-
mnie to troche stresuje ten dzien - na szczescie mam go mocno przed soba bo moj aktualny mezczyzna jeszcze nie zadal mi tego waznego pytania :)
Natomiast rozumiem determinacje. Sama, wiedzac ze ten dzien sie zbliza, tez ciagle bym sobie liczyla ile zostalo do w pelni komfortowego poruszania sie w sukni slubnej i nieuciekania od zdjec :) Nie mozna sobie wtedy zawracac glowy takimi rzeczami jak "jak to na mnie lezy albo czy zaslonilam ten kawalek".
-
Kasiu - wszystko przed Tobą! Długo już jesteś ze swoim mężczyzną?
Ja pod koniec maja mam wesele kuzyna, a w lipcu wesele najlepszej przyjaciółki. Na te dwie imprezy też bym chciała założyć jakieś bombowe kreacje, więc muszę się wziąć w garść!
-
lili213 - nie szalej ;) Ja strasznie schudłam podczas przygotowań do ślubu właśnie. Nie mieliśmy co prawda wesela (to była nasza decyzja i najwięcej kalorii chyba spaliłam przekonując do tego pomysłu.... dziadków :twisted: - oboje z mężem jesteśmy "pierwszymi wnukami"), ale całość przygotowaliśmy sami. Chudłam wtedy ogromnie. Nawet krawcowa się załamała (co mi suknię szyła - że nie da ad pozwężać. Na szczęście nie musiała)
A więc - zacznij dalsze przygotowania i zobaczysz, że będzie OK :D
-
lili - juz poltora roku :) a mieszkamy razem od czerwca. Mialam juz wczesniej narzeczonego z ktorym bylam ponad 2 lata wiec teraz nauczona doswiadczeniem nigdzie sie nie spiesze.
Tez mam sluby innych :) Na slubie mojego brata bylam z siebie bardzo zadowolona - bo zdjecia mam tylko od pasa w gore - a tutaj nie narzekam ;)
-
Lepiej znajdź ten czas na lekarza, radko kiedy warto przeczekać ...
-
hej Lili!
z tym żoładkiem to coś trzeba zrobić, nie możesz tego tak zostawić, a kupowanie tabletek na wątrobe kiedy nie wiesz co to jest nie do końca wydaje mi się sensowne :?
poradziłabym Ci rzecz najbardziej oczywistą, ale zastrzegłaś że nie możesz iść do lekarza (troszeczkę nie chce mi się w to wierzyć, może spróbuj coś wykombinować? musisz coś z tym zrobić, zdrowie najważniejsze
jeśli chodzi o mnie to na mój żołądek dobrze działa picie lnu mielonego, ale ja nie miałam nigdy poważnych kłopotów z żołądkiem...
ps. Apstra****ąc...ciekawość mnie dręczy: co oznacza % treningów na Twoim suwaczku biegowym?
-
Cześć lili. Może jednak uda ci się dotrzeć do lekarza, takie rzeczy warto sprawdzić.
-
Weszlam na koneic watku i sie przerazilam, czytam wczesniej i widze, ze ominela mnie jedna wiadomosc o bolacym brzuchu. Dziewczynki maja racje...
Wszedzie lekarza mozna dorwac.
-
Witam serdecznie i dziękuję za odwiedziny - Magrol, Kasia, AleXL, Marysia, Dorin.
Co do lekarza to oczywiście wiem, że macie rację i gdybym mogła, to bym poszła. Chodzi o to, że państwowo pójść aktualnie nie mogę :evil: a na prywatne leczenie po prostu nie mogę sobie teraz pozwolić. Może za miesiąc, owszem, ale teraz nie, Ot i cała prawda, polska rzeczywistość. Dlatego na razie się z tym zmagam. Wczoraj na szczęście minęło.
Magrol - no, każdy mi powtarza, że przed ślubem schudnę - zobaczymy. Ja ze stresu z reguły jem :roll: więc może być różnie.
Kasia - najważniejsze, żeby wszystko było tak, jak sami zdecydujecie i już.
AleXL - czas bym znalazła, ale kasy teraz nie, niestety :oops:
Marysia - dzięki za troskę i radę. Bardzo lubię len, ale dawno nie piłam, chyba powinnam znowu spróbować.
% wylicza suwaczek - chodzi chyba o to, ile trenuję w tygodniu. Im mniej, tym bardziej te % spadają.
Dorin - sama bym się chciała dowiedzieć, co mi jest, ale pewnie dopiero za ok. miesiąc :?
-
Wczoraj :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
W ciągu dnia ok, jedzenie regularne, ale w biegu, więc wieczorem czułam sie bardzo głodna. No to ... jadłam. Wyszło dziś ok. 2200 kcal :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: Z tego sporo to rodzynki i płatki, które chrupałam na sucho. Starałam się też "zapchać" owocami. Czyli nie najgorsze jedzenie, ale duuużo :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: Żadnych ćwiczeń, nie miałam siły. Strasznie mi wstyd. Muszę się opanować. Dziś na pewno będzie lepiej. MUSI!!! Jestem przerażona - na święta będę chciała pokazać się w sukni mamie i siostrom i jestem pewna, że jej nie dopnę. Ja wiem, że do ślubu zdążę schudnąć, ale przed nimi wstyd, och... :oops: