limecia: w styczniu na pewno :*
ładnie Ci idzie, więc czemu miałoby nie wyjść :P
Wersja do druku
limecia: w styczniu na pewno :*
ładnie Ci idzie, więc czemu miałoby nie wyjść :P
Dobra. Jestem zla. W srode troche podzarlam wieczorem i oczywiscie na wadze juz wiecej. Wczoraj za to trzymalam sie pieknie...
Chyba naprawde nie bede sie wazyc za czesto bo zwariuje. Teraz obiecuje ze zwaze się w następny piątek. Nie wczesniej!!!!!
A wczoraj bylam jeszcze godzinke na aerobicu ale...przez moja pusta glowe zapomnialam zrobic A6W i teraz chyba juz koniec bo podobno nie mozna robic przerw :/ Cholera, za duzo mialam wczoraj na glowie i to przez to. Szkoda. Nie chce teraz zaczynac od poczatku
Moze zaczne robic jakies inne brzuszki ktorych nie trzeba codziennie??
Odezwe sie w niedziele wieczorem albo w poniedzialek, jak wroce!!
Papa
limecia: możesz zrobić jeden dzień przerwy, ale nie więcej
fajne jest 8 min. abs. taki filmik, nie wiem czy to masz. jak nie to ściągnij sobie :)
miłego dnia
no i całego weeekndu :D
no i czekamy na wiadomości od ciebie :D
Pisze dopiero teraz bo mialam urwanie glowy.
Weekend wypadl dobrze pod wzgledem diety ale gorzej z poniedzialkiem i wtorekiem. Troche przesadzilam...
Chyba sie nie zwaze w ten piatek zeby sie nie zalamywac.
A poza tym zaspalam dzis na basen :/
Ale wieczorem ide na aerobic wiec zrobie jeszcze do tego 0,5 h roweru i bedzie dobrze.
Ale gubia mnie slodycze, ktorych mialam nie jesc. Nie umiem zjesc jednego cukierka, czy jednej kostki czekolady. Konczy sie na calej paczce... Musze sie opanowac :(
limecia: widziałam już, że się przyłączyłaś do nas i nie jesz słodyczy, tak? :D
super :)
ale rzeczywiście powinnaś nauczyć się jeść jedno ciastko, jednego cukierka
i nie wiem, czy jak teraz ograniczysz sobie słodycze, to potem nie będzie gorzej?
mam nadzieję, że Ci się uda :* tylko ja wiem, jakby to było w moim przypadku np. rok temu. jaklbym się złamała po kilku dniach, to bym wpieprzyła tylke słodyczy, że przez pół dnia nie mogłabym się ruszyć :roll:
dużo tego ruchu masz :) jak ja bym szła na aerobik, nie zmusiłabym się do rowerkowania :P
ale to Ci należy na plus zapisać :)
miłego dnia :*
Troche sie zaczynam wkurzac. waga nie spada, a nawet rosnie. Fakt, czasami mam wpadki ale na pewno nie jem wiecej niz spalam bo ryuchu mam duzo. Chlopak mi mow ze schudlam, ze mam ladniejsze cialo ale czemu waga jest taka beznadziejna?? Ja nie chce sie rozrastac w miesniach, ja chce chudnac!!!!!
Jak sie wkurze to sobie zrobie kopenhaska albo cos no!!!
nie wiem co Ci poradzić... ja bym się nie przejmowała, bo grunt to wygląd. a nie kilogramy :) chociaż sama nie wiem, co bym myślała na Twoim miejscu :roll:
może postaraj się bez tych wpadek? wiem, łatwo mówić, ale lepiej podwyższyć trochę limit i się w nim mieścić niż przekraczać co jakiś czas, bo wtedy organizm oszczędza to, czego dostał za dużo :roll: choć są różne teorie :)
miłego weekendu :)
limecia, jeśli po wpadkach wracasz do diety, musi byc ok, waga spadnie. ja miewam takie wpadki, nie ważę się przez kilka dni, a potem jest ok :D
Brak slodyczy pomaga. Znowu troche zlecialo, a juz mytslalam ze sie nic nie ruszy. mam nadzieje ze po weekendzie z chlopakiem nie przytylam ale staralam sie ograniczac i nie jadlam slodyczy. Spadlo mi po 2 centymetry w talii i na wysokosci pepka. Wiec bardzo zadowolona przystepuje do dalszej realizacji planu i zaraz pedze na aerobic :D
Dzieki wielkie ze mnie wspieracie. Mnie trzeba trzymac krotko ;)