Strona 4 z 5 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 47

Wątek: Znów jem...

  1. #31
    Magda87 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Straszny smucioch bije po oczach z twoich postów i z nieukrywaną przykrością stwierdzam, że nie ma tu nawet energii podstarzałego subiekta z Lalki , który " biegł pod piec do wielkiej miednicy, w której mył się od stóp do głów, rżąc i parskając jak wiekowy rumak szlachetnej krwi, któremu przypomniał się wyścig." Ten stan smutku i rozczarowania pogorsza jeszcze fakt, ze jestem podobna do ciebie pod względem
    odżywiania - nie znam umiaru we wszamaniu i totalnej "abstynencji" od żarcia ( kiedyś jadałam jedną kanpkę na cały dzień a innym razem nie mogłam wstać z przeżarcia) i obaw, że jak zjem coś więcej to przytyje. Tylko, że ja w gruncie rzeczy pierd*l*e wage! Jest ona dla mnie usprawiedliwieniem moich porażek zyciowych i takim nieświeżym oddechem codziennosci, przed którym musze uciekać w postanowienia dotyczące dokonalenia siebie (i nie chodzi tu tylko o doskonalenie w kwestii kilogramów ale przede wszystkim mojego charakteru).Czytając twoje posty dochodze do wniosku , że to niemozliwe by pisała je 22-latka ... na moim wątku napisałas:
    Cytat Zamieszczone przez Kasienka125
    . Słaba kobieta. Ale uparta. A może przekorna?
    no więc uparta kobieta nie jest słaba - to się nawzajem wyklucza. I nie myśl sobie, że robię ci tutaj jakąs ofensywe wynikająca ze złośliwosci mojego charakteru ... wcale, ze nie ... robię to z czystej sympatii. Wiem, że słowa zwyczajnego smiertelnika ci nie pomoga bo kazdy musi sluchac slow wydobywajacych się z wnetrza (i nie chodzi mi tu o brzuchomostwo) ... ale zacytuje ci tu sentencje, ktora zawsze mnie podnosi : "NIEBO NIE POTO ZWALA SIĘ CZŁOWIEKOWI NA GŁOWĘ BY GO RANIĆ LECZ POTO BY SIĘ NIM ZACHWYCAĆ KIEDY SIĘ PODNOSI" ... trzymaj sie cieplo
    ps. jejku znow leceee do gory ....

  2. #32
    Awatar gayga678
    gayga678 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    19-05-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    149

    Domyślnie

    A ja Kasiu chciałam Ci podziękować za Twoje wpisy
    Tak łatwo wpędzić się w przesadę, chociaż nigdy nie dietowałam przesadnie i bardzo rygorystycznie - widzę jakie miewam schizy np. robiąc zakupy Trzymam mocno kciuki i będę tu do Ciebie zaglądać jeśli pozwolisz
    Pozdrawiam
    Grażyna



    Link do starego forum: http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=56238&highlight=
    [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

  3. #33
    Kasienka125 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-05-2005
    Posty
    1

    Domyślnie

    Wreszcie wziełam się na poważnie za naukę do moich poprawek, także rzadziej niestety tu bywam. Dobrze wiedzieć, że ktoś tu zagląda.
    Na razie udaje mi się trzymać okolic 950kcal dziennie i nie mam z tym większych problemów. Powoli rozkładam te kalorie bardziej racjonalnie, żeby jak najmniej jeśc wieczorem. Dzisiaj na obiadek zaplanowałam rybkę Cudem udało mi się kupić zmaltretowanego mrożonego mintaja. W mojej dzielnicy czasem nie można znaleźć tego czego się szuka. Ostatnio bezskutecznie szukałam sałaty lodowej W zasadzie nie przepadam za rybami, ale chyba jestem zmuszona je polubić, skoro chcę zrezygnować z mięsa. Znalazłam troszkę przepisów na słodko, na ostro, może coś mi będzie pasować.
    Kurczę, boję się tych poprawek...

