Znikam , będę wieczorkem ...
Będę mieć psa i kota jak wybuduję dom . Czyli nieprędko :(
Na razie mam w domku dwa ogromne akwaria z paletkami . I zanosi się na trzecie - Jurek marzy o morskim ... A ściany nie z gumy niestety :(
Wersja do druku
Znikam , będę wieczorkem ...
Będę mieć psa i kota jak wybuduję dom . Czyli nieprędko :(
Na razie mam w domku dwa ogromne akwaria z paletkami . I zanosi się na trzecie - Jurek marzy o morskim ... A ściany nie z gumy niestety :(
Ewcia , stąd u mnie ta zmiana suwaczka na 57 :wink:
Popijam kawke i mam dylemat z jedzeniem, nie oge nic przelknac , bleeeeeeeeeeee i o dziwo , robie dla dzieciakow spaghetti i jakos dziwnie mnie nie ciagna dzis, a nad humorkiem pracuje juz :wink: :wink: :wink: Macie racje , jakos bedzie, zawsze sa gorsze problemy zeby sie zamartwiac :wink: :wink:
Co do stazu malzenskiego to 02.01 minie 8 lat po slubie a znamy sie juz od 1990 roku :D :D :D zeszlismy sie w 1991 a co najsmieszniejsze , moj maz to moj byly kolega z lawki szkolnej ( tu juz w niemczech :wink: ) i takiego jak on, to ze swieczka szukac, kochany jest :wink: :wink: Nawet klotnia dlugo nie trwa :wink: :wink:
A co do wagi , to.......... :roll: :roll: :roll: ja maly skrzat jestem, bo od ziemi i bez kapelusza 158cm , ledwo co mnie z gory widac :lol: :lol: :lol: i dlatego mam 56 na suwaku ale dluuuuuga droga mnie jeszcze czeka i teraz z moimi 59 czuje sie jeszcze nie zabardzo, bo maly blad w budowie sie wsliznal i mam okropnie wyrzucony zoladek i to mnie strasznie szpeci :roll: :roll: :roll: ale na wszystko jest jakas rada, byle by i checi byly, to i brzuszki by sie czesciej robilo, ale gdzie ta chec sie podziala, widzial ja ktos??? :lol: :lol: :lol: :lol:
Z tą wagą to dziwna sprawa ... Jak brałam ślub ważyłam 52 kg i wyglądałam normalnie, szczupło :-) Teraz też mam raczej szczupłą budowę ciała, a przecież 8 kg więcej ... Faktem jest, że nabrałam kobiecych kształtów ;-) ale aż 8 kg w biuście i biodrach ... :shock:
Mam 166 cm wzrostu - jakby ktoś pytał :-)
Mama mojego męża nie wyraziła entuzjazmu, gdy powiedzieliśmy Jej o psiaku ... :-(
Za to ciotka, jak ją dziś zobaczyła - mało się nie posikała ;-)
Maggusia, bo wszystkie chęci są w Stanach u Triskell , ona je wykorzystuje namiętnie i u Kasi w drugiej części Niemiec. Może by je tak przyciągnąć nad Twoj i moj domek :?: co Ty na to :?:
Blanko, skarbie, gdybys Ty widziala, jak moja mlodsza cora widziala Twoja sunke na zdjeciu ( a ona jest szalona na punkcie zwierzat a co dopiero na punkcie psow :roll: :roll: :roll: ) , jak ona wolac zaczela, ze tez takiego chce i jaki on sliczny i czy to dla niej jest psina itp, pytania :lol: :lol: :lol: I teraz mamy maly problemik :wink: :wink: :wink:
Dorcia, ja juz tak probuje telepatycznie ta chec od tych naszych odchudzaczek sciagac, ale one zawsze nie w ta strone ida, co powinny :wink: :wink: :lol: :lol: :lol:
Ewcia, ale mnie pomimo tego, że wiem jak to wygląda, czwóreczka z przodu też mi pachnie anoreksją :wink:
Maggusia, może by zaliczyć jakiegoś zaklinacza, który ściągnie to co trzeba do nas :?: :idea:
Maggusia, to nie jest problem :wink: Startuj do "sklepu" z psami. Warunki mieszkaniowe macie extra, a kocurek szczeniaka na pewno też zaakceptuje :lol: :wink:
Małgosiu , problemik rzeczywiście jest mały, ponieważ takich bokserków jest ogólnie mało :-)
Wiem coś na ten temat, bo jak zobaczyłam ogłoszenie na allegro to powiedziałam sobie, że musi być nasza :lol:
Jak tylko zrobię jej więcej zdjęć , to zaraz Was uraczę ;-) Śmieję się, że komedia z Niej jest, ponieważ zamiast ogonka ma plamkę ;-) ( taką samą jak na uszku )
Właśnie dzwoniłam do męża, który odsypiał nockę ( po pracy ) i zgadnijcie gdzie spała psinka ? 8)