-
no dziewczyny gratulacje
Joasiu nie ważne z jakiej przyczyny lecą kilogramy, ważne że lecą. A choroby dzieci bardzo ci współczuję, pewnie jakaś wirusówka was dorwała. Trzymaj się dzielnie
Dorotko - no szok1 i 1/2 super. Tylko jak się już odchudzisz to nie zwiewaj nam.
Mnie chyba poszło 0,5 kilograma, czyli norma połówka na tydzień, ale zmieniam za tydzień jak będzie cały kilogramek. Nie jest źle jak utrzymałam wagę z tamtego tygodnia
Wczoraj dobiłam do 1200 kromką z czekoladą (mam nadzieję, że się wreszcie skończy, bo mnie tylko kusi), wiem że nieładnie ale nie wytrzymałam - jakoś ostatnio mam więcej stresów, ale i tak dobrze bo kiedyś rzucałam się na jedzenie a teraz się powstrzymuję i tylko od czasu do czasu czymś zgrzeszę.
-
no weżcie mnie nie straszcie z tymi komputerkami, bo mi nie wolno w pracy korzystać z neta i jak ja jakiegoś wirusa załapię, to klapa na całego.
Joasiu u mnie i mojego męża tak jest, ze albo dobrze albo źle. Mamy takie fazy. Ostatnio bardzo długo było dobrze, więc pewnie teraz musi być trochę gorzej.
Niedawno został kierownikiem i może zrobił się bardziej pewny siebie. A ja się nie chcę dać, no i stąd te sprzeczki. Ale pewnie za niedługo będzie dobrze.
-
dziewczyny, wiecie, że nigdy nie wstawiałam jakiś niepełnych cyferek. Ale tym razem po prostu musiałam, bo to mnie zmobilizuje do tego, żeby się twardo trzymać i nie popuścić sobie troszkę.Za tydzień musi byc 58 i już :wink: :wink: :wink:
-
Maggusia, to tiramisu nosi mnie jak jasna cholera ale... zjemy je razem . nie ma głupich - czekam ciągle na Ciebie i Basię :wink:
-
A ja zdaje się spędzę dzień przy komputerze ... Jedyny plus choroby Bartka . Leży i ogląda bajki - a noc nie jego, więc już widzę jak mu się oczka zamykają ... Ja też nie w formie - więc sprzątanie i inne rozrywki domowe odpadają :D
Z czystym sumieniem poczytam forum ... Jak nigdy ...
-
Ewus, bez stresa :wink: w każdym małżeństwie tak jest, że raz super , cudownie, a zaraz potem kanał niesamowity. Na pewno lada chwila wszystko wróci do normy. :wink: Tylko po jaką cholerę (chociaż wiemy, że tak jest) za każdym razem przeżywamy to tak bardzo i się stresujemy :?: Co nie :?: Może dlatego, że to ich kretyńskie zachowanie jest dla nas niesamowicie przykre i nas bardzo rani :? .
Ale to tylko faceci, tylko jedno ogniwko dalej w teorii Darwina za małpami :lol: :lol: :lol:
Joasiu, patrz jak przez przypadek i chorobę wpadł całkiem luźny dzionek. :wink: korzystaj z okazji, bo rzadko nam się takie zdarzają :lol:
-
-
no Dorotko - masz rację :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
nie jest tak źle, po prostu każde ciągnie w swoją stronę i ja napewno nie popuszczę. Jestem coraz bardziej dojżalsza i mam poczucie własnej wartości, którego nikomu nie pozwolę naruszyć. Przejdzie nam :wink:
No pozostałe dziewczyny chwalić się ile zgubiłyście. No Małgosiu zastrzel nas ile kilogramów zgubiłaś?????
-
hej!
po pierwsze wspolczuje Asi choroby synka. choc sama nie mam dzieci jestem w stanie sobie wyobrazic co sie czuje w takich chwilach.
Dorotka gratulacje!
Maggusia - czemu nie przesuwasz suwaka?
a moj suwak jest wynikiem wczorajszego wieczornego wazenia (po dlugim zatkaniu... :oops: ) i wcale nie jestem z niego zadowolona.
ale trudno. franca nie klamie!
-
Oj Dorcia, dla mnie jeszcze daleka droga do tego tiramisu , ale chyba sobie Twojego suwaka wydrukuje i powiesze na lodowce, zeby mnie tak caly dzien mobilizowal :wink: :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: to sie moze i droga skroci :wink: :wink: :wink:
Asiu, korzystaj z dnia, wypij mietowa herbatke i w miare mozliwosci relaksuj sie :wink: :wink: :wink: Powrotu do zdrowia i dla Ciebie :!: :!: :!:
Ewcia, co do facetow, to wszystkich w jeden worek i do Wisly ( lub do innej rzeki) :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: