-
[b]
Na dobry początek dnia
-
Hihihi część dziewczątka!
Widzę, że prawdziwe przedszkole nam się tu zrobiło. Hihihi piękne maluchy, ale i tak nic nie przebije polików Kamilka
Jestem szczęśliwa! Wczoraj rozmawiałam z rodzicami i ostatecznie potwierdziliśmy, że organizujemy ślub na wrześień/październik przyszłego roku!
Jejkuuu ale to daje kopa!
Mam mega motywację, żęby szybko zdać egzaminy i obronić się, a potem w ciągu kilku miesięcy zrzucić zbędne kilogramy i uszyć suknię slubną w rozmiarze 36! Jupiiiiii
Agatuś! Chyba będziemy musiały wykupić bilety miesięczne na pociągi - bo Ty będziesz przyjeżdżała do mnie wybierać suknię slubną, a ja będę jeździć do Ciebie do Oleśnicy, wybierać suknię dla Ciebie! Moja Ty świadkowo!
-
No to super! Kop rzeczywiście dopalający! A masz już jakieś pomysły na suknie? W jakim stylu byś chciała ją mieć?
-
Zosiu droga! Mam kilka typów sukni, w wolnej chwili wkleję zdjęcia. Ale wszystko będzie jasne, kiedy już wybiorę się na przymierzanie - wtedy okaże się, w jakich krojach dobrze wyglądam. Suknię będę szyła na wymiar - mam 155 cm wzrostu i wydaje mi się, że taka salonowa suknie, choć podpięta, nie będzie za dobrze leżała. Na takie maluchy trzeba szyć Nio i cena diamteralnie się różni.
-
Hej Aniffko!
Widze ze Twoj slub juz zadecydowany i wielkie odliczanie poszlo w ruch..kurcze jak Ci zazdroszcze..to musi byc wielkie przezycie...mysle ze wiekszym moze byc dla kobiety tylko urodzenie dzidziusia... Napewno osiagniesz sukcesy dietkowe i wedziesz wswoj upragniony rozmiar...a nawet jezeli bedzie on troszke wiekszy to i tak nie zburzy Ci to szczescia tej chwili
3-mam kciuki za Twoje egzmianu i za cierpliwosc w przygotowaniu do nich..a wiem ze do tego trzeba byc cierpliwym..no ale teraz pewnie bedzie Ci to slzo coraz lepiej
Pozdrawiam Cie serdecznie
K.
-
Ja to w ogóle uważam, że suknię najlepiej szyć. Chyba że ma się książkowe wymiary, a to rzadkość. Najlepiej pójść, poprzymierzać, znaleźć krój i potem uszyć. Ja tak planuję zrobić
-
Hej!
Dziewczyny jak Wam moge doradzić ze swojego bogatego doświadczenia wybierania ślubnych sukienek
to najlepiej pójść do jakiegoś dobrego salonu (ceny są już porównywalne z tymi słabszymi, albo szyjącymi), gdzie panie dobrze i szczerze doradzą i przymierzać, przymierzać i jeszzce raz przymierzać. A przeróbki zrobi salon i są wliczone w cenę.
Ja byłam i w takich i w takich i oto moje refleksje:
- tam gdzie nie wybrałam:
panie starały mi się wcisnąć wszysko łącznie z metalowymi obrożami na szyję; godziły się i przytakiwały na wszystko co chciałam, białe-proszę bardzo, marszczone- a i owszem; chciały oddać mi gotową sukienkę, bez wcześniejszych przymiarek, na tydzień przed ślubem, ew. 1-2 przymiarki
- tam gdzie wybrałam: pani dała mi spokojnie to co sobie wybrałąm, a jak przymierzałam to przyniosła mi kilka sukienek w któych ona by mnie widziała; powiedziała, że w tym żle bo marszczenia na tyłku mnie pogrubiają; tren to jest fajnym, ale tylko do zdjęć; w białym wyglądam jakbym w pościeli szpitalnej leżała i że przy mojej cerze to raczej ecru;
wściekałam się jak kazała mi założyć to co mi wybrałą i broniłam się jak tylko mogłam;
ale jak przymierzyłąm to wiedziałm, że o to chodziło, mówie Wam niesamowita różnica między tym co ja chciałam, a w czym dobrze wyglądałąm a na koniec kazała mi założyć ta na którą się uparałąm; nie mószę chyba mówić, że śmiechu było co nie miara i w końcu wybrałąm jedną z tych co ona mi wskazała; i zadowolona byłam i jestem; później naoglądałam się mnóstwo innych sukienek (na żywo i na zdjęciach) i w życiu bym innej nie założyła i nie wybrała w zyciu ; ta którą miałam byłą po prostu moją sukienką ślubną; ciekawym prześle zdjęcia
Poza tym najlepiej zdecydować się na spódnicą i gorset: łatwiej dopasować (skrócić, poszerzyć, zwięzić) niż sukienkę jednoczęściową
pozdrawiam
-
Witam gospodynię i miłych gości
Och, mi tez się udzielił nastrój weselny. Aniołku - a co tam, kupie miesięczny bilet, byleby tylko moja kochana Panna Młoda była szczęsliwa. Ale bedzie cudownie, gdy będziemy wybierać sukienki. Oczywiscie najpierw w internecie, żeby się rozeznać, a potem.... mmm... chciałabym cię zobaczyć w salonie np: Pronuptii, albo Cymbeline, na podwyższeniu w jakiejś ślicznej kreacji...och, chciałabym pójść z Tobą do sklepu.
Jeżeli chodzi o wybór sklepu, czy pracowni, to ja nie byłam zadowolona z obsługi. Szyłam na zamówienie, według mojego projektu, który wymyśliłam na podstawie sukienki z Pronuptii. Niestety gotowa sukienka miała spódnicę bardzo marszczoną i wyglądałam jak francuska chłopka z czasów Rewolucji, dlatego zdecydowałam się na kombinację - gorset jak z Pronuptii, a spódnica z Cymbeline. Ale oczywiście to co wyszło daleko odbiegało od mojego projektu... Oczywiście zamówiłam sukienkę 5 miesięcy przed ślubem, odebrałam ją 2 tygodnie przed, bo nie ma znaczenia kiedy sie zamówi i tak zaczną ją robić mniej więcej miesiąc przed. No i w międzyczasie wyszło, że niestety skończył się ten sliczny, gruby atłas...a to niestety nie ma już kryształków a'la Svarovski tylko perełki itp. Gdybym miała znów sobie wybierać to wybrałabym gotową ze sklepu z małym dopasowaniem do sylwetki. A marzyła mi się góra w kolorze czerwonej róży, a dół śniezno biały... eh...
A teraz znów wrócą miłe chwile i bedziemy wybierac sukienkę Anitce!!! Yupii!!!
Co do lokalu, to z wyglądu bardziej mi się podoba Figaro... ma taki niesamowity klimat...
Ale będzie cudownie...
Neodora - ja mam 160 cm. Najlepiej wyglądam przy 52 kg, co już przeżyłam rok temu. Wtedy schudłam 13 kilosków i było bosko. Niedlugo tez osiągnę ten stan błogości... czego i Tobie życzę! A dzien mleczarza polega na jedzeniu w ciagu dnia produktów mlecznych - kefirów, maslanek, serów białych, wiejskich itp. Raczej nie serki homogenizowane. POlecam na obiad np: ser biały z pokrojonym jabłkiem, cynamonem i słodzikiem. Bardzo zapycha. PO takim dniu zazwyczaj ma się mniej na wadze, co powoduje stan radości... Chyba zacznę sobie robić takie mleczarze w poniedziałki. I najlepiej tego dnia nie ćwiczyć intensywnie. A wogóle dieta 1000 kcal, to za niska dawka. Można schuść, ale potem szybko waga wraca. Zdecydowanie polecam 1200-1300 kcal i ćwiczenia, bo wtedy metabolizm jest mocno podkręcony. A przy 1000 kcal zwalnia. My z Anitką potwierdzamy!
Pozdrawiam gorąco...
Anituś - całuski słodziutkie siostrzyczko!!!
-
Witajcie dziewczątka!
Kamciu, ja tez straszliwie się cieszę, ze zaczeło się odliczanie! To niesamowite - jeszcze 2 tygodnie temu nie myślałam na poważnie o ślubie, a dziś już idę oglądać salę weselną Jejejeuuuuu a potem będzie czas na dzidzię
Zosiu, nio to widzę, że mamy takie samo podejście do szycia sukni. Tylko największa sztuka to znaleźć kogoś, kto to dobrze zrobi.
Milas, ja jestem bardzo ciekawa zdjęć (anitka@vp.pl) Na pewno masz rację z tym wybieraniem sukni. Tylko że w Wawie ceny sukni sklepowych przyprawiają o zawrót głowy - niestety. Jak słucham, że panna młoda kupiła sobie suknię za 3000zł i buty za 1000zł to mnie ciarki przechodzą. Cóż za marnotrawstwo pieniędzy! Nie robiłam rozeznania, ale wiem, że dziewczyny w Wawie są w stanie uszyć sukienkę na zamówienie za 1000-1200zł z welonem. Więc różnica kolosalna.
Agatuś! Jejkuuuu jak się cieszę! Pewnie, że będziemy razem wybierać suknię - najpierw wirtualnie, a potem na żywo. Nio i sukni dla Ciebie też będziemy pamiętać! Aaaaa ja Ci nie mówiłam o Figaro? Pogrzebałam w internecie - szukałam info właśnie na temat organizacji wesela w tej restauracji. Nio i znalazłam... same narzekania, że restauracja straszna, jedzenia mało i paskudne, obsługa beznadziejna i w ogóle badziew. Więc z miejsca skresliłam Figaro z mojej listy. A ta restauracja, do której idę dziś, jest w przepięknym miejscu - na Powiślu, wśród zieleni. Bardzo mi się podoba, że to oddzielny budynek. Nio i klimat fantastyczny! I przede wszystkim mam w firmie kolegę, który organizował tam wesele i był zachwycony. Nie ma lepszej rekomendacji. O 19.00 idziemy oglądać lokal. Mam już wydrukowaną calą listę ważnych pytań Wieczorkiem opowiem o wrażeniach!
Całuski!
-
Hej Aniffko!
zdjęcia wysłane!
no to rzeczywiście jest różnica; ja za wszystko zapłaciłam 2000 (buty, sukienka, welon, halka);
tak jak już pisałam do Wkry: gdzieś jest i Twoja sukenka, tylko musisz ją znaleźć; a jak będziesz szyła, to niech będzie gotowa z miesią wcześniej i upominaj się o przymiarki;
żona mojego brata miała szytą: za luźna była w pasie, za długa, i z ramion spadająca; a na bidrach za wąska;
koszmar nie dość, że dziewczyna wyglądała nie za bardzo to się męczyła strasznie;
pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki