-
Problemy zniknęły, ale dietka wczoraj... :oops: W sumie wyszło mi ok. 2000 kcal. Ta sałatka owocowa mnie pokonała, no i 3 lampki czerwonego wina... :oops: :oops: :oops:
W ogóle to mam pewne plany co do dietki/nie-dietki, ale muszę to jeszcze dokładnie przemyśleć i potem napiszę.
-
Witaj Lili,
widze ze jestesmy na podobnym etapie, tylko ze ty jestes w trakcie a ja zaczynam.
To moja druga proba, tu na forum i z odchudzaniem. Mam nadzieje ze ostatnia:P
Pozdrawiam i zapraszam do siebie :D
-
Lili tak się cieszę, że u Ciebie lepiej!
A co masz za plan na dietkę bez dietki? Napisz koniecznie, bo mnie to bardzo ciekawi:)
Makaron razowy jadłam dzisiaj-smakuje jak normalny,ale jest zdrowszy i w ogóle taki max naturalny;) Pyszotka! POLECAM:)
-
A niby salatki owocowe sa light :lol: :lol: a winka to nawet grzech odmawiac :lol: :lol:
-
Tasia - witam u mnie i mam nadzieje, że będziesz mnie odwiedzać!
Sałatka była light, ale w zbyt dużej ilości, więc kalorii wyszło sporo. Zjadłam wczoraj część zaplanowaną na dzisiaj, hi hi. A co do winka, to ja je kocham ogromnie!!!
Pestka - dzięki :D
Makaron kupie na pewno, skoro pyszny. A dietka bez dietki to tak nie do końca... Jak to już sobie poukładam, to napiszę.
-
Cześć lili. Bardzo się cieszę że problemy zniknęły i wszystko się układa. Z odchudzaniem tez na pewno dobrze pójdzie :)
-
Zbliza sie wiosna to organizm domaga sie owocow, wiec nie dziwie sie ze zjadlas wicej niz jedna porcje. Na pocieszenie- to nie byly "zle" kalorie :)
-
I jak jest już ten plan? Pochwal się nam co zamierzasz :!:
Jutro też planuje sałetke owocową-juz nie mogę się doczekać na samą myśl :D
Cieszę się, że już wszystko u ciebie ok a magnez naprawde potrafi zdziałać cuda :!:
-
Dorin, Tasia, Kfiatuszek - dzięki za odwiedzinki!
U mnie dziś 1700 kcal, w tym grzeszki: 2 herbatniki i mała porcja sernika :oops: I cały czas jestem głodna i nosi mnie, żeby sie porządnie najeść. zapijam to herbatą.
Za to 10 km na rowerku, jakieś 20 minut. Mało, ale to tak na początek po przerwie.
-
Nie jest dobrze... Mam czasem wieczory, że mogłabym jeść i jeść... I czuję, że właśnie dziś mnie dopadło. Na razie zjadłam 4 kromki Wasy, ale już mam ochotę na mnóstwo innych rzeczy i boję sie, że puszczą mi hamulce :( Nie potrafię z tym walczyć.