Wątek: uciekam przed efektem jojo...

Gosiu
wszystko sie ułoży
Ja pracuję w mojej firmie 5 lat i mam już chyba 10ta umowę - z umowy o pracę w końcu przeszłam na samozatrudnienie....Firmy szukają oszczędności a ustawodawca daje im takie możliwości niestety....Z drugiej strony w dzisiejszych czasach żadna umowa nie daje pewności Trzymam kciuki za Ciebie - wizje odegnaj precz
pozdrawiam
Grażyna

Gosiu, tak to jest z tą pracą, ale będzie dobrze, zobaczysz
najważniejsze, że zostawili Cię w pracy, a dalej jakoś pójdzie
pozdrawiam cieplutko

ps
i nie zajadaj słodyczami smuteczków, no, no, no

na pewno jesteś dobra, skoro szef Cie zostawił...
nie ma innej mozliwosci
a angileeski to jeden z najłatwijeszych jezyków
więc "poziom komunikacyjny" załapiesz raz dwa

Gosiaczku

Trzymam kciuki, by Twoje obawy co do pracy się rozwiały. Życzę dużo pewności siebie i przebojowości
Musisz wierzyć w to , że jesteś najlepsza, kompetentna i wrazie czego to "oni" na tym stracą.
Wiem, że to trudne, ale poradzisz sobie Tyle spraw masz na głowie i umiesz to poukładać. Język rzecz b.ważna, też się dokształcam we własnym zakresie....(czyli w tak zwanym "międzyczasie") Na pewno się uda
Myślę, że powinnaś czuć się kimś wyjątkowym, ważnym i pewnym siebie
To bardzo w życiu pomaga , a i ludzie postrzegają cię poprzez pryzmat takiej aury....


Całuski i dobranoc

Asia

P.S. Skoro Ewcia mówi , że najłatwiejszy to może i mnie się uda...

Zamieszczone przez haro

Życzę dużo pewności siebie i przebojowości
Musisz wierzyć w to , że jesteś najlepsza, kompetentna i wrazie czego to "oni" na tym stracą.:

też tak uważam
to Ty jesteś lepsza niz Ci " nowi"bo masz dośwaiiadzczenie

poza tym ucz się języka bo zawsze to jakas znajomośc języka
zwałszcza ze naprawde nie jest trudny

Jestescie kochane, dziekuje za wszystkie słowa otuchy. Sprawa jezyka nie martwi mnie najbardziej... Jakoś tam komunikowac sie potrafie, co prawda wymaga on ode mnie jeszcze sproro pracy, ale ostro sie biore, zaczelam juz wczoraj, pozatym mysle o lekcjach indyywidualnych. Najbardziej martwi mnie czas pracy, obecnie pracujemy od 8 do 18, ale sie zmieniamy, jedna przychodzi na 8 do 16 pożniej od 10 do 18, prezes twierdzi że da sie wszysto zorganizowac, ale ja mysle ze bede tu tyrac jak osiolek, wiadomo nigdzie teraz nie wychodzi sie po 8 godzinach, ale perdpektywa ze bede w domu codziennie po 19 jest przerazajaca, przede wszystkim datego, że mam malego brzdaca z ktorym chcialabyms spedzac jak najwiecej czasu, eh życie...
Dobra kochane juz Wam nie marudze, nie zlamalam sie wczoraj, pod wzgledem SB bylo wzorowo, pozatym ze po 22 podjadalam pestki z dyni...
Plan:

pół papryki + 4 plastrerki piersi wedzonej z indyka
sałatka kalaforowa wg przepisu Beatki (pyszna dziękuje Beatuś!-pasuje do diety SB)
przekaska 20 orzeszkow ziemnych, troche pestek dyni i slonecznika
salatka z pekinskiej

PODZIWIAM CIE ,ZE JESTES TAKA TWARDA HIHI. DZIECIACZKA BARDZO MI ZAL MILEGO DZIONKA.

Witaj Gosiu
mam nadzieję, że jakoś się to wszystko ułoży, a Kamiś będzie miał swoją mamunię jak najczęściej... bardzo mocno trzymam za to kciuki
pozdrawiam Cię serdecznie i życzę jak najmilszego dnia

Czytałam Gosiu codziennie ale tak się jakoś zabiegałam, że nie miałam wcale czasu żeby się wpisywać. Myślę, że jeśli żeczywiście będziesz musiała pracować od 8 do 19 to warto będzie pomyśleć o nowej pracy. Powolutku i "bez Nerw" ale jednak. Pracowałam tk przez poł roku. Wychodziłam o 6:00 a wracałam o 18tej (najwcześniej) a normalnie o 20 -21. Złapałam doła giganta, ale i tak najbardziej ucierpiały na tym moje dzieci

Mam nadzieję, że jednak wszystko się ułoży. Poza tym widzę, że jesteś nie do zdarcia. Ja po takim stresie nie byłabym w stanie trzymać jakiejkolwiek diety i jeszcze uczyć się
Strasznie silna psychicznie jesteś STRASZNIE

Gosieńko trzymaj się cieplutko
Kaszania

Forma- pozdrawiam i zyczę slodkich snów.