-
O tym samym myslalam
-
-
Cześć Aniffko, po przerwie
Ja w czasie piątkowej burzy siedziałam w kawiarni na Nowym Świecie. Przed samą szybą, więc widziałam wszystko. Niesamowite to było.
A potem pojechałam pod namiot do Ogrodzieńca. Przeszła tam niemal takiej samej mocy burza, tylko dwa - trzy razy dłużej trwała. Zero prądu czy wody przez dobę. Na szczęście, namiot miałam tak usytuowany, że go nie zmyło.
-
Celebrianko- mogę ew. załatwić zakwaterowanie jeżeli wycieczka potrwa pare dni, mogę zrobić wycieczkę po zabytkach, omówić je (w końcu zdawałam z tego maturę ) ale nic po za tym
-
Nooo, to już bardzo dużo! A co? Na wizyte w kafejce się nie piszesz ?
Bo ja z chęcią... wlasnie studiuję książkę kucharską z przepisami na ciasta... łooo ale smakołyki
Anituś słonko - no a jak tam Twoja spowiedź?
Ja wczoraj porozciągałam się w callaneticsie i dziś już czuję się o wiele lepiej. Mogę już normalnie chodzić, brzunio nie boli, więc dziś zaliczę pialtes.
Dziś na obiadek miałam sałatkę kalafiorową, ale z dodatkiem kukurydzy, ryzu, ogórka konserwowego i szyneczki. Mniam!
Wkra - aż dziwne, ze przy takiej nawałnicy nie zwiało ci namiotu... szok! A nie bałaś się?
A jak tam zamek? Nie ucierpiał? Pewnie w blasku błyskawic musiał wyglądać niesamowicie.
POzdrawiam gorąco!
-
Celebrianko- no nie wiem czy się pisze na kafejkę, a może do witaminki? Tam dają zarło dla diabetyków, bez cukru=mniej kalorii
-
Ostatnio jak byłam w Witamince moja kolezanka znalazła w lodach spory kawalek szkła... Wiadomo wypadki wszędzie się trafiają ale to był ostatni raz kiedy tam byłam na lodach...
-
O kurcze, ja też bym już tam więcej nie poszła
-
Dziewczątka drogie... Buuu mam doła, od dwóch tygodni trzymam dietę, nie jem słodyczy, ale też nie ćwiczę. Nie mam czasu, wieczorami po pracy uczę się do wrześniowych egzaminów i przygotowuję do obrony... Efekt: waga stoi jak zaklęta. Cały czas 61kg
-
Aniffko, spójrz na to inaczej! Od dwuch tygodni nie masz czasu by go poświęcać diecie, a nic ci nie przybyło! Toż to duży sukces! Przestoje się zdażają każdemu, teraz trafiło na ciebie. Ruszy, nie martw się.
Celebrianno O namiot i jego zawartość się obawiałam oraz o samochód który stał obok, ale co miałam robić? Łapać walące się drzewo w razie czego? Zamku też nie oglądałam, bo pioruny waliły tak blisko, że wyjście na ulice groziło oberwaniem. Jeden udeżył kilkanaście metrów od nas. Na szczęście, żadnemu z nas, ani naszym rzeczom, nic się nie stało
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki