, te włosy i twarz :lol: A chłopaki widać na oko, że łobuziaki :lol:
Kasia, Basia, myślę, że jarzynowa będzie niebo lepsza niż kefir przy temperaturze -6. zróbicie kapuściankę :lol: to podobno dobre na diecie :roll:
A suwaka nie przesuwam, stoi na jakimś 58, 5 ale nie będę się znów szczuć. :? Myślę, że pchnę go za tydzień albo 2 na 58 :lol: :lol:
Basia, to co :?: przyjeżdżasz dzisiaj :?: W razie czego dzwoń :lol: :lol: :lol:
A może jest jeszcze któraś cz dziewczyn chętna na wspólne zakupki :?: Jeśli tak , to czekamy z Basią 8) 8) 8)
Gosia - to był murek w Chorwacji na nabrzeżu ... Z tyłu głęboka woda ... Jak widać - nie czułam się zbyt pewnie - trochę się bałam że zaraz fikną do tyłu :shock:
Wiecie co ? Dużo schudłam ... muszę sobie zrobić kolejną sesję - żeby zobaczyć wyniki w porównaniu ...
A może Fit - 8 warzyw na ciepło ?(zamiast kefirku) Wczoraj piłam w pracy ... Z mlekiem , lub jogurtem - jak pomidorówka :lol: Dziś też biorę ...
Znikam ... :evil:
ooo... Fit8 to nie jest głupi pomysł i człowiekowi nie jest od razu zimno, gdy sobie o tym pomyśli, a nie tak jak przy kefirku :lol: :wink:
chociaż fit z jogurtem to właściwie będzie to samo jak zupa, a dziewczynom chodzi o oczyszczanie. A zresztą diabli wiedzą :wink: to Wasza decyzja, ja się w to nie pakuję :lol: a już na pewno nie w kefir :lol: :lol: :lol:
hm,mm.. teraz mam mętlik w głowie.. nie wiem na co sie zdecydowac..
kefir czy zupka czy fit...
ale cos musze wybrac zeby oczyscic swój organizm..i to porządnie,.
Jesli chodzi o wczoraj to nalezy mi sie lanie i to porządne..
walcie..
Witam :-)
nie dotarłam do pracy :-(
Odprowadziłam Małą do szkoły i w połowie drogi zadzowniła wychowawczyni, mówiac , że Mała zasłabła ...
Odwołałam klientów, wzięłam dzień wolny ... biegiem do szkoły.
Nie wiem dlaczego zasłabła :-(
siedze w domu i nerwów wyjątkowo nie chce mi się jeść ...
Teść 4 dni po zawale, teściowa rakowiec - załamana , mąż nadciśnieniowiec, koniec miesiąca ( czytaj koniec kasy ) i Mała ... ech ...
Fit-a nie przełknę :-(
Zdecydowanie wolę kefir , choć przyznam , ze w tak zimne dni , to chyba niezbyt mądra decyzja. Najmądrzej byłoby jeść wywary warzywne.
no Asia, manto i to konkretne przez kolano. :? Cukierasy, paluszki... kalorii a kalorii :wink: A patrzyłaś może ile kalorii ma jeden słony paluszek :?: Ja na początku odchudzania napchałam się nimi jak małpa kitem i myślałam sobie " e tam, ile kalorii magą mieć takie paluszeczki :?: " A jak zajrzałam w dziennik , to zdębiałam :shock: :shock: :shock: Od tej pory jem jeden, góra 2-3. Zresztą boję się zacząć je jeść, bo to jak w chipsach czy orzeszkach, sięgniesz po jednen, a potem tak ręka jakoś sama leci ... :wink:
a ja dzisiaj też w domciu :lol: wzięłam sobie opiekę, szkoda żeby przepadła, a pobędę sobie z dzieciaczkiem w domciu :lol:
Blanka, ja miałam z końcem miesiąca wiecznie problemy z kasą, więć koleżanka nakręciła mnie na linię kredytową i ... wszystko super do czasu :lol: :wink: teraz aż się boję zaglądać w stan konta :wink: :wink: myślę, że jeszcze jakieś 2 miechy i wyjdę na prostą. Właściwie to nie moja wina, że niby tak szastałam kasą :roll: W międzyczasie były 2 weselicha, obóz dziecka, jakiś wyjazd i ... :oops: brałam z konta :lol: łatwiej wziąć swoje i powoli oddawać, niż chodzić i kogoś prosić, żeby pożyczył . Ale myślę, że będzie dobrze. co ja gadam :lol: musi być dobrze :D :D