-
Cześć dziewczyny, mnie tez w tym roku stuknie 30-tka i postanowiłam przyłączyć się .
Do Gofus- ja też pracuję w szkole i miło mi spotkać koleżankę po fachu.
Kilka słów o sobie : mam 4-letnią córeczkę i mieszkam w lubelskim. Na jesieni rozpoczynam budowę domu ( z kredytu oczywiście ) ale małego i własnego. Więc wielkie inwestycje przede mną i troche stresów, co oczywoście nie sprzyja za bardzo odchcudzaniu. Ale jakoś się trzymam. Od początku wakacji schudłam 4 kg, w ogóle to od tamtego roku 11 , ale 7 wtedy, 4 teraz. Chcę zrzucić jeszcze 4 żeby ważyć 55 , bo póxniej planuję 2go dzidziusia i nie chcę mieć strasznej nadwagi po ciąży , co może się zdarzyć . A w ogóle im mniej tym lepiej, prawda?
Pozdrawiam wszystkie 30-latki. :P :P :P
-
O rany :shock: :shock: :shock: Nie było mnie pół dnia i tak dużo zmieniło się na naszej stronce :shock: Oj, oj...
witam, witam i ...zapraszam do wspólnego gubienia wagi :wink:
mnie się dzisiaj nie udało :cry: Wczoraj pomimo mojego grzeszku zamknęłam sie w 1100 ale dzisiaj ( tu macham wymownie ręką) :cry: ... Dziewczyny, nie macie pojęcia jak bardzo smakuje ciasto po dwóch miesiącach abstynencji :D :D i ... nie mam doła. Olać to, od poniedziałku dam radę i i ruszam ostro , bo został mi miesiąc na 5 kg, a czas leci nieubłagalnie :wink: Teraz drobny żart z dzisiejszego dnia: byliśmy u teściów na rocznicy ich ślubu , kupiliśmy fajny prezent i ... na miejscu okazało się, że mojemu mężowi daty się pomyliły ( wszystko wyszło już po życzeniach i buzi-buzi), dzisiaj były imieniny teściowej, a rocznica- za miesiąc. Jaki wstyyyyd... :oops: :oops: :oops: :oops:
ale było wesoło, pomimo wszystko
-
czesc dziewczyny! Czy mozna do was dołączyć? Mam nadzieję, że przyjmujecie tu u siebie nowe persony :wink: Ja mam 29 lat i kilo do zrzucenia 8, jak widać poniżej na suwaczku.
-
to może skrobnę jeszcze coś o sobie:
:arrow: jestem mężatką od roku z okładem (małym :wink: ), ale mąż już mnie wkurza :twisted:
:arrow: mam 170 i ważę rano 66, wieczorem 68 :evil:
:arrow: mam wspaniałą córeczkę półroczną, która wkurza mnie tylko czasami w przeciwieństwie do męża (który ostatnio wkurza mnie ciągle :twisted: )
:arrow: mieszkamy z moimi rodzicami w wydzielonej części domku, ale na szczęście mamy swoją kuchnię, łazienkę i na razie jeden pokoj, ale zaraz będziemy mieć drugi :lol:
:arrow: jestem sekretarką i w czwartek wracam już do pracy po macierzyńskim i bezrobociu :cry: no i z jednej strony płakać mi się chce, że umrę z tęsknoty za córcią, a zdrugiej się cieszę, bo mam już dość siedzenia w domciu a i kaska się przyda
Sekretareczka - niezła heca, nie ma co :)
Moniqe29 - widzę, że ty też nowa :D
I widzę, że w ogóle dużo nowych duszyczek tu dołącza, więc chyba mnie przyjmiecie :wink: , mam nadzieję.
-
Ojej, mam do zrzucenia 10 kg, a nie 8 niestety :oops: Widzę, że chyba wszystkie już śpicie, więc mykam do męża, pewnie już chrapie...
-
hej dziewczynki z ranka!!!Oby to był piękny dzień, a na o się zapowiada. Ja wstalam już bo stwierdziłam, że córcia się kokosi, więc i tak nie będę mogła zasnąć, a tak przynajmniej w spokoju wypiję sobie kawkę :D Dziś pierwszy dzień przychodzi opiekunka do dziecka, aby bliżej poznać się z Kasią, ciekawe jak to będzie, ja chyba będę robić zaległe porządki w tym czasie :D
Moja waga z rana na czczo i na golasa:
:arrow: 65,5 kg
:arrow: wymiary: talia 76
:arrow: biodra 100
:arrow: udo 59 :!:
Hehe, mam nadzieję, że ich podanie zmobilizuje mnie do walki. Ja raczej nie będę stosowała dietki rozdzielnej, bo nie wyobrażam sobie zjęść np.: ziemniaków z surówka :roll: Już próbowałam wielokrotnie i wierzcie mi: nie da rady :( Muszę jeść to co mi w miarę smakuje, tylko chudziutko i malutko, no i tak mam zamiar robić. Dziś się też pogimnastykuję i wieczorkiem skoczę pojeździć na rowerku :D
-
Suwaczka na razie jeszcze nie zmieniam, zmienię dopiero jak waga nie będzie się wachać, bo to jest u mnie tak, że jednego dnia 65,5 a drugiego już 67 :shock: Tak więc, jak za tydzień będzie znów 65,5 to zmienię na suwaczku. Szkoda, że nic nie napisałyście od wczoraj, tak miło mi się Was czytało....
-
hej ja dobiegam do trzydziestki 3 lata temu zgubilam25 kg ale prawie to nadrobilam.mysle ze dlatego ze za szybko chudlam 4miesiace ,od dzis zaczynam znowu 1000 moze tym razem sie uda pozdrawiam :)
-
Hej ,to znowu ja trzymajcie za mnie kciuki mam do zrzucenia ok25kg :oops: ale mam nadzieje ze mi sie tym razem uda z waszym wsparciem :D zaczynam pic nalogowo czerwona herbate ponoc pomaga zobaczymy, trzymajcie za mnie kciuki paaa
-
cześć dziewczyny :D
zaczyna się kolejny tydzień naszych zmagań. Ale najważniejsze , że jest juz poniedziałek i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby się poodchudzać( żadne grille i ciasta sobotnio- niedzielne). Ale rozkosz :lol: podjadłam wczoraj ciasta i aż mi lepiej na duszy ( chyba zaczął działać hormon szczęścia :wink: ), a i lepiej się odchudza z takim zapasem pozytywnej energii :lol: :lol:
No to do dzieła :D :wink: