-
Witaj Lilia Moja :wink: :lol: :lol:
Wiec najpierw odpowiem na pytanka:D:D
jestem z Gliwic :wink: :lol: mialam chlopaka z Czestochowy haha :wink: :lol: :lol:
a po europeistyce marzy mi sie Parlament Europejski :wink: :lol: :lol: własnie poszłam na ten kierunek ze wzgłedu na jezyki obce bo na tym kiewrunku obowiazkowo sa 2 jezyki obce :wink: :lol: A nawet w koncu troche przerabiam tego niemieckiego:D:D
jestem na rodzajniku okreslonym ( der, dem, das) :wink: :lol:
a jak sie go ucze? kiedys zamawialam sobie w ESKK i mam kurs dla poczatkujacych :wink:
i jakos nigdy mi sie nie chcia,lo dopiero teraz jak mam chopa w Niemczech :wink: :lol:
a uwazam ze bieganie to super sport!
ja jak biegam rano to mam tyle pozytywnej energii na całyu dzien:D
Ale narazie to wyglada mniej wiecej ze biegam biegam pozniej maszeruje i tak w kołko!:D
I ja jestem rowniez dumna z Ciebie za niepodjadanie!:D
Silna wola to podstawa!:D
Buziaki i udanego czwartku:*
-
Amalinko, witaj z powrotem! :D Zostawiłam już wiadomość u Ciebie, nie będę się tutaj powtarzać.
Ambitne te Twoje plany na przyszłość, i bardzo dobrze - trzymam kciuki, żeby Ci się udało!
Co do niemieckiego,to nigdy się go nie uczyłam, ale miałam w planach. No i pod Twoim wpływem już się nawet wstępnie umówiłam na lekcje, choć dopiero od końca sierpnia :D Oby coś z tego wyszło, bo to na zasadzie wymiany, niemiecki za angielski.
A co do mojej silnej woli... Ech... Zjadłam kolację, która - jak zwykle - mogłaby być mniejsza, a potem dwa razy podjadałam. Wprawdzie tylko mini sucharkami i rodzynkami, ale za to w sporych ilościach... :oops: :oops: Nie, nie mam silnej woli. A w dodatku znowu popijam wino, chyba wpadnę zaraz w alkoholizm... Kocham wino!
Ale może za bardzo się tym przejmuję? Jem raczej zdrowo, bez tłuszczu, słodycze w rozsądnych ilościach. Nie ograniczam kalorii, więc może to podjadanie nie jest aż takie tragiczne? Ech, nie wiem.
Poza tym - dzień całkiem udany, bez grzeszków (oprócz opisanych powyżej :oops: ), a z ćwiczeń:
:arrow: 8-minutówki na: brzuch, nogi, pupę i rozciąganie (uwielbiam!)
:arrow: 45 min na rowerku
Miało być też bieganie, ale przeniesione na jutro.
-
Guten Morgen! :lol: :wink: :wink: ( trzeba praktykowac:D)
wie geht es? wiesz co to jest- jak sie masz??
hehe dzis dalej bede brnac z tym jezykiem i miło ze popchałam cie do zapisania sie na na ten jezyk bo im wiecej jezykow obcych tym lepiej :wink:
a z tym winem to wiesz ...Ty mi go przypominasz:D:D
wiec to chyba najzdrowszy alkohol z innych wiec co masz sie przejmowac:D
a ile masz wzrostu ?? Bo ty chyba juz stabilizujesz wage cio?
Zazdroszcze Ci tego tikerka!:D
Dobrze mowisz zeby sie nie przejmowac bo po co? z ta waga nie ma co popadac ze jednej skrajnosci w druga :wink: poprostu licz tak na oko a cwiczac to juz wogole bym sie nie przejmowała na twoim miejscu :wink: :lol:
No i ten rowereq, ja tez jak na nim jezdze to minimum to własnie 45 minut :D
Buziaczki:****
[img]http://kartki.******.pl/kartki/7/572.jpg[/img]
Ty wiesz za co, dobrze wiedziec ze nie tylko ja mam podobne watpliowsci, i za te rady :*
-
Jestem cała obolała po ćwiczeniach, chce mi się spać, pogoda do niczego, ech... Postaram się zajrzeć wieczorem i napisać coś więcej.
Pozdrawiam.
-
Amalinko, dzięki za odwiedziny! Jutro odpowiem na Twóje pytania, bo dziś jakoś nie mam natchnienia do pisania.
Ćwiczenia:
:arrow: 8-minutówki na brzuch, nogi, pupę, rozciąganie
:arrow: bieganie - prawie 25 minut, 3.5 km
Jedzeniowo na razie okay, ale przede mną wieczór.
Z grzeszków - trzy kostki czekolady.
-
ja dziś wypiłam w pubie lampkę białego, wytrawnego wermuta, i chyba mi nie służy. jakoś się źle poczułam :(
-
[img]http://kartki.******.pl/kartki/12/752.jpg[/img]
Super babka z Ciebie :!: :lol: :lol: :lol:
-
Trzykolory - ja biała wino rzadko pijam, bo kiedyś się nim zatrułam... hm... :oops: Ale czerwone wytrawne po prostu kocham!
Jak się dziś czujesz?
Amalinko - i wzajemnie! Wielkie dzięki za wczoraj, naprawdę!
I za pozytywną fotkę na dzień dobry, uwielbiam takie fajne zdjęcia :lol:
-
hmm.. dziś wstałam wpół do piątej, więc chyba mi na głowę padło. co więcej, wstałam, zrobiłam przemeblowanie w pokoju, posprzątałam, zjadłam śniadanie i pocwiczyłam. zmieściłam się z tym do 6.45 :) wariatka.
-
U mnie dzisiaj absolutnie nie-dietkowy dzień... A może weekend... Cóż,takie też są potrzebne, żeby nie oszaleć :wink: