-
A ja dzisiaj zawaliłam Wyszło mi około 2000kcal A tak ładnie mi szło, cały miesiąc. Ale nic. Nie poddaje się a jutro odchudzam się dalej
Ja 13tkę zaczynałam parę razy i za każdym razem kończyłam po kilku dniach, raz byłam na herbalife (też- koktajle) ale tylko dwa tygodnie a efekty były marne, mimo, że zamiast posiłku dodatkowego który miał mieć do 1000kcal, 1000kcal zawierał cały dzień, parę razy robiłam jakieś inne dietki "cud" a mimo wszystko uważam, że dietka 1000kcal jest najlepsza. I od dzisiaj pamiętam o jednym- jem porządne śniadanko Bo dzisiaj zjadłam dwie Wasa z pomidorkiem (niecałe 100kcal) i tak mi się dzionek skończył...niedocukrzenie, czy jakoś tak.
Tak więc Flueve ja dzisaj upadłam A Ty mnie jeszcze dogonisz, zobaczysz
Psychotropko- wiesz, 13tki i inne tego typu dietki mają jedną zaletę- szybko się chudnie i jeszcze większą wadę- łatwiej po nich przytyć. Ale podziwiam Cię za podejście- na diecie muszę czuć się głodna bo moim marzeniem jest, żeby na diecie głodną nie chodzić, bo inaczje bardziej mnie kusi, żeby coś podjeść. Tak więc podziwiam
Pozdrawiam,
Ewka
-
Ehhh, wczoraj moja silna wola gdzies sie schowala bylam na zakupach i oczywiscie nie moglam powstrzymac sie od kupienia lodow. I tak zjadlam pol pudelka lodow(o godzinie 22!), a zjadlabym cale gdyby nie to, ze w koncu przyszlo opamietanie i oddalam reszte bratu mowiac "zjedz to szybko!":P A teraz na wadze caly kilogram wiecej... No ale nic, odchudzam sie dalej, chociarz po tych lodach myslalam czy by tego wszystkiego nie rzucic w cholere...
-
Witajcie
Jeni.......to naprawdę super,że sie nie poddałas i po wpadce po prostu wróciłaś do dietki.Tak właśnie jest dobrze.Mój Brat ,który dobrze się zna na tych wszystkich dietow-jedzeniowych sprawach mówi,ze jak sie czasem(!)zdarzy wpadka(jakaś imprezka z jedzonkiem i alkoholem np)to nic sie nie stanie.Byleby wrócic na następny dzień do dietki i nie rezygnować.
A przed taką wiadomą imprezą trochę przycisnąć pasa i po chyba najlepiej też(choc na 2-3 dni)----to juz moje zdanie.Przeciez takie nagrody pomagaja wytrzymać i nie tzreba sie tak bardzo przed nimi bronić.
MIŁEGO DZIONKA!
Flu.....i znów ten kg mi spadł czyli 74 kg na wadze.Wczoraj to było chyba jakies zaburzenie
-
Witajcie,
Fru, zgadzam się z Tobą, że w naszym przypadku efekty przynosi tylko długofalowa zmiana sposobu odżywiania, inaczej nie da się potem utrzymać wagi. Zrozumiałam to po wielu rygorystycznych dietach i hniepotrzebnym katowaniu organizmu. Teraz jem około 1000-1200 kcal i centymetry powoli spadają, chociaż na wadze nie ma spektakularnych wyników, niestety.
Jeni, jedna wpadka to nic, bez tego się nie obejdzie, nie jesteśmy robotami, ja w niedzielę wtrząchnęłam 1700 kcal, a od wczoraj dalej trzymam dietę, jakby się nic nie stało. No i wierzę, że w końcu Cię dogonię
Psychotropka, powiem Ci, że też uwielbiam lody i w wolne dni zamierzam sobie pozwolić na jakieś dwie kulki waniliowych dziennie. W sumie to nie powinno zaburzyć odchudzania, bo nie słodzę ani kawy ani herbaty, więc na lody chyba mogę sobie pozwolić.
Anekk, Nawet 1 kg mniej to powód do dumy, no i oczywiście jestem z Ciebie dumna, trzymaj tak dalej.
Pozdrawiam Was ciepło
FLEUVE
-
Jeśłi chodzi o lody to gdziec tam przeczytałam,że sa nawet wskazane przy odchudzaniu,tak samo jak zimna woda mineralna do picia.Uzasadnienie: organizm zużywa najpierw kalorie na to żeby zimne ocieplic a potem dopiero spalić.Poza tym są źródłem wapnia a wapno jest tez potzrebne aby chudnąć.Jacyś naukowcy podali mniej więcej takie informacje
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
znalazłam tę stronę także same możecie przeczytać
-
I dzięki za kciuki Flu ...ja za Ciebie trzymam również i tez jestem dumna.Zresztą ze wszytskich dziewczyn które próbują ,wytrzymują (nawet z małymi wpadkami)i są dzielne!!!!!
-
fleuve - w 100 % popieram - każdy jeden paskudny stracony kg to powód do dumy ! a szczególnie jak się ma jak ja - w porywach skala dochodzi do 163 cm - na takim krasnalu widać każdy kolejny nabrany kilogram !
i jeszcze jedno - ja już przestałam przywiązywać jakąkolwiek wage do wagi teraz się od czasu do czasu mierzę - tak kontrolnie (czyt. obsesyjnie) - i faktycznie. waga stoi, ale cm lecą troszkę w dół... i o to chodzi
anekk - mało tego, że nie zaszkodzi czasem złamać jakieś silne postanowienia dietowe, z wykładów które uzyskałam od rodzinki (technolodzy żywności i żywienia) dowiedziałam się, że czasem nawet trzeba załamać dietkę, żeby na kolejne chude dni "napędzić" metabolizm ! Także jest to całkiem dobra wiadomość dla takich jak ja co to nie mogą sobie z niedzielą poradzić
a co do alkoholu - - alkohol podobno się nie odkłada wcale a wcale pod warunkiem , że się do niego nic nie je i że nie pije się tuż po jedzeniu ! ! !
kiedyś potrafiłam to wytłumaczyć od chemicznej strony, ale szczerze mówiąć zajęłam się sprawdzaniem tego w praktyce - i faktycznie - nic się nie działo... a wypić to ja potrafie
psychotropka - zazdroszczę więc opanowania jak ja już zacznę jeść, to pojawiają się myśli w stylu "a co tam, i tak zchrzaniłam już całą sprawę... " - i o zgrozo - jem dalej, ile wlezie...
trzymajcie się dziewczątka - ciepłe dni już tuż tuż !
-
Fru......podoba mi się takie podejście do sprawy ponieważ w weekend tez na pewno zgrzeszę ....będe u znajomych wiec to nieuniknione....a narazie....trzymam sie dzielnie i mało jem i staram się nie łaczyc choć dziś....zjadłam chlebek żytni z pasztetem a to raczej nie jest dobre połaczenie...ale co tam......przynajmniej zjadłam mało
-
Hmm, też gdzieś słyszałam, że takie rzadkie załamki pomagają, żeby organizm za bardzo się nie przyzwyczajał do oszczędzania. Byleby tylko za długo nie trwały
Z alkoholem u mnie problemu nie ma, bo nie piję, więc i do niego nie podjadam
A imprezka się niestety szykuje u mnie 9maja- komunia mojej siostrzenicy. I o ile w normalnych warunkach byłabym zachwycona, to teraz jestem załamana z dwóch powodów:
-dwa dni później mam MATURĘ!!!
- no i odchudzaniue
A do tego mamuśka chce mnie do brata wywalić na dwa dni, żeby więcej miejsca do spania była w domu. I jak tui się w takich warunikach uczyć?
Popieram również, że każdy kilogram to powód do radości. Z czasem, im mniej mamy kilogramów, tym bardziej jego strata jest zauważalna. I o to chodzi Ale mi narazie przez tą załamkę to 1kg przybyl, a nie ubył...
A co do lodów, to znalazłam dietetyczny na nie przepis
Ubijamy białka z trzech jajek, dodajemy słodzika (tego w proszku) i czegoś do smaku, np cynamonu, tam pisze również że zamiast tego można trochę konfitury itd. I mozna to zamrozić i wychodzą super lody. Można też zjeść na świeżo jako deser- piankę. Bez konfitur wychodzi całość 60kcal!
Pozdrawiam,
Ewka
-
Ewa w takim razie trzymam kciuki za Twoją maturę W tym roku zdaje tez mój brat i denerwuję sie jak nie wiem co!
Dzięki za przepis na lody...chętnie spróbuję
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki