Wątek: uciekam przed efektem jojo...

Czesc dziewczynki, dzis troszke wypoczelam, przedwe wszystkim pospalam prawie do 9-tej, pozniej posprzatalam dom, ugotowalam obiadek (dzis mialam zrobic lazanie, ale w koncu zrobilam nadziewana paprykę...) a reszte czasu spedzilam z (Ka) Milkiem.
Stwierdzam, ze musze tu wpisywac co zjadlam, bo jak nie pisze to przestaje sie kontrolowac i dzis byklo znow za duzo:
-2 kromki ciemnego pieczywa i wedlina z indka
- 3 platki pieczywa chrupkiego ryżowego
-chrupki kukurydziane
- czekolada 4 kostki
-jabłka 2
-papryka nadziewana 3
-miód
sama sie dziwie gdzie to wszysko sie zmiescilo...

Zamieszczone przez Forma

sama sie dziwie gdzie to wszysko sie zmiescilo...

Gosiu nie wydaje mi się, zeby tego jedzenia bylo dużo... hmm.. na moje oko to własnie nie za dużo..

Gosieńko jak robisz te papryczki? uwielbiam papryczki, ale nigdy nadziewanych nie robiłam.. za to zrobiłam sałatkę Beatki, którą się dziś cały dzień zajadam.. buziaczki

Cześć Gosiu!
Nareszcie zorientowałam się kto jakie ma imię tępawa jestem i długo to trwało, ale tak starsi ludzie mają. Dzisiaj jestem cierpiąca bo za dużo sobie pozwoliłam i kamienie żółciowe się odzywają( a ja boję się zrobić z nimi porządek).
Gosiu Twój mały mężczyzna jest prześliczny i przesłodki i pewnie przeżywasz cudowne chwile spędzajac z nim czas. Moja córka jest już dorosła, a ja nadal pamiętam wiele chwil i zabawnych sytuacji z jej dzieciństwa i na ich wspomnienie uśmiecham się.
Rób mu dużo fotek, bo czas szybko płynie i Kamilek szybko rośnie,a będziesz miała co wszpminać i oglądać w jesieni życia.
Pozdrawiam i życze miłej niedzieli całej Twojej rodzince.

Hej Aniu,
ja pierwszy raz robiłam dziś te papryki nadziewane, są pyszne. Właściwie faesz zrobiłam taki jak na gołąbki: mielone mięso, pieczarki, ryż. Odciełam końce papryki, usunełam ze środka nasiona, wypełniłam je farszem, wetknęłam końcówki i zapiekłam w naczyniu żaroodpornym. Dodatkowo podałam sos pomidorowy, sa naprawde pyszne polecam.
Nigdy nie przepadałam za czekoladą a ostatnio tak mnie kusi... Niestety ulegam tej pokusie...



Czekolada rzeczywiście poprawia nastrój, wywołuje uczucie zadowolenia, rozjaśnia umysł, zwiększa przepływ energii. Cała tajemnica to "czekoladowa chemia"- To zawarte w czekoladzie mikroelementy wpływają na stan psychiczny człowieka. Magnez reguluje sprawność komórek nerwowych, a cynk i selen zwiększają wydzielanie endorfin - naturalnych substancji znieczulających i osłabiających destrukcyjną rolę stresu. Nasz nastrój zależy także w znacznej mierze od poziomu serotoniny w organizmie. Czekolada pobudza jej wydzielanie, sprawiajac, że czujemy znaczny przypływ energii i mamy lepszy humor. Niestety z powodu dużej zawartości cukru i tłuszczu czekolada jest niezwykle kaloryczna. Jedna tabliczka to przyjemność od 450 kcal (czekolada nadziewana) do 585 kcal (czekolada śmietankowa z orzechami laskowymi).
Wg Langham`a amatorzy:
czekolady mlecznej - to osoby romantyczne i skłonne do nostalgii,
białej czekolady - są niezdecydowani,
gorzkiej czekolady - lubią rzeczy dobrej jakości.
czarnej czekolady - to ludzie myślący perspektywicznie,
czekolady nadziewanej masą kawową - niecierpliwi,
z pomarańczowym nadzieniem - świetnie sprawdzają się w nadzwyczajnych sytuacjach,
czekolady z nadzieniem toffi - zmysłowi,
migdałów w czekoladzie - myślą szybko i lubią eksperymenty, itd.

Lori, ja tez przesadziłam. Mam jesze u ustach smak czekolady tiramisu Ale od jutra obiecuje poprawę! Tak to juz ze mna jest ze skrajnosci w sktajnosc...
Oj tak uwielbiam spedzac czas z moim Milusiem, fotek robie mu dużo, to mój mały model
Tobie i Twojej rodzince również życzę miłego weekendu... Pisałyśmy w tym samaym czasie

Witaj Gosiu

życzę Ci by chetni czekoladowe szybko odeszły od Ciebie...
milej niedzielki!!
gorąco pozdrawiam

hej Foremciu

nie zamartwiaj się jedzonkiem, czasami trzeba czegoś organizmowi
i tak się o to upomina, byle by to za długo nie trwało
i pamiętaj, że pierwsza kostak czekolady smakuje zawsze najlepiej

pozdrawiam całą rodzinkę
i powklejaj man tu najnowżych zdjęc Kamilka

czy wiesz ze szukałam tych odpoweidników i nigdzie nie było

Zamieszczone przez Forma

czekolady z nadzieniem toffi - zmysłowi,
migdałów w czekoladzie - myślą szybko i lubią eksperymenty, itd.

a to przeciez o mnie

buziaczki i miłej niedizleki

Gosiu, pozdrawiam niedzielnie

Czesc kochane, jak milo gdy tu sie zaglada i wdzi tyle wpisów DZIEKUJE!
Dziś po kościółku pojechaliśmy na zakupki, bo zima idzie, a moja kurtka po wakacjach nad morzem w smarze... Kupiłam sobie śluczne futerko w Autografie, takie krótkie do bioder Nie sądzilam, ze uda mi sie kupic cos takiego, bo zazwyczaj jak sobie cos wymarze to nie moge znalezc tego w sklepie...
W sumie każdemu coś kupiliśmy, bo mążulko kupił sobie koszule, a Kamilek dostał bezrękawnik, bluzke i kapciulki...
Kupilam jeszcze 10 ciastek w cukierni, bo chce zaprosic rodzicow na kawke... Ale bede grzeczna. Lece bo obiad przypale papa!