-
Jestem. Wcale się nie odchudzałam ostatnio. Siyt!!! no i spasłam się znowu. A pamiętam jak dokładnie rok temu tak ładnie wyglądałam w dżinsach ....
-
kolejny dzień się nie odchudzam. Właśnie jestem po wielkiej porcji makaronu z sosem.
-
Maszeńko
Oj brzydko, brzydko
Nu,nu, nu
A teraz bierzemy się w garść i dietkujemy
Może SB Leżaczki porozstawiane , czekają na poniedziałek
Ja sie przymierzam....
Grzeszki były, minęły....teraz się wspieramy i bierzemy za siebie
całuski słoneczne, uśmiechnięte jesiennie ....
Asia
-
Masza wracaj tu natychmiast ....bo w twarz
Teraz na pewno masz malutko czasu ale wskocz do siebie chociaż na parę minutek, nawet jeśli Ci z dietą nie bardzo wychodzi.
Pozdrawiam cieplutko
Kaszania
-
potrzebuję kopa w d... nie mogę się zebrać jakoś do tego odchudzania. Okazało się że mój Sebek ma małe skrzywienie kręgosłupa i będziemy musieli ćwiczyć. No i wsiadłam nawet na rower ostatnio i przejechałam kawałek, chciałam nawet wskoczyć z rozpędu tak jak mój Sebek na chodnik- tak przeskoczyć krawężnik .... omalże nie skończyło się to tragicznie. A w sumie to dzisiaj jest taki ładny dzień, może by tak dzisiaj zacząć? Odchudzanie i dbanie o siebie oczywiście. Czasu mi brakuje na to wszystko dziewczyny Najstarszy i najmłodszy syn są grzeczni ale Sebek bardzo mnie ćwiczy. Jest bardzo wrażliwym i delikatnym dzieckiem a jednocześnie pobudliwym i niespokojnym. Działam instynktownie, choć często mam wielką ochotę udać się poporadę do psychologa jak mam z nim postępować. Bo jak mi psychika siądzie to latam po domu, wrzeszczę, wyma****ę szmatą i zachowuję się jak głupia. A klnę przy tym jak ulicznica. Wczoraj odstawił cyrk na ulicy bo nie chciałam mu kupić rolek i ochraniaczy za 150 zł. Tłumaczyłam, że teraz nie mam pieniędzy, kupimy później, a on że tylko Jasiowi teraz kupuję pampersy i mleko. Potem beczał znowu pół drogi w samochodzie że jest zły i głupi i niedobry i tłumaczyłam mu że wcale tak nie jest, że po prostu bardzo chce mieć te rolki i jak nie może to jest zły i rozczarowany ale wcale nie jest zły i na pewno kocha Jasia. O matko Potem zadzwonili domnie z pracy tej nowej żebym pilnie przyjechała bo trzeba wysłac maila a tam nikt nie umie. Pojechałam wściekła jak osa. Nic nie mówiłam tylko zrobiłam co trzeba ale myślę sobie że trzeba pogadać, tak nie może być żeby paniusia w biurze siedziała i nawet nie potrafiła wysłać e-maila. Już. Trochę lżej mi jest.
-
Maszeńko, to rzeczywiście masz urwanie glowy. Myślę, że to dobry pomysł z psychologiem. Naczytałam się wiele książek o wychowywaniu dzieci, a i tak nie bardzo mi wychodziło. Dopiero konsultacja z panią psycholog uświadomiła mi całą masę rzeczy których nie zauważałam.
Sebciowi teraz zawalił się cały świat. Ktoś mi kiedyś dał przykład: to tak jakby mąż przyprowadził kochankę do domu i tłumaczył ci, że kocha was jednakowo.
Bardzo mną to wstrząsnęło.
Bartek też jest nadpobudliwy. Baaaaardzo. Teraz nie jest to już nadpobudliwość ruchowa (tą z pomocą książek i dobrej pani psycholog, opanowaliśmy), ale rozwala nas kompletny brak koncentracji. Osiem razy proszę go o wykonanie jakiejś czynności i on chce tą czynność wykonać. Osiem razy zaczyna tylko, że po drodze zawsze zdarzy się coś ciekawego: przeleci mucha, zaszczeka pies, trzeba powisieć na drążku, stanąć na głowie, poskakać na jednej nodze. Potem to już kompletnie zapomina o co go prosiłam i muszę to robić jeszcze raz.
Chce mi się zabić! Obedrzeć ze skóry, powyrywać nogi z tyłka!!!!!!! Zamiast tego przytulam, całuję w goły tyłek i kocham ponad życie.
Będzie dobrze Maszeńko. Mały wrośnie w nową sytuację, odnajdzie swoje miejsce w szeregu i wróci Twój rozkoszny Sebcio. Teraz pewnie Cię sprawdza czy na pewno go kochasz.
Nie zmienia to faktu, że domagam się codziennych relacji (mogą być króciutkie).
Pozdrawiam cieplutko
Kaszania
-
no właśnie dzisiaj próbowaliśmy nauczyć się z Sebkiem jakiegoś wiersza na pamięć o jesieni pt. "Namaluj". Sam wiersz nawet ładniutki ale pierwszoklasita kompletnie nie wie co czyta, uczył się tego wiersza jakby to było napisane w jakimś obcym kompletnie niezrozumiałym języku. Samej też trudno mi było uchwycić jakiś rytm i zapamiętać dwa wiersze naraz. I w końcu stwierdziłam że nie będę się nad dzieckiem znęcać i poszedł spać.
Raporcik miał być co dzisiaj zjadłam, to jest raporcik. Nie wiem tylko czy nie będzie tu ogólnegozgorszenia przez ten raporcik.
śniadanie:
3 kromki chleba białego z margaryną, sopocką, serem żółtym i pomidorem +herbata z cytryną i 1 łyżeczką cukru
II śniadanie:
2 kromki chleba z sopocką i serem topionym
III śniadanie:
kawa z jedną łyżeczką cukru i duże jabłko
obiad:
pomidorowa z makaronem
kluski na parze 2 szt i sos z kurczaka duszonego, 1/2 udka z tego kurczaka i surówka z pora i jabłka z majonezem i woda mineralna
podwieczorek:
prince polo za 203 kcal (to małe)
kolacja:
2 kanapki z serem żółtym i sopocką i pomidorem i herbata z 1 łyżeczką cukru i cytryną
Odchudzanie to to nie jest
Kaszaniu , Haro,Krysial, jesteście kochane że w ogóle jeszcze poświęcacie mi swoją uwagę, nie wiem do końca czy warto. Ja chyba muszę się "zebrać w sobie" do tego odchudzania, iaczej nie da rady. Ale bardzo wam dziękuję, ja z ukrycia śledzę wasze wątki i żal mi i zazdroszczę i podziwiam. Dobranoc.
Aha , jeszcze mój Jasiek ząbkuje u płacze cały czas a mojego męża nie ma, ten wiersz dzisiaj to było przegięcie, w pewnej chwili beczeli obydwaj- Jasiek i Sebek i ja też miałam ochotę.
-
Maszeńko - warto. Nawet jeśli zawieszasz odchudzanie to sobie tu z nami bądź. Potem jak podejmiesz decyzję to będzie latwiej.
Strasznie mnie zaintrygowały kluski na parze. Poproszę o przepis.
Cieplutko pozdrawiam
Kaszania
Ps. dla nas wiersze to też masakra (tzw. krótka pamięć krótka) już się nauczyłam, że to co na pamięć musi być "wtłoczone" do głowy wcześniej. Na szczęście jest na prawdę dobry z matematyki.
Ps.2 dzisiaj byłam podła matka.....maciora nawet
-
jestem. Nauczyliśmy się nie tego wiersza co trzeba, mojemu dziecku się pomyliło Kaszaniu, gdzie ten pas , pilnie go potrzebuję.
Wczoraj byłam w pracy i w sumie wynudziałam się, bo co chciałam usiąśc do komputera to dziewczyna akurat miała coś do zrobienia. Wczoraj właściciel zadzwonił i pan komputerowiec miał mi wreszcie zamonotwać mój własny. Jutro jadę i wreszcie będę mogła popracować jak człowiek.
Dzisiaj zjadłam na śniadanie:
3 kromki chleba razowego z margaryną i szynką konserwową i w tym jedną z białym serem, herbatkę z 1 łyżeczką cukru i cytryną i kawę z mlekiem zwykłymi 1 łyż cukru. Jeszcze muszę wymyślić smsy do męża. Chytre to takie, szkoda mu kasy za często do domu dzwonić. Przyjdę później poczytać co u was słychać, teraz korzystając z tego że Jaś śpi idę coś zrobić.
-
Maszeńko mój też chytry na telefon. Nawet nie wysylam smsów, bo jest za granicą i podobno kosztuje go to 6PLN. A niech tam, byle po powrocie się sprawdził
Pas nie działa...niestety. Szkoda, że nasi chlopcy nie mieszkają koło siebie, oj działoby się działo
Buziolki ogromne
Kaszania
Ps. bardzo dziękuję, bardzo. Dużo dla mnie znaczysz i nie znikaj, bo jesteś mi potrzebna
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki