-
Anekk,
Specjalnie dla Ciebie: [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Mam nadzieję, że to nie plagiat
FLEUVE
-
fleuve - szczera prawda. taka dieta będzie już nam towarzyszyć do końca życia. Mam to od lat i już prawie tego nie zauważam , jedyne okazje to jak wyjade gdzieś z ludźmi - na wakacje, na domek, do pracy - cokolwiek - jak widze jak te chudzinki wsuwają co im wpadnie w łapki (gofry lody i inne pychoty) i wcale nie tyją po powrocie to mnie aż skręca z zazdrości
dziś byłam dosyć grzeczna - mniej niż 1200 kcal i to zdrowo bardzo + aerobik, spacerkowanie do przodu więc...
psychotropka - moje szczere gratulacje ! odchudzać się przed maturą... ja utuczyłam się przed nią o 10 kilo i zrzuciłam... Potem była 1 - wsza sesja - i znowu... I tak na okrągło - az do teraz - udało mi się przeżyć zimową sesje (od stycznia walcze z kilogramami) bez żadnych dodatkowych kg , teraz mam nadzieje bedzie jeszcze lepiej
trzymajcie się i chwalcie jak tam minął kolejny chudziutki dzień nie ma w końcu jak motywacja !
-
Flu....wielkie dzięki....zaraz tam zajrzę
Fru......wczoraj cały dzięn prawie nic nie jadłam....rano jabłko,potem troche kapusty białej gotowanej,potem 1,5 jabłka a potem......hmmm wieczorem nie wytrzymałam i połączyłam.....chlebek zytni kromeczkę i 2 paróweczki...
A co do tych parówek to polecam....z firmy Sokołów,linia fitness,takie parówki jak Donaldy pakowane po 8 szt i jedna ma tylko ok 36kcal.I sa smaczne.Czuć ,że mięsne a nie sam tłuszcz.
MIŁEGO DNIA
-
Ooo, to chudziutkie te paróweczki Muszę poszukać.
Mi wczoraj dzionek minął dobrze Niecałe 1000kcal na liczniku. A dzisiaj głodna chodzę Ale narazie nie najgorzej (tylko, że jest 11).
Anekk psychotropka ma egzaminy gimnazjalne A ja maturkę Właśnie wróciłam z zakończenia. Jakoś to będzie. Gorzej z tym, że się więcej w domku siedzi.
Pozdrawiam,
Ewka
-
Hejka Kwiatuszki,
Wyobraźcie sobie, że po dwóch tygodniach małych wahnięć waga mi spadła od zeszłego tygodnia o 1 kg. Zawsze to jakiś postęp. Jest mnie teraz 82,5, czyli jeszcze 12,5, żeby się dobrze czuć i 15,5 do chudości.
Wczoraj sobie strzeliłam dwa kieliszki rose i teraz czekam na efekty, czy cos sie stanie czy tez nie, bo jak dalej bede chudla, to przez wolne dni na pewno sobie pozwolę na dwa kieliszki wieczorem
Buźka
FLEUVE
-
ja cos dzisiaj nie mam apetyciku. wdzialam letnia spodniczke i siedze skwaszona... no coz.. dobrze nie jest.. jakos nie stac mnie chwilowo na optymizm
za godzinke trzeba cosik skonsumowac. zreszta zeka mnie przygotowywanie obiadku.. narazie woda, herbata i papieroski. mniam mniam. zostal mi juz tylko jeden, wiec zatrzymam go sobie na jakas gorsza chwile. koniec przytruwania pluc.
a co do winka: winka sobie nie zaluje.. moze jest kaloryczne, ale nie zawiera tluszczu i lampka wina nikomu jeszcze nie zaszkodzila. zreszta przeciez meczyc sie nie mozna: spadek wagi powinien byc przyjemnoscia, prawda?
-
Powiem Ci, że odkąd przekroczyłam 75 kilo (jakoś na przełomie października i listopada) przebieżki po sklepach z ciuchami przestały zaupełnie mnie bawić. Po każdej przymiarce poadam tylko w głębszy dół. Z tym tuszowaniem niedostatków figury, to jedna wielka sciema. Przy wąskich ramionach i talii, po prostu nie sposób ukryć gigantycznego odwłoka i taka prawda. Nie zamierzam nic kupować dopóki nie zejdę poniżej 75 kg. Potem mam nadzieję pójdzie z górki...
FLEUVE
-
FLU wiesz co, masz wilką rację
Popieram Cię w 100%, bo jak ukryć wielki tyłek i grube uda kiedy góra jest malusia i biustu zero???
Mam sie zrobić kulturystka na górze, żeby jakoś proporcje zatrzymać???
I z tym kupowaniem to świetny pomysł. NIe kupować nic dopóki się nie schudnie. Ciekawe czy na mnie zadziała, bo ja jestem uzależniona od kupowania. Ostatnio kupiłam butki na 10cm obcasie w BUT S za kupę forsy, a za 2 dni włożyli mi nogę w gips i nici z bucików już chyba na zawsze. Mam pęknięte śródstopie po aerobiku, co najśmieszniejsze :P i będę musiała uważać na nóżkę do końca życia, a tym samym buty tylko na małym obcasie. Trudno 300zł poszło się je.....
-
QQRQ, biedactwo Ty moje, masz gips??? DO kiedy? Dlugo Cię w tym bedziesz meczyc?
A z tymi obacasmi to Cię moze pocieszę, ze od tego sezonu najwiekszym hitem sa balerinki w roznych odmianach, zaupelnie plaskie, w stulu slodziutkich tenisóweczek albo takie romantyczne, czy na malym obcasiuku albo na kaczuszcze. To prawdziwy hit. Ja juz mam trzy pary: jedne, zupelnie plaskie, przywiozlam sobie jeszcze w grudniu z Paryza, drugie mam na malym obcasiku, plaskim, a trzecie tenisóweczki. Gorąco Ci polecam. Obcasy sa bardzo niezdrowe dla kolan i kregoslupa. Ja przestalam nosic obcasy, jak mialam zlamany maly palec u nogi dwa lata temu, i tak sie przyzwyczailam do plaskich, ze juz bym nie mogla chodzic na obcasach. Pomysl, jakie to nienormalne, zmieniac pozycje stopy, ktora jest stworzona do chodzenia po plaskim podlozu i do dzwigania tylu kilogramów. No, nie matrw sie, tylko juz nie kupuj tych obcasikow, a butki z BUT-S mozesz sprzedac na allegro.pl.
Buziaczki dla Ciebie i życzenia powrotu do zdrowia.
FLEUVE
-
Flu słonko ty moje mowiem Ci w tajemnicy, że dla mnie te balerinki są ochydne i nie ubrala bym ich, choć uwielbiam buty pod każda postacią. Zreszta ja mam taką pracę, że nie mogę przyjść bez garnituru, a co za tym idzie bez butków na wyższym obcasie. Nie musi być duzy, bo sama chodzę na 3cm obcasiku. Chiałam mieć wysokie butki no i kupiłam choć za bardzo nie wiem po co??? Bo nie umiem w tym chodzić
Gips mam na 3 tygodnie po 2tygodniowym zwolnieniu i usztywnieniu nogi. Niestety usztywnianie nic nie dało, mam pękniete śródstopie po Fat Burningu-tak szalałam
No i kolejne 3 tygodnie zwolnienia, a później z 2 tygodnie rehabilitacji. Dwa miesiące wyjęte z życiorysu bez ćwiczeń
Ale trudno nie jest źle, nogi mi nie ucieli
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki