Anekk, dzięki za mobilizację, ale tak między wierszami wyczytałam, że też nie najmocniej u Ciebie z motywacją...

A ja, cóż stwierdziłam, że dzisiaj nic innego mi nie pomoże i muszę zjeść coś solidnego. No i poszłam na kurczaka duszonego w sosie pomidorowym. Danie ok z punktu widzenia MM, ale za to porcja była solidna. I rzeczywiście humor mi się poprawił i nabrałam większej motywacji Nie ma to jednak jak pełny brzuszek, świat pięknieje

Buźka

FLEUVE