  4. #34
    serducho6 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-07-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    No trzymam za ciebie kciuki. Nie martw się, na pewno zdasz A co do twojego żywienia to bardzo się cieszę. Oby tak dalej z tymi sukcesami!! POZDROFFKI PA

  5. #35
    Magda87 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    słyszałam , że najlepiej to pobiegać sobie z 5 min przed egzaminem bo podobno wtedy będziesz mieć mniejszy stres i jąśniej będziesz mysleć - oczywiście dobry sen to równiez podstawa ... zresztą tak czy tak i tak zdasz ...

  6. #36
    Kasienka125 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-05-2005
    Posty
    1

    Domyślnie

    załamana

    Dzisiaj wymiotowałam. Nie wiem czemu. Wypiłam kawę w kawiarni, taką mrożoną, z gałką lodów, a potem poszłam wymiotować. Kurcze, przecież ta kawa nawet pewnie 150kcal nie miała... Boję się, naprawdę. Czasami mam wrażenie, że nie umiem siebie kontrolować...

  7. #37
    Magda87 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    ale wymiotowałaś bo co? bo kawa była zła czy po prostu chciałaś to zrobić?

  8. #38
    Magda87 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-08-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    ps. mi się chce wymiotowac zawsze po miętowej herbacie i innych ziolowych ale przełamuje się bo podobno sa zdrowe ... i teraz pijąc np. herabte zielona dodaje kilka kropli cytryny by "zniwelować" smak do znośnego ... moze tez masz jakieś problemy z piciem zimnej kawy?

  9. #39
    Awatar fatsia
    fatsia jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-07-2005
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    212

    Domyślnie

    Kasienko, zamilklas, czemu? Pisz szybko o sukcesach w jedzeniu, Twoj pamietniczek jest naprawde wyjatkowy na tym forum

    pozdrawiam cieplutko

  10. #40
    Kasienka125 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    13-05-2005
    Posty
    1

    Domyślnie

    Dzięki za miłe słowa Fatsiu. Jakoś nie miałam weny twórczej. Dużo czasu poświęcam na naukę, a jak sie człowiek uczy czegoś takiego jak mechanika, to go pozbawia wszelkiego polotu. Ma się wtedy bardzo zawężone spojrzenie na świat. Jutro mam poprawkę z tego przedmiotu, wieć trzymajcie kciuki. Ale nawet jak sie nie uda, będzie jeszcze przynajmniej jedno podejście.

    Co do jedzenia, to ostatnio cięzko mi to przychodzi. Wprawdzie udaje mi się dobijać do 1000kcal, ale nie jest najlepiej. Jestem albo ciągle głodna i męczę się, żeby nie jeśc nic nadprogramowego albo jestem niezadowolona z tego, że cokolwiek jem. Nie czuję się psychicznie ok, kiedy jem. Psychicznie najlepiej było gdy było 500kcal. Smutna prawda. Czasem czuję się brudna, przejedzona, gruba, a nade wszystko pozbawiona szacunku do samej siebie, ale jem. Wczoraj zjadłam wieczorem nadprogramowe jabłko i przyznaję, że doskwiera mi to jeszcze teraz. Wyrzuty sumienia. Troszkę wysiłku kosztuje powstrzymanie się od tego, żeby nie pójść i nie zwymiotować wszystkiego.

    Bunio ostrzegała przed skutkami odchudzania. Cóż. Ja podeszłam do tego wszystkiego od początku zdrowo i mądrze, wiem sporo na temat zdrowego odżywiania. Cóż z tego, skoro i tak mam problemy z ED, z zaburzeniami jedzenia? Myślę, że to jest po prostu w człowieku. Czeka całe życie na okazję by wyleźć. Wszystkie żale, wszystkie kompleksy zmieniają się w którymś momencie w ED. Podobno z tego się nie można wyleczyć i w to akurat wierzę. Wierzę też jednak, że da się z tym żyć i z tym walczyć.

Strona 4 z 5 PierwszyPierwszy ... 2 3 4 5 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •