-
Witaj ! Jak tam ci dietka idzie ? Mam nadzieje ze dobrze Pozdrawiam i dalej trzymam kciuki
-
Aniffka co jest z Tobą kochana?
Wracaj do nas szybciutko. Depreche wspólnie pokonamy
Pozdrawiam gorąco.
-
Witaj Anitko
wpadam z piątkowymi pozdrowionkami
Słoneczko wpadnij i skrobnij jak idzie dietkowanie? buziaczki i miłego weekendu, który jest tuż tuż...
-
Jak tam dieta anffko ? gdzie jesteś ? :P
-
Poodpisuje jutro
***
Grażyna
-
Aniffka nie wpadłaś do nas przed weekndem więc życzę Ci udanego, słonecznego, spokojnego i radosnego weekendu.
-
Mam nadzieję że tym razem obrazek nie zrobi mi żadnych numerów
Pozdrawiam.
-
-
Hej hej. Aniffka zaczynamy się martwić o Ciebie słonko Dużo nauki masz???Brak czasu żeby wpaść na forum??
Odezwij się bo przecież jutro miałaś ruszyć na plażę. Chyba nic sie nie zmieniło w tym temacie.
Całusków moc.
-
Witajcie moje drogie dziewczątka!
Dziękuję Wam bardzo, że zaglądałyście tu do mnie i trzymałyście za mnie mocno kciuki. Przydały się Już tłumaczę Wam powód mojej nieobecności.
W piątek miałam niemal całodniowe spotkanie w firmie, potem zostały mi jeszcze tylko ze dwie godzinki na załatwienie bieżących spraw. Wieczorem oczywiście padłam i odsypiałam - tym razem chyba już nie egzamin, a moją jesienną chandrę. Chyba pomogło, teraz jest nieco lepiej
A wczoraj... obudziłam się rano z zapuchniętymi oczami i wysypką przy nosku i dookoła ust. Brrrrrr Na szczęście moja firma funduje nam leczenie w Medicover, więc w ciągu godziny byłm już u Pani dermatolog. I co usłyszałam? Atopia skóry, czyli - uczulenie na to, co na innych nie robi żadnego wrażenia. Mam niestety odziedziczone skłonności do alergii po rodzicach - mama ma astmę uczuleniową, właśnię atopową. Pani doktor na szczęście stanęła na wysokości zadania i przepisala mi specjalną maść. Jak się okazało - bardzo dobrą, bo dziś po uczuleniu już prawie nie ma śladu.
Tego rodzaju alergia odnawia mi się średnio raz w miesiącu - ale nie pamiętam, kiedy ostatnio objawy były tak silne jak wczoraj. Mam nadzieję, że nieprędko się to powtórzy. Niedługo muszę się wybrać do alergologa i zrobić jakieś testy - mam nadzieję, że wreszcie dowiem się, co mnie uczula. Nio i może wspólnie z lekarzami opracuję jakiś patent, służacy zaapobieganiu pojawiania się uczulenia. Najczęściej jest tak, że budzę się rano i mam lekko opuchnięte powieki - i wtedy już wiem, że to nawrót uczulenia, i niestety w żaden sposób nie jestem w stanie tego odwrócić. Nawroty mam najczęściej wtedy, gdy jestem przemęczona i zestresowana. Nio i tak sobie myślę, że nie chcę się obudzić w dniu ślubu z pierwszymi znakami uczulenia. Tfu tfu tfu! Odpukać!
Wiem, wiem, myślę pewnie za bardzo do przodu Nio ale muszę zrobić wszystko, aby ten dzień był wyjątkowy i abym nie musiała martwić się puchnącymi powiekami. Odpukać jeszcze raz! Tak sobie myślę, że jak będę robiła testowy makijaż ślubny, muszę poprosić makijażystkę o duże wyprzedzenie. Żebym miałam czas na wyleczenie się, gdyby się okazało, że coś mnie uczuli. Tfu tfu tfu odpukać jeszcze raz!
A w czwartek wieczorem byłam u ginekologa. Na szczęście okazało się, że z moimi kobiecymi sprawami wszystko ok. A trochę się obawiałam, bo mój poprzedni państwowy ginkolog był taki, że przez 4 lata nie mogłam się doprosić badania piersi, a moje wizyty u niego (razem w ekspresowym badaniem na odwal) trwały jakieś 3 minuty. Więc czwartkowe pół godziny w gabinecie u nowego ginekologa było miłą odmianą. Rozmawiałam z nim także o odstawieniu tabletek. Poradził mi, abym zrobiła sobie miesięczną przerwę, gdzieś po 2 tygodniach organizm powróci do jako takiego pierwotnego stanu - przynajmniej pod względem libido. I wtedy będę mogła szybciutko sprawdzić, czy problemy z libido tkwią własnie w tabletkach, czy może w czymś innym. A gdyby się okazało, że to tabletki - po prostu je zmienimy. Tak, dostosuję się do tego zalecenia. Nie odstawię tabletek całkowicie, tylko zrobię miesięczną przerwę i zobaczę, co się wydarzy Ginekolog przekonał mnie do tego jednym zdaniem: powiedział, żebym się zastanowiła, czy chcę zamieniać najwygodniejszy i w zasadzie najpewniejszy środek antykoncepcyjny na niepewną w końcu prezerwatywę i ciągły niepokój. Nie no, odpowiedź jest oczywista. Na razie będę się testować
Nio dobrze, to tyle o tym, co się wydarzyło u mnie. Dziękuję Wam moje kochane dziewczątka za pamięć, pocieszenia i trzymanie kciuków. Jesienna deprecha chyba już minęła, powoli dochodzę do siebie Tak, jest dobrze, a nawet lepiej
Nio a teraz jeśli chodzi o dietkę - jutro dołączam do grona AGENTEK SB
Czyli zaczynam dietkę South Beach - Anikuś, dziękuję za pomysł i za to, że mogę się do Was dołączyć! Od 1 października zaczynam aerobik 3 razy tygodniowo, czyli biorę się za odchudzanie pełną parą. Ostatnio moje dietkowanie ograniczało się właśnie do trzymania diety, nie ćwiczyłam prawie, bo padałam codziennie po pracy i usypiałam. Ale teraz już jest ok. Nie ma co czekać, biorę się do roboty!
Tym razem na poważnie!
A teraz kilka zasad, których mam zamiar się trzymać. Od juta na poważnie biorę się za odchudzanie, więc te zasady wydrukuję sobie, dorzucę jeszcze trochę motywujących zdjęć i wytapetuję nimi mieszkanie i pokój w firmie
Trzymam się zasad diety SB - nie grzeszę! I fazę trzymam przez 3 tygodnie. Bez odstępstw! Nie muszę liczyć kalorii, nie będę więc chodziła głodna.
Odstawiam słodycze! Jedyną dozwolną słodkością będzie jogurt 0% z łyżką kako i słodzikiem (zgodne z zasadami diety SB). Ale pozwalam sobie na to maksymalnie 2 razy tygodniowo.
Od 1 października chodzę na aerobik 3 razy tygodniowo, poza tym ćwiczę w weekend przynajmniej przez godzinę. W tym tygodniu - zanim zacznę aerobik - czeka mnie biganie na Orbitreku, co najmniej 3 razy przez godzinę.
Jutro rano robię dokładne pomiary i zapisuję je w notatniku. Co tydzień, w niedzielę, kontroluję wagę i wszystkie wymiary. Zapisuję i widzę poprawę
Nio a teraz czas przejść do konkretów. Czyli - co chcę osiągnąć i w ile czasu. Achhhh, musi się udać! Już czuję, że się uda! Aaaaa jeszcze muszę dopisać - czas nauczyć się chodzenia w wysokich obcasach, żeby na weselu nie wyglądać jak pokraka Nio, ale czas na cele.
MOJE CELE
DO KOŃCA LUTEGO ZRZUCIĆ ZDROWO 10KG
DO TEGO CZASU - GUBIĆ CO NAJMNIEJ 2 KG MIESIĘCZNIE
W LUTYM/MARCU PRZYMIERZAĆ SUKNIE ŚLUBNE W ROZMIARZE 36
UTRZYMAĆ WAGĘ DO WESELA - I DO KOŃCA ŻYCIA!
Nio, plany mam wielkie, ale i motywację ogromną.
Nio, to od jutra rozpoczynam walkę!
Dziękuję Wam dziewczątka jeszcze raz!
Całuski!
Anita
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